PIŁKA RĘCZNA

8. kolejka EHF Ligi Mistrzów. Kielczanie i Nafciarze z przegranymi

EHF Champions League

To nie była udana 8. kolejka Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych dla polskich drużyn.

Zarówno Wisła Płock jak i I. Kielce, musiały uznać wyższość rywali z Węgier. Mistrzowie Polski przegrali w Veszprem (26:30), kielczanie natomiast polegli na własnym parkiecie z OTP Bank Pick Szeged (31:35).

Po siedmiu kolejkach tegorocznej edycji Champions League Nafciarze wciąż mieli na koncie zaledwie dwa “oczka” uzyskane za domową wygraną nad Eurofamem Pelister, co plasowało Nafciarzy na jednej z ostatnich pozycji w Grupie A.

Powiększenie dorobku w czwartek także wydawało się bardzo trudnym zadaniem. Wisła miała przystąpić bowiem do rewanżu z HC Veszprem, z którym przegrała na swoim parkiecie w ostatnim dniu października wynikiem 24:27.

Jak miało się później okazać, podobnym rezultatem zakończyło się także spotkanie na Węgrzech. Gospodarze dość szybko wyszli na prowadzenie 5:2, a następnie kontrolowali przebieg gry, stopniowo powiększając przewagę. Do końca pierwszej połowy różnica wyniosła cztery trafienia (17:13) i nie zmieniła się do ostatniego gwizdka (30:26). W pewnym momencie Nafciarze zmniejszyli straty do trzech “oczek”, ale obrazu meczu nie zmieniły nawet kolejne bramki dobrze dysponowanego Mihy Zarabeca.

Veszprem HC – Wisła Płock – 30:26 (17:13)

Wisła Płock: Hallgrimsson, Alilovic – Piroch 3, Serdio 2, Panic, Susnja, Zarabec 7, Fazekas 2, Krajewski 2, Sisko, Terzic, Dawydzik 1, Mihic 3, Szita 1, Cokan 5, Michałowicz.

Tegoroczna edycja Champions League nie układa się także po myśli I. Kielce. W ostatnim czasie kielczanie zanotowali domową porażkę z Aalborgiem (28:35), a następnie wyjazdową przegraną w Segedynie (27:28).

Zła passa miała zakończyć się w czwartek w Hali Legionów, gdy doszło do rewanżu z drużyną Pick Szeged. Choć początek meczu należał do gości (3:1), pierwsza połowa zakończyła się pozytywnie dla gospodarzy (19:17). Skuteczni byli Arkadiusz Moryto i powracający do zdrowia Alex Dujshebaev. Niestety, po zmianie stron ponownie do głosu doszli Węgrzy. Najpierw wyrównali stan gry na 28:28, a dzięki serii sześciu goli wyszli również na prowadzenie. W trakcie emocjonującej końcówki obie drużyny miały swoje szanse, ale więcej zimnej krwi zachowali przyjezdni.

I. Kielce – Pick Szeged 31:35 (19:17)

I. Kielce: Wałach, Mestrić, Cordalija – Olejniczak, Kounkoud 1, A. Dujshebaev 6, Maqueda 2, Karacić 2, Moryto 7, D. Dujshebaev, Surgiel, Gębala 4, Karalek 4, Rogulski, Monar 2, Nahi 3.
(ZPRP)

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button