18-letnia Czeszka Linda Noskova sprawiła wielką niespodziankę eliminując w sobotę 3:6, 6:3,6:4 liderkę rankingu WTA Igę Świątek w trzeciej rundzie wielkoszlemowego turnieju Australian Open w Melbourne.
Noskova grała bardzo odważnie i bardzo skutecznie, nie czując respektu przed aktualną numer jeden na świecie. Już w trzecim gemie wypracowała dwie szanse na przełamanie, ale ich nie wykorzystała. W szóstym, który okazał się kluczowy dla losów pierwszej partii, przy trzeciej okazji zdobyła „breaka” i wyszła na prowadzenie 4:2, a następnie 5:2. Ostatecznie po 43 minutach zdobyła seta 6:3.
Początek drugiego seta z obydwu stron był bardzo wyrównany, chociaż w początkowej jego fazie to Iga miała do dyspozycji dwa pojedyncze „break pointy”, ale żadnego nie wykorzystała. Natomiast sama znalazła się w opałach w ósmym gemie i wówczas nieoczekiwanie straciła własne podanie na 3:5.
W kolejnym gemie Czeszka odskoczyła na 40-0 odnotowując serię 10 wygranych kolejno piłek. A zakończyła tę partię przy drugim setbolu, wyrównują stan w meczu.
Decydujący set miał trochę nieoczekiwany przebieg, bo już w trzecim gemie Iga straciła swoje podanie zrobiło się 1:2. Przed rozpoczęciem kolejnego trener Tomasz Wiktorowski doradził swojej zawodniczce, żeby wywierała większa presję przy odbiorze serwisu i grała bardziej agresywnie, żeby rywalka nie poczuła się zbyt pewnie mając przewagę.
Po chwili byliśmy świadkami trzech niesamowitych returnów i choć czwarty trafił w siatkę, to Polka zdołała natychmiast odrobić stratę. Jednak kolejny raz pozwoliła się przełamać w siódmym gemie, a po pewnie utrzymanym podaniu przez Noskovą zrobiło się 5:3 dla niżej notowanej rywalki.
Świątek wyszła na 4:5 nie tracąc przy serwisie punktu i kończąc gema asem, ale w następnym przy pierwszym meczbolu wyrzuciła return na aut, po dwóch godzinach i 20 minutach. Był to ich drugi pojedynek, a w poprzednim, podczas lipcowego turnieju WTA 250 w Warszawie, lepsza bez straty seta okazała się Polka.