Donald Trump odwołał wizytę w Warszawie.
Prezydent oznajmił, że podjął taką decyzję w związku ze zbliżającym się huraganem Dorian do USA.
Dorian ma prawdopodobnie uderzyć we Florydę już w poniedziałek.
„Washington Post” poinformował, że urzędnicy Białego Domu już myśleli o odwołaniu przylotu na początku tego tygodnia.
Głowa Stanów Zjednoczonych po powrocie z francuskiego szczytu G7 nie była zadowolona, by ponownie polecieć do Europy. Wcześniej Trump odwołał przylot do Danii, a następnie skrócił swój pobyt w Polsce.
Trzeba jeszcze zaznaczyć, że zbliżają się wybory w USA. Byłoby nietaktem, by głowa państwa w czasie huraganu znajdowała się daleko od prawdopodobnej klęski żywiołowej. Oprócz tego prezydent USA posiada na Florydzie nieruchomości, m.in. luksusową rezydencję Mar-a-Lago i pola golfowe.
Spekuluje się, że amerykański prezydent anulował też swój przylot z powodu łamania przez PiS demokracji w Polsce, łamania praworządności i ograniczania wolności mediów.
„Ze względu na długofalowe zdrowie polskiej demokracji, NATO i amerykańsko-polskiego partnerstwa lepiej byłoby, gdyby prezydent Trump nie przyjeżdżał do Polski” – czytamy w „The Washington Post”.
Szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy poinformował, że Donald Trump wizytę przełożył. – Przyleci do Polski w najbliższym możliwym terminie – zaznaczył Szczerski.
Zamiast Donalda Trumpa do Warszawy pojedzie Wiceprezydent USA Michael Pence.
– Pan Prezydent Trump zadzwonił osobiście do Prezydenta Dudy i przeprosił go za zaistniałą sytuację, ale w związku z tym, że huragan, który w weekend ma uderzyć w południowe stany, może mieć rozmiary katastrofalne, uznał, że nie może opuścić Stanów Zjednoczonych, musi być na miejscu, w kraju – poinformował Szef Gabinetu Prezydenta RP Krzysztof Szczerski.
Dla prezydenta Dudy i rządu PiS anulowanie przylotu Trumpa to wielki cios przed wyborami parlamentarnymi. Mieliby kolejną propagandę w związku z tą wizytą i byłby to dowód na powstanie Polski z kolan. Trump miał prawdopodobnie ogłosić zniesienie dla Polaków wizy i zwiększyć amerykańskie siły w Polsce.
Prawo i Sprawiedliwość chciało ogrzać się w chwale prezydenckiej obecności w Warszawie i miało to pomóc partii zakryć skandale przed wyborami do Sejmu.