Po trzech latach przerwy od regularnych startów (i treningów) na rowerze BMX, Dawid Godziek nokautuje rywali na legendarnych zawodach X-Games w Kalifornii.
To było czyste szaleństwo!
Były to zawody X-Games w konkurencji BMX Dirt. Jeszcze raz przypominamy wszystkim zapominalskim i informujemy wszystkich niedoinformowanych – Dawid Godziek wywalczył złoty medal na zawodach X-Games w Kalifornii.
Oglądając przejazd Dawida można było odnieść wrażenie, że rozmiar przeszkód idealnie spasował jego „firmowym trikom”. Wszystko zaczęło się dość spokojnie: barspin na rozpędowym step-downie, flip ze śmigiełkiem na pierwszej hopie i podwójny tailwhip na hipie. Kolejne przeszkody, to już same grube kombinacje: frontflip z mocno wyciągniętym no-handerem, idealnie wylądowany cashroll barspin na przedostatniej przeszkodzie i firmowy twister no-hander na ostatniej dużej skoczni.
Złoto po miesiącu treningów
BMX zniknął (dosłownie) z jego zawodniczego życia na ostatnie 3 lata. Całą swoją energię Dawid poświęcił na walkę o medale na zawodach z cyklu FMB World Tour na rowerze dirtowym. Z niemałymi sukcesami startował w imprezach takich jak Red Bull Joyride czy Red Bull Roof Ride.
Gdy mniej więcej miesiąc temu zawodnik poinformował na swoim Instagramie o tym, że otrzymał zaproszenie na legendarne zawody, całe środowisko rowerowe było delikatnie zaskoczone. Jednak zamiast się zastanawiać, Dawid bardzo szybko wziął sprawy w swoje ręce. Odkurzył mały rower, na którym tylko od czasu do czasu wyskakiwał na skatepark i zaczął przypominać sobie kolejne numery. Cashroll, Twister, 1440 – progres przychodził z dnia na dzień, więc ostateczna decyzja o wylocie na zawody po prostu musiała być pozytywna.
Po 3 latach przerwy i szybkim miesiącu treningów Dawid wylądował w słonecznej Kalifornii i po prostu zrobił swoje. Nie szalał i nie kombinował. Idealnie wylądował wcześniej przygotowane sztuczki i dał rywalom naprawdę solidną lekcję. Puchar, a właściwie medal jest nasz! Nie pierwszy i na pewno nie ostatni!
(redbull)