Poseł Adam Szłapka z Nowoczesnej złożył zawiadomienie do prokuratury w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa przez Beatę Szydło.
Chodzi na składanie fałszywych zeznań oraz wywierania bezprawnego wpływu na świadka w związku z ujawnionymi nowymi faktami dotyczącymi zderzenia kolumny rządowej z fiatem seicento w lutym 2017 roku.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa
„W imieniu własnym, na podstawie art. 304 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks postępowania karnego (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 1987 z późn. zm) (zwany dalej k.p.k) składam zawiadomienie na możliwość popełnienia przestępstwa:
- podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Beatę Szydło, w związku ze składaniem fałszywych zeznań, mające służyć za dowód w postępowaniu sądowym lub w innym postępowaniu prowadzonym na podstawie ustawy, co wyczerpuje znamiona 233 kk.
- podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Beatę Szydło, w związku stosowaniem groźby bezprawnej w celu wywarcia wpływu na świadka, biegłego, tłumacza, oskarżyciela albo oskarżonego co wyczerpuje znamiona art. 18 kk w związku z art. 245 kk.
UZASADNIENIE
W opublikowanym 17 grudnia br. artykule, emerytowany funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa (wcześniej BOR), postanowił przedstawić prawdziwą wersję wydarzeń z feralnego wypadku z lutego 2017, w którym uczestniczyła ówczesna premier Beata Szydło.
Kolumna wioząca Beatę Szydło doprowadziła do kolizji z fiatem seicento prowadzonym przez 20-letniego wówczas Sebastiana Kościelnika. Był to jeden z wielu wypadków z udziałem funkcjonariuszy BOR, odpowiedzialnych za ochronę i przewożenie VIP-ów. Winą za całe zajście został obarczony kierowca seicento, sugerując że kolumna przemieszczała się z zachowaniem wszystkich przepisów prawnych, mając prawidłowo włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. Nagrania z monitoringu z niewyjaśnionych przyczyn zostały uszkodzone.
Z relacji uczestnika tamtych wydarzeń, Piotra Piątka, który tamtej nocy przemieszczał się w pierwszym pojedzie kolumny jednoznacznie wynika, że kolumna rządowa regularnie jeździła nie włączając syren. Tak samo było właśnie tego wieczoru;
„Mieliśmy włączone sygnały świetlne, było już ciemno, wjechaliśmy w miasto. Generalnie wszyscy wiedzieliśmy, że nie mamy włączonych sygnałów dźwiękowych. Dla nas to była rzecz oczywista”
Jak dodaje, w sytuacjach gdy odwozili Beatę Szydło od domu, syreny również były wyłączane.
„Żeby ludzie nie widzieli, że władza „się wozi i panoszy”
Prokuratura oparła się na zeznaniach funkcjonariuszy BOR jadących w rządowej kolumnie, których zeznania zostały utajnione. Wszyscy mieli potwierdzić o autentyczności włączonych wszystkich sygnałów ostrzegawczych, w tym dźwiękowych. Jak sugeruje Piotr Piątka:
„Każdy z nas był osobno przesłuchiwany, ale wcześniej wiedzieliśmy, co mamy zeznawać. Przed przesłuchaniem usłyszałem tylko: „Piotrek, wiesz jak było…”.
Zdaniem funkcjonariusza przekaz taki został ustalony przez jego przełożonych. Oczywistym jest, że mieliśmy w tym przypadku z przykładem tzw. zmowy milczenia, z której po latach wyłamał się jeden z uczestników. W zmowie tej, co oczywiste, brać mogła – jako przełożona – również Beata Szydło. Jeśli jej poprzednie zeznania wskazują, że kolumna miała włączoną sygnalizację dźwiękową, a tak w rzeczywistości nie było (co potwierdza Piotr Piątek oraz część świadków), oznacza to, że dopuściła się kłamstwa, które opisane jest w kodeksie karnym. Powinno zostać również zbadane, czy na funkcjonariusza nie była wywierana presja, tym bardziej, że wskazuje on w swoich wypowiedziach o tym jak został zdegradowany.
Opisane fakty mogą mieć fundamentalne znaczenie dla ostatecznego rozstrzygnięcia w procesie o winie za spowodowanie wypadku. W tym przypadku odpowiedzialność ponoszą również kierowcy BOR.
