Rząd Donalda Tuska poparł kontrowersyjną propozycję osłabienia ochrony wilka w Konwencji Berneńskiej.
Wbrew woli większości Polek i Polaków otwiera to drogę do obniżenia statusu ochronnego wilka w Polsce i Europie.
Polski rząd poparł kontrowersyjną propozycję obniżenia poziomu ochrony wilków w Europie, którą Komisja Europejska opublikowała grudniu 2023. Projekt jest efektem wieloletniej kampanii lobbingowej środowisk hodowców i myśliwych, podsycanej w ostatnim czasie przez Europejską Partię Ludową, największą rodzinę polityczną w Parlamencie Europejskim, do której należą również polskie partie polityczne PO i PSL.
Propozycja Komisji będzie przedmiotem jutrzejszego głosowania Rady UE. Poprzedzające głosowanie Rady posiedzenie COREPER pozwala państwom członkowskim wyartykułować swoje stanowisko z wyprzedzeniem.
– Premier Donald Tusk po raz kolejny pokazał, że bardziej ceni polityczną lojalność względem swojej europejskiej formacji macierzystej od wierności własnym obietnicom przedwyborczym. Propozycja osłabienia ochrony wilków to pozbawiona podstaw naukowych polityczna hucpa, której celem jest zapewnienie Europejskiej Partii Ludowej poparcia konserwatywnych wyborców – mówi Radosław Ślusarczyk ze Stowarzyszenia Pracownia na Rzecz Wszystkich Istot.
Wilk, dzięki ochronie oferowanej przez prawo międzynarodowe i unijne (Konwencję Berneńską i Dyrektywę Siedliskową) po dekadach, a niekiedy wiekach nieobecności zaczął wracać do europejskich lasów. Powrót tego kluczowego gatunku, który zapewnia równowagę naszych ekosystemów, to wielki sukces ochrony przyrody w UE. Oczywiście, zdarzają się też lokalne konflikty z hodowcami bydła, jednak ich skala jest marginalna (dotyczy promila pogłowia zwierząt gospodarskich w Unii Europejskiej). Niestety, wilki znalazły się również na celowniku potężnej organizacji lobbingowej zrzeszającej europejskich myśliwych – FACE (European Federation for Hunting and Conservation). Środowiska te od lat dążą do tego, by umożliwić państwom członkowskim większą elastyczność w wydawaniu pozwoleń na odstrzał wilków.
– Propozycja obniżenia statusu ochronnego wilka jest pozbawiona podstaw naukowych, ponieważ populacje tego gatunku wciąż są dalekie od osiągnięcia dobrego stanu ochrony. Zgodnie z najnowszymi analizami naukowymi, populacje wilków w UE znajdują się w niezadowalającym lub złym stanie ochrony w sześciu z siedmiu regionów biogeograficznych. Co więcej, dostępne badania wskazują, że odstrzały redukcyjne nie rozwiązują konfliktów na linii wilki – hodowcy. Dużo skuteczniejsze są tutaj metody zapobiegawcze, jak ogrodzenia i psy stróżujące, oraz adekwatne i szybko wypłacane odszkodowania – mówi Rafał Rzepkowski z WWF Polska.
Ułatwienie stosowania odstrzałów redukcyjnych wymaga zmiany prawa unijnego, ponieważ na mocy Dyrektywy Siedliskowej wilk jest gatunkiem ściśle chronionym. Jednak nowelizacja prawa unijnego jest niemożliwa bez wcześniejszej zmiany prawa międzynarodowego – konkretnie, zmiana Dyrektywy wymaga wcześniejszej zmiany Konwencji Berneńskiej, której UE jest sygnatariuszem. Właśnie tego dotyczy kontrowersyjna propozycja Komisji: przenosząca go z załącznika II Konwencji (gatunki ściśle chronione) do załącznika III (gatunki chronione).
– Stawką w tej rozgrywce są nie tylko wilki, ponieważ prawne konsekwencje wprowadzenia propozycji Komisji mogą być znacznie bardziej dalekosiężne. Po pierwsze, Konwencja Berneńska obejmuje cały kontynent europejski, nie tylko kraje UE. Po drugie, już na podwórku unijnym, ryzykujemy ponowne otwarcie Dyrektywy Siedliskowej i osłabienie jej skuteczności nie tylko w odniesieniu do wilków – mówi Marta Klimkiewicz z Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
– Obecnie prawo międzynarodowe, czyli Konwencja Berneńska, działa jak bezpiecznik chroniący przed próbami podważenia ochrony gatunków w ramach prawa unijnego, czyli Dyrektywy Siedliskowej. Usunięcie tego bezpiecznika może skutkować poważnym osłabieniem fundamentów, na których zbudowany jest system ochrony przyrody w UE – dodaje Klimkiewicz.
Zamiast osłabiać ochronę wilków, państwa członkowskie powinny wykorzystywać dostępne środki unijne na skuteczne metody zapobiegania konfliktom czy stratom wśród hodowców. Fundusze UE są dostępne na wsparcie takich inicjatyw, a wiele krajów już z powodzeniem je wdraża. Ignorowanie tych rozwiązań i skupienie się na redukcji populacji wilka jest krokiem wstecz i może zniweczyć dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie ochrony przyrody.
– Tysiące Polek i Polaków wybrały rząd Donalda Tuska m.in. po to, by realizował on swoje obietnice dotyczące ochrony przyrody. Te osoby dzisiaj mają prawo czuć ogromny gniew. Donald Tusk musi przestać spełniać marzenia lobbystów ze strzelbami i piłami i zacząć działać zgodnie z oczekiwaniami społeczeństwa i głosem naukowców – mówi Krzysztof Cibor z Fundacji Greenpeace Polska.
Ostateczne głosowanie odbędzie się 26 września na posiedzeniu Rady ds. Konkurencyjności (COMPET), gdzie ministrowie mają zatwierdzić decyzję ambasadorów. Bruksela musi powiadomić Sekretariat Konwencji Berneńskiej najpóźniej do przyszłego wtorku (1 października), jeśli zamierza zaproponować zmianę przepisów, ponieważ komitet odpowiedzialny spotyka się tylko raz w roku.