Zwycięstwo polskich piłkarzy ręcznych na pożegnanie z EHF EURO 2024. „To nie był tylko mecz o honor”

Reprezentacja Polski wygrała z Wyspami Owczymi (32:28) w swoim trzecim i ostatnim meczu w ramach turnieju EHF EURO 2024.

Spotkanie miało bardzo wyrównany przebieg, ale w decydującym fragmencie więcej zimnej krwi zachowali Polacy. Biało-czerwoni odnieśli pierwsze zwycięstwo w mistrzostwach i zakończyli imprezę w dobrym stylu.

“Dla takich spotkań warto żyć. Po mistrzostwach musimy zrobić rachunek sumienia i dalej podążać w takim kierunku, jaki zobaczyliśmy dziś na parkiecie” – powiedział po meczu Kamil Syprzak.

Selekcjoner Marcin Lijewski dodał – “Przed mistrzostwami miałem swoje marzenia i plany, ale z różnych przyczyn musimy je odłożyć na później. Dalej będziemy pokornie pracować, żeby rozwijać się jako zawodnicy, trener i w efekcie cały zespół”.

Polska – Wyspy Owcze 32:28 (15:15)

Polska: Kornecki, Skrzyniarz – Przytuła, Daszek 3, Jędraszczyk 6, Olejniczak, Bis, Sićko 10, Paterek, Pietrasik 1, Syprzak 9, Kosmala, Gębala 1, Szyszko 1, Urbaniak, Czapliński 1

Wyspy Owcze: Satchwell, Jacobsen – Hoydal 1, Mortensen 1, Nordberg, Mikkjalsson, Hansen 2, Johansen, Gunnarsson, Av Teigum 10, Poulsen 2, Mikkelsen, Krogh, a Skipagotu 9, Mittun 2, Rasmussen 1

EHF EURO 2024. Reprezentanci Polski (fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP)

Spotkanie z Wyspami Owczymi miało oznaczać dla reprezentantów Polski pożegnanie z Mistrzostwami Europy 2024. Biało-czerwoni stracili szanse na awans do fazy zasadniczej po porażkach z Norwegią (21:32) i Słowenią (25:32).

Rywale z Wysp Owczych uchodzili natomiast za prawdziwą rewelację turnieju. Farezy, wspierani przez kilkutysięczną grupę kibiców, najpierw nieznacznie przegrali ze Słoweńcami (29:32), by następnie wywalczyć sensacyjny remis z Norwegią (26:26). Ewentualna wygrana z Biało-Czerwonymi i korzystny układ drugim poniedziałkowym meczu Grupy D pozostawiały nawet matematyczne szanse na awans Farerów do kolejnej rundy.

Polacy zapowiadali przed meczem, że w ostatnim spotkaniu EURO – pomimo wcześniejszych niepowodzeń – będą chcieli udowodnić swoją jakość. Selekcjoner Marcin Lijewski zdecydował się dwie zmiany w składzie. W porównaniu do sobotniego meczu ze Słowenią, w zespole biało-czerwonych zabrakło Jakuba Powarzyńskiego i Dawida Dawydzika, których zastąpili Damian Przytuła i Mateusz Kosmala.

Po dziesięć bramek zdobyli w meczu Szymon Sićko i Hakun av Teigum, ale tytuł dla najlepszego zawodnika spotkania powędrował w ręce Eliasa Ellefsena a Skipagøtu.

Poniedziałkowa wygrana biało-czerwonych sprawiła, że reprezentacja Polski na koniec fazy grupowej EHF EURO 2024 zajęła trzecie miejsce. Z “polskiej” Grupy D promocję do kolejnej fazy wywalczyli Norwegowie i Słoweńcy.

Po spotkaniu głos zabrali selekcjoner Marcin Lijewski i obrotowy Kamil Syprzak. Dla trenera Lijewskiego triumf nad Wyspami Owczymi jest pierwszą wygraną wraz z reprezentacją Polski na imprezie rangi mistrzowskiej. Kamil Syprzak natomiast rozegrał w poniedziałek bardzo dobre zawody. Obrotowy rzucił dziewięć bramek w jedenastu próbach.

Selekcjoner Marcin Lijewski (fot. Paweł Bejnarowicz/ZPRP)

Marcin Lijewski: „Ten trudny mecz zakończył się dla nas szczęśliwie. Spotkanie było nerwowe. Było widać, że obie drużyny bardzo chciały dobrze zakończyć turniej. Cieszę się, że nasi zawodnicy w końcu pokazali na co ich stać i zaprezentowali kawał dobrej piłki ręcznej. Mam nadzieję, że w przyszłości będzie tak dalej. Przed mistrzostwami miałem swoje marzenia i plany, ale z różnych przyczyn musimy je odłożyć na później. Do domu wszyscy wracamy cali i zdrowi i dalej będziemy pokornie pracować, żeby rozwijać się jako zawodnicy, trener i w efekcie cały zespół.”

Kamil Syprzak: „To był szalony mecz. Do ostatniej minuty wynik nie był rozstrzygnięty. Dla takich spotkań warto żyć, trenować i grać w reprezentacji Polski. Fajnie, że udało nam się zakończyć mistrzostwa zwycięstwem. To było dla nas bardzo ważne, żeby zmienić nieco “mental” drużyny. Jak zawsze, chciałem dać kadrze z siebie jak najwięcej i cieszę się, że dziś się udało. Dobrze funkcjonowała i nasz obrona, i atak. To kierunek, którym musimy podążać. Na trybunach była świetna atmosfera, która nakręcała mnie do gry. Całymi mistrzostwami jesteśmy jednak zawiedzeni. Nie przyjechaliśmy do Niemiec tylko po jedno zwycięstwo. Chcieliśmy wygrać wszystkie trzy mecze w grupie i awansować dalej. Teraz każdy powinien zrobić sobie rachunek sumienia i pomyśleć, co zrobić, żeby w przyszłości dać naszej kadrze jeszcze więcej.”

“To nie będzie tylko mecz o honor, ale także o rozstawienie w kwalifikacjach do mistrzostw świata. Będziemy chcieli pokazać, że naprawdę potrafimy grać w piłkę ręczną” – przekonywał przed meczem Bartłomiej Bis.

Exit mobile version