W związku z tym wnoszę o przesłuchanie w formie świadka Pana Piotra Piątka, który może rzucić światło na nowe aspekty, kluczowe do wyjaśnienia pełnych okoliczności zdarzenia.
Podsumowując, sprawa to powinna zostać ponownie zbadana przez prokuraturę pod kątem podejrzenia popełnienia przestępstwa, które zostało opisane powyżej.
Mając na uwadze należało wnieść jak na wstępie.”
Adam Szłapka wnioskuje o kontrolę w TVP w związku z wykorzystywaniem pracowników oraz pojazdów służbowych do załatwiania prywatnych spraw przez prezesa TVP Jacka Kurskiego
W związku z informacjami o wykorzystywaniu pracowników oraz pojazdów służbowych przez prezesa TVP Jacka Kurskiego do celów prywatnych poseł Adam Szłapka skierował pisma ww. sprawie:
- interpelację do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusza Kamińskiego
- wniosek o przeprowadzenia kontroli w Telewizji Polskiej S. A. do prezesa NIK Mariana Banasia,
- wniosek do TVP o odpowiedzi na pytania w ramach dostępu do informacji publicznej.
Do MSWiA
Interpelacja ws. osób objętych ochroną SOP
„Szanowny Panie Ministrze,
z relacji ochroniarzy prezesa TVP Jacka Kurskiego wynika, że traktuje on powierzone mu publicznie mienie jak prywatny folwark. Wykorzystuje pracowników ochrony do realizacji zachcianek własnych oraz żony. Poleca im wykonywanie zakupów, karmienie kota, odbieranie dzieci z dworca lub lotniska, dowożenie jedzenia, wywożenie brudnego prania itp. Wszystko odbywa się za pomocą samochodów należących do telewizji oraz jest finansowane z jej środków.
Szczególnie bulwersujące jest wykorzystywanie ochroniarzy do śledzenia polityków i dziennikarzy. Miało to miejsce w przypadku Rafała Trzaskowskiego i Agnieszki Kublik. Całość opisana została w artykule prasowym z 16 grudnia br.
Ponieważ w artykule pojawia się informacja, że prezes TVP jest również objęty ochroną SOP, mając to na uwadze proszę o odpowiedź na następujące pytania:
- Jakie było uzasadnienie by objąć ochroną prezesa TVP Jacka Kurskiego?
- Jakie osoby objęte są ochroną ze strony Służby Ochrony Państwa?”
WNIOSEK O UDOSTĘPNIENIE INFORMACJI PUBLICZNEJ do TVP
„Na podstawie art. 2 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej z dnia 6 września 2001 r. (Dz.U. Nr 112, poz. 1198) zwracam się z prośbą o udostępnienie następujących informacji:
- Czy prawdą jest, że na polecenie Jacka Kurskiego podczas ostatniej kampanii prezydenckiej jeden z pracowników ochrony TVP jeździł za Rafałem Trzaskowskim? W jakim celu i na jakiej podstawie prezes wydał takie polecenie?
- Czy w styczniu 2020 roku prezes TVP polecił jednemu z pracowników ochrony czekać przed siedzibą „Gazety Wyborczej” na dziennikarkę Agnieszkę Kublik i prosił, by ten zrobił jej zdjęcie? Jeśli tak – w jakim celu?
- Ile osób zatrudnionych jest w TVP do ochrony prezesa i zarządu? Jaka jest forma ich zatrudnienia i jakie pobierają wynagrodzenie?
- Od kiedy Jacek Kurski i zarząd TVP korzystają z ochrony, za którą płaci TVP?
- Jaki jest miesięczny koszt dla ochrony Zarządu TVP?
- Czy to prawda, że pracownicy ochrony w TVP przez trzy miesiące pracowali bez umowy? W jaki sposób byli wtedy wynagradzani?
- Czy to prawda, że do obowiązków pracowników ochrony prezesa zatrudnionych przez TVP należało karmienie kota państwa Kurskich podczas ich nieobecności?
- Czy zdarzyło się, że pracownicy TVP w godzinach pracy na polecenie prezesa Jacka Kurskiego robili zakupy i zawozili je małżonce prezesa Joanna Kurskiej do domu?
