Żadne dziecko w Polsce nie powinno być głodne!
Lewica składa projekt ustawy, który zagwarantuje bezpłatny posiłek dla każdego ucznia szkoły podstawowej. Propozycja jest częścią pakietu „Bezpieczna Rodzina”, który zakłada 20 procentową podwyżkę dla pracowników budżetówki, drugą waloryzację rent i emerytur, leki za 5 zł, rentę wdowią oraz zamrożenie WIBOR na poziomie z grudnia 2019 r.
Bezpieczna Rodzina
Dziś około 900 tysięcy dzieci żyje w ubóstwie i idąc do szkoły często przychodzą tam głodne. Posłanki i posłowie Lewicy chcą to zmieć i proponują inwestycję w zdrowy rozwój 3 mln uczniów szkół podstawowych. – Dla Lewicy ciepły posiłek to nie jest zasiłek, to nie jest pomoc wyłącznie dla najuboższych, ale troska o każde dziecko. Każdy uczeń zasługuje, aby być najedzonym w szkole – mówiła posłanka Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Standerski: Proponujemy poprawę usług publicznych, a nie kolejne świadczenie
Koszt tego projektu szacowany jest na 6 mld złotych. – To w skali całej gospodarki niewiele, to zaledwie 0,2 procent polskiego PKB – szacuje ekspert Lewicy Dariusz Standerski. Źródłem jego finansowania jest podatek od nadmiarowych zysków spółek energetycznych oraz ekstra dochody do budżetu państwa związane z tzw. podatkiem inflacyjnym, czyli wyższymi wpływami, przede wszystkim z podatku VAT, w związku ze stale rosnącymi cenami dóbr i usług.
Państwo, które stać na Pałac Saski, stać na to, aby nakarmić polskie dzieci
Lewica zwraca też uwagę, że państwo powinno inaczej ustawiać priorytety, jeżeli chodzi o wydatki z budżetu państwa. – Jest mi trochę wstyd, że państwo, które stać na Pałac Saski za prawie 3 mld złotych, nie stać na to, aby polskie dzieci nakarmić – ocenia posłanka Monika Falej.
Dla państwa, które jest sprawne to jest niewielki wysiłek, ale ogromna zmiana dla tysięcy polskich dzieci. Chcemy, aby każdy uczeń mógł czuć się w swojej szkole bezpiecznie, że to jest jego drugi dom. Miejsce, które nie tylko uczy i wychowuje, ale także się opiekuje.
Dziemianowicz-Bąk: Dzieci nie mogą być tarczą na antyinflacyjnej wojnie
– Bezpieczeństwo polskich rodzin, to przede wszystkim bezpieczeństwo polskich dzieci. A to oznacza, że mamy pewność, że żadne polskie dziecko nie jest głodne, że nie żyje w ubóstwie. Od 1 września 2022 r. na mocy obowiązującego prawa szkoły mają obowiązek organizowania posiłków dla dzieci. Na tę chwilę te posiłki są odpłatne. Dla rodzin, które borykają się z galopującą inflacją oraz rosnącymi cenami energii, ta opłata za jedzenie bywa niemożliwa do zrealizowania – stwierdziła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
– Czy ktoś w polskiej polityce jest gotowy stanąć i powiedzieć, że chce walczyć z inflacją za pomocą głodnych dzieci? Dla Lewicy odpowiedź jest jasna: absolutnie nie! Dzieci nie mogą być tarczą na antyinflacyjnej wojnie. Chcemy walczyć z biedą, ubóstwem oraz głodem wśród dzieci. A z inflacją można walczyć sięgając do kieszeni spółek energetycznych – oceniła. – Dlatego oczekujemy, iż wszyscy posłowie i wszystkie posłanki, bez względu na to z jakiego są ugrupowania poprą nasz projekt. Żadne dziecko w Polsce nie powinno być głodne – podkreśliła.
Falej: Ważne jest, aby nie stygmatyzować dzieci i dzielić je na te biedniejsze oraz te zamożniejsze
– Liczba niedożywionych dzieci w nowoczesnym europejskim kraju powinna wynosić – zero! Niedożywienie to nie jest tylko ten moment, kiedy burczy w brzuchu, ponieważ dziecko je za mało, ale to także kwestia jakości. W tym wieku to jest szczególnie ważne, aby uczniowie jedli pełnowartościowe i odżywcze posiłki – mówiła Dorota Olko z partii Razem. – Jeżeli przebywa się w szkole do późnych godzin, to jakaś bułka nie wystarczy, aby skupić się na lekcjach, a także mieć energię do zabaw z rówieśnikami – oceniła.
– Za naszą propozycja stoi również potrzeba nauki wzorców zdrowego odżywiania, pokazywania jak powinien wyglądać zdrowy i ciepły obiad – stwierdziła. Jak podkreśliła wprowadzanie nakazów jest mniej skuteczne od dobrej edukacji. – Jakiś czas temu próbowano uczyć dzieci zdrowego odżywiania przez restrykcyjne zakazy, co spotkało się z dużym oporem. Badania, które wówczas prowadziłam jasno pokazywały, że rodzice nie chcą zakazywać, ale pokazywać, jak mają wyglądać zdrowe posiłki. Dzięki temu taka metoda jest skuteczna – poinformowała Olko
Kolejnym aspektem takiego rozwiązania jest lepsza socjalizacja dzieci. – Wszyscy pamiętamy, że obiady na stołówce to był wspólnie spędzany czas i żadne dziecko nie powinno być z tego ważnego elementu życia wykluczane – podsumowała.