Motorniczy został zaatakowany w poniedziałek (24 lipca) o godz. 23.16 na terenie Zajezdni Tramwajowej Borek przy ul. Powstańców Śląskich we Wrocławiu.
Agresor najpierw wszczął awanturę, a następnie pobił pracownika MPK. Kilkukrotnie uderzył go pięściami i wypchnął na torowisko pod nadjeżdżający tramwaj. Mężczyzna został zatrzymany przez policję.
Początek zajścia miał miejsce na przystanku Krzyki, gdzie motorniczy tramwaju linii 6 poinformował pasażera, że kończy kurs na pobliskiej zajezdni. Informacja rozwścieczyła mężczyznę, który po opuszczeniu pojazdu udał się do służb ochrony zajezdni z zapowiedzią złożenia skargi na pracownika MPK.
Zamiast tego wykorzystał sytuację i zaatakował motorniczego wychodzącego z zajezdni. Pracownik MPK został kilkukrotnie uderzony pięściami oraz wypchnięty na torowisko pod nadjeżdżający tramwaj. Na szczęście kierujący nim motorniczy zdążył w porę zahamować.
Wskutek ataku pracownik MPK odniósł lekkie obrażenia głowy. Sprawca po interwencji służby ochrony i interwencji policjantów z komisariatu Wrocław Krzyki został zatrzymany.
Przypomnijmy, że 9 czerwca w życie weszła nowelizacja ustawy o publicznym transporcie zbiorowym, na mocy której zarówno kierowcy, jak i motorniczowie uzyskali status funkcjonariusza publicznego. O takie rozwiązanie wrocławskie MPK zabiegało od dłuższego czasu. Powodem były przede wszystkim nasilające się przejawy agresji i seria ataków na pracowników spółki.
– Nadal zmagamy się z agresją wobec naszych pracowników, dlatego nadanie kierującym statusu funkcjonariusza publicznego było słuszną decyzją. Są to osoby szczególnie narażone w dzisiejszych czasach na agresję, jednocześnie pełniące bardzo odpowiedzialną funkcję. Nie godzimy się na takie zachowania i dołożymy wszelkich starań, by sprawca został surowo ukarany. Będziemy wszelkimi sposobami przeciwdziałać każdemu niewłaściwemu i zasługującego na potępienie przypadkowi – powiedział Witold Woźny, prezes MPK Wrocław
Sprawcy ataku na motorniczego grozi nawet do trzech lat więzienia.
(UMW)
„dlatego nadanie kierującym statusu funkcjonariusza publicznego było słuszną decyzją.” no to mam smutną wiadomość, gość nie był kierującym w momencie ataku. Nawet nie był w tramwaju.