- Czy to prawda, że pracownicy TVP w godzinach pracy odbierali syna Jacka Kurskiego z lotniska lub dworca kolejowego, a także zawozili na basen, a następnie odwozili go do domu?
- Dlaczego pracownik TVP służbowym autem odwiózł kucharkę państwa Kurskich do ośrodka wypoczynkowego TVP w Sarnówku, aby mogła tam odbyć izolację z powodu zakażenia COVID-19? Dlaczego za jej pobyt płaciła telewizja?
- Dlaczego Jacek Kurski wykorzystuje opłacanych z publicznych pieniędzy pracowników do prywatnych celów?
- Wnoszę o udostępnienie umów zawartych z firmami ochroniarskimi, odpowiadającymi za ochronę członków Zarządu TVP.
- Jakie pojazdy wchodzą w skład floty wykorzystywanej do dyspozycji prezesa zarządu TVP?
- Ile km przejechały te pojazdy od 1 stycznia 2021 roku do 1 grudnia 2021 roku?”
Marian Banaś Prezes Najwyższej Izby Kontroli
Dotyczy: przeprowadzenia kontroli w Telewizji Polskiej S. A.
„Szanowny Panie Prezesie,
zwracam się z wnioskiem o kontrolę w celu wyjaśnienia procederu związanego z wykorzystywaniem pracowników oraz pojazdów służbowych do załatwiania prywatnych spraw przez prezesa TVP Jacka Kurskiego oraz brakiem transparentności w funkcjonowaniu instytucji publicznej jaką jest TVP S.A..
Telewizja Polska (TVP) to polski telewizyjny nadawca publiczny i zarazem spółka akcyjna Skarbu Państwa. Jej prezesem od 7 sierpnia 2020 (a także od 8 stycznia 2016 do 9 marca 2020) jest Jacek Kurski. W świetle doniesień Gazety Wyborczej z dnia 16 grudnia prezes TVP Jacek Kurski wykorzystuje pracowników oraz sprzęt służbowy do realizacji swoich prywatnych celów, takich jak:
- Zakup czekoladek … dla żony.
- 5 lutego 2020 roku przekazuje ochroniarzom wiadomość, którą wcześniej wysłała mu żona: „Miś czy ktoś może kupić te czekoladki dla mnie w Galerii Mokotów na 0 level w sklepie …? Za 100 zł. Są na wagę”. Po czekoladki służbowym autem pojechał kierowca prezesa.
- Dowożenie jedzenia.
- 4 listopada 2019 roku Jacek Kurski napisał do jednego z pracowników ochrony: „Napisz smsa do mojej żony czy chce żebyś przywiózł jedzenie teraz w czasie basenu Please”.
- 11 września 2020 roku kierowca Jacka Kurskiego na jego polecenie zawiózł służbowym autem dwie kanapki jego żonie Joannie.
- Zakup gazety i zapałek oraz innych produktów.
- W Wigilię 2019 roku pracownik TVP w godzinach pracy na polecenie Jacka Kurskiego pojechał po gazetę i paczkę zapałek.
- W artykule jeden z ochroniarzy wskazuje, że:
„W ciągu roku zakupy spożywcze żonie prezesa robiłem co najmniej kilka razy. Kiedy była w szpitalu, przed urodzeniem dziecka, niemal codziennie któryś z nas w godzinach pracy zawoził jej obiady. Prezes dawał nam na to prywatną kartę lub gotówkę, ale za paliwo płaciła telewizja. Korzystaliśmy z karty Flota. Można było nią płacić bez limitów, wyłącznie na stacjach Orlenu. Któregoś dnia padło polecenie od prezesa: „Weźcie z Kaprysa [bar w siedzibie TVP przy Woronicza – przyp. red.] dwie kanapki i zawieźcie Asi do domu”. Bułki służbowym autem małżonce prezesa zawiózł kierowca. To 20 km w jedną stronę, w godzinach szczytu prawie godzina drogi”.
