TENIS

Australian Open 2025. Iga Świątek po raz drugi w ćwierćfinale

Melbourne

Iga Świątek po raz drugi w karierze wystąpi w ćwierćfinale wielkoszlemowego Australian Open (w 2022 r. była w Melbourne w półfinale).

W poniedziałek w 4. rundzie pokonała w niespełna godzinę 6:0, 6:1 Niemkę Evę Lys, która w głównej drabince wystąpiła jako „lucky loser”.

Dotychczas dokonały tego w czterech najważniejszych turniejach w sezonie tylko Holenderka Nicole Jagerman w Roland Garros w 1988 roku, Argentynka Maria Gaidano w US Open w 1993 r. oraz Elina Awanesian w Roland Garros w 2023 r.. Żadnej z nich nie udało się wygrać pojedynku w 1/8 finału, a każda znalazła się w głównej drabince po tym jak przegrały decydujące mecze w eliminacjach singla, a potem zastępując inne zawodniczki, które wycofały się z turnieju.

Lys w pierwszym meczu w Australian Open 2025 pokonała pewnie Brytyjkę Kimberly Birrell, jedną ze zwyciężczyń kwalifikacji. W drugiej, w trzech setach, wyeliminowała doświadczoną i bardziej utytułowaną Francuzkę Varvarę Grachevą, a w trzeciej również oddała seta Rumunce Jaqueline Cristin.

W poniedziałek Niemka, zajmująca obecnie 128. miejsce w rankingu WTA trafiła jednak na wiceliderkę tej klasyfikacji i chyba można śmiało powiedzieć, że dosłownie zderzyła się ze ścianą. Ale nie można jej odmówić waleczności i uporu, jednak różnica umiejętności, ogrania i doświadczenia była bardzo wyraźna.

Szczególnie na początku u Evy było widać lekkie stremowanie występem na największym stadionie tenisowym w Melbourne Park. W dodatku rywalizacja na Rod Laver Arena toczyła się w „prime time”, bowiem w meczu otwierającym sesję wieczorną w ósmym dniu Australian Open. A w miarę upływu czasu po prostu trudno jej było stawić większy opór wyraźnie rozpędzonej Świątek.

Pierwszy set trwał zaledwie 24 minuty, ale już w gemie otwarcia doszło do zaskakującej sytuacji, bowiem Niemka prowadziła 40-15 przy serwisie bardziej utytułowanej rywalki. Nie wykorzystała jednak obydwu szans na przełamanie, a dokładnie przegrała cztery kolejne wymiany.


W czterech następnych gemach Lys zdobyła tylko po jednym punkcie, tracąc w ten sposób własne podanie w drugim i czwartym. Ponownie zdarzyło jej się to w szóstym, ale tym razem po walce, broniąc jedną piłkę meczową przy 30-40.

Po jednej piłce oddała rywalce Polka również w dwóch pierwszych gemach drugiej partii, zanim z przewagą „breaka” wyszła na 2:0. Bardziej wyrównany był gem trzeci, którego rozstrzygnęła na 3:0 przy drugiej okazji, przy przewadze (wcześniej nie wykorzystała 40-30).

Chwilę później australijska publiczność nagrodziła Lys owacją, gdy utrzymała swój serwis na 1:3. Wówczas na twarzy tenisistki pojawił rozbrajający uśmiech, ale widać było, że jest pogodzona z nieuchronnie zbliżającą się porażką. Chwile później Iga wygrała swoje podanie do zera, demonstrując swoją siłę.

Najciekawszy i najbardziej dramatyczny był szósty gem drugiego seta, był też najdłuższym w całym spotkaniu, bo składał się z 17 wymian Streścić go można tak: trzy niewykorzystane „break pointy” przez Polkę, cztery zmarnowane piłki na przewadze Evy, no finalne przełamanie na 5:1.

Siódmy nie miał już większej historii, bowiem Świątek wykorzystała pierwszego z trzech meczboli po 69 minutach gry, utrzymując podanie bez straty punktu.

Było to ich drugie spotkanie w Tourze. W kwietniu 2022 roku w halowym turnieju WTA 500 na kortach ziemnych w Stuttgarcie również lepsza okazała się Polka, oddając rywalce po jednym gemie w każdym z dwóch setów.

W ćwierćfinale Australian Open Świątek spotka się z rozstawioną z numerem ósmym Amerykanką Emmy Navarro.

Kobiece ćwierćfinały Australian Open 2025 w dolnej połówce turniejowej drabinki zostaną rozegrane dopiero w środę, a półfinały zaplanowane są na czwartkowe popołudnie i wieczór. Zwyciężczynie pierwszej tegorocznej lewy Wielkiego Szlema poznamy w sobotę.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button