- Jak wskazują informatorzy zakupy z dowozem do domu należały do codziennych obowiązków pracowników ochrony prezesa TVP. Dziennikarze ujawnili listę produktów, które pracownik TVP musiał kupić i zawieźć Joannie Kurskiej: Woda San Pellegrino lub Perrier – 12 butelek, płyn do naczyń Biały Jeleń, ręczniki papierowe duże, parówki, tosty pszenne, worki czarne, lody – 10 opakowań, nitki dentystyczne.
- Zawożenie brudnych ubrań Jacka i Joanny Kurskich do pralni.
- Do obowiązków pracowników TVP należy też zawożenie brudnych ubrań państwa Kurskich do pralni i przywożenie czystych do domu. Jak wskazuje ochroniarz w cytowanym materiale:
„Joanna Kurska nie używa pralki. Raz, czasem dwa razy w tygodniu zostawia nam wór lub dwa worki brudnych ubrań. Trzeba je zawieźć do pralni, poczekać i odwieźć do domu. Robimy za służących, spełniamy prywatne zachcianki prezesa i jego żony. Każdy zarabia duże pieniądze, do pewnego czasu daje się to znieść, ale na dłuższą metę człowiek w takiej pracy traci do siebie szacunek”.
- Korzystanie z transportu samochodowego mimo możliwej alternatywy.
- W 2019 roku na festiwal w Opolu Jacek Kurski pojechał z szefem ochrony pociągiem. Ponieważ z niezrozumiałych względów żona prezesa koleją nie jeździ, pojechała ona służbowym autem TVP z jednym z ochroniarzy, którym następnie wróciła z Opola.
- Pokrywanie kosztów pobytu kucharki w ośrodku TVP z publicznych pieniędzy.
- Pobyt w ośrodku wypoczynkowym TVP w Sarnówku koło Ostródy dla kucharki Jacka Kurskiego (230km z Warszawy) opłacony został przez telewizję jesienią 2020 roku z publicznych pieniędzy.
- Karmienie zwierząt domowych podczas urlopu prezesa.
- Pracownicy zatrudnieni do ochrony prezesa w czasie jego urlopu, karmią ich kota (potwierdzają to wiadomości na komunikatorach z dnia 8 i 9 sierpnia 2020 roku).
- Wynajem drogiego kampera do ochrony pod domem prezesa TVP.
- W październiku 2020 roku obok posiadłości Kurskich w ul. Wesołej zaparkowany został kamper, w którym przez 3-4 tygodnie siedzieli ochroniarze przez 24h na dobę. Koszt wynajmu takiego pojazdu szacowany jest na 700 zł za dzień. Zgodnie z relacjami ochroniarzy z jego wynajem miała płacić telewizja.
- Odwożenie i przywożenie członków rodziny przez pracowników TVP.
- „Obowiązkiem pracowników TVP jest odwożenie i zawożenie syna Jacka Kurskiego. Ochroniarze czekają na niego na lotnisku, na dworcu, zawożą na basen”.
- Szczególnie bulwersuje wykorzystywanie ochroniarzy do śledzenia dziennikarzy i polityków. Podczas kampanii prezydenckiej w 2020 roku szef ochrony prezesa TVP śledził Rafała Trzaskowskiego.
- Potwierdzają to wypowiedzi dwóch ochroniarzy:
„Podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi „Małpa” miał za zadanie jeździć za Rafałem Trzaskowskim. Z tego, co wiem, miał dowiedzieć się, jaką ochronę ma kandydat PO na prezydenta. Nie wiem, czy była to jednorazowa akcja, czy śledzenie się powtarzało”.
„Jeździł za nim podczas kampanii i robił zdjęcia. Wysyłał je nam w komunikatorze. Widziałem je, ale nie wnikałem w szczegóły”.
Relacje pracowników TVP i załączone do wniosku fragmenty korespondencji dowodzą, że Jacek Kurski traktuje TVP jak prywaty folwark, realizuje kaprysy żony oraz wykorzystuje środki publiczne do celów ściśle prywatnych. Dodatkowo unika odpowiedzi na zadawane mu pytania w trybie dostępu do informacji publicznej.
Powyższy materiał pozwala stwierdzić, że postępowanie Jacka Kurskiego jest niegospodarne i nietransparentne. Dlatego zwracam się z wnioskiem do Pana Prezesa o podjęcie kontroli w Telewizji Polskiej w wyżej opisanym zakresie.”