Wiele służb toczy walkę z wirusem poświęcając się dla społeczeństwa i nie oglądając się za siebie czyni wiele dobrego.
Kiedy jedni zastanawiają się czy, kiedy i w jakich okolicznościach mogą wyjść w miejsca publiczne prowadząc przy tym akademicką dyskusję, inni w tym czasie dwoją się i troją ryzykując swoje zdrowie i życie, aby wyhamować pandemię COVID-19. Policja i inne służby potrzebują w tym czasie Waszego wsparcia, a nie uprawiania filozofii, która w tym przypadku do niczego przełomowego nie prowadzi. Zatem nie narzekaj. Inni mają gorzej. Pomyśl o tym przez choć chwilę proszę.
Trwa nieustanna walka ze światową pandemią wirusa COVID-19. O to jak będzie krystalizował się obraz po jej zakończeniu w dużej mierze zależy od nas. Jak będziemy stosować się do obostrzeń, które z komfortem może nie mają wiele wspólnego ale w kontekście braku szczepionki są jedynym skutecznym rozwiązaniem. Dlatego jeśli nie musisz – #ZOSTAŃWDOMU
Na pierwszej linii walczą przedstawiciele wielu służb – mundurowych, sanitarnych, medycznych. To oni w ciężkich, długich służbach walczą o to, aby tę pandemię pokonać. Bezustannie i niestrudzenie są do dyspozycji wszystkich potrzebujących, kosztem życia prywatnego, które na czas ich poświęcenia jakby wygasło. Teraz mają dodatkową misję, oprócz tej właściwej, której przysięgali. Wierni słowom z początku ich służby codziennie potwierdzają, że wybór tego właśnie zawodu był jak najbardziej trafny i pod nich szyty. Nie oglądając się za siebie i nie zważając na ryzyko, jakie niesie niebezpieczny wirus. Jak zaprogramowani. Ale pamiętać przy tym należy, że to nie są maszyny, które po chwili konserwacji mogą wrócić bez żadnych skutków ubocznych do swojej pracy po ponownym przesunięciu wajchy. To ludzie, którzy jak każdy czują i są momentami bardzo wyczerpani. To, że nie chcą tego demonstrować to nie efekt chirurgicznego usunięcia ośrodkowego układu nerwowego ale nastawienia, które ukierunkowane jest na poświęcenie innym. Na przeświadczenie i życiowy cel jakim jest życie dla innych, a nie siebie. W takich momentach przyziemne pytania o bieganie, wędkowanie czy grilla z sąsiadem stają się bezzasadne, a nawet groteskowe. Zatem zanim po raz kolejny rozpoczniesz jałową dyskusję w podobnym tonie, pomyśl proszę przez chwilę o ich poświęceniu. O ich codziennej walce. O ich bliskich, którzy także cierpią z tęsknoty i obawy czy przez te służby ich mamy, taty, brata, siostry, krewnego czy znajomego wirus nie zapuka także do drzwi ich domu. To czas trudny dla wszystkich. Dotychczasowy komfort życia, jego propozycje i możliwości jakie oferowało na co dzień zostało totalnie zachwiane. Los wywrócił stolik z kartami w momencie, kiedy wielu miało już ułożonego fulla czy nawet pokera. Nie dziwi wręcz frustracja. Ale kiedy codzienność przynajmniej na chwilę została już przewartościowana to pamiętajmy o tym, kto jest w niej ważny i dla kogo toczy się ta gra. Dla społeczeństwa. A wyjątkowym i niezastąpionym reżyserem i scenarzystą w tej partii są właśnie Ci, którzy poświęcają się dla innych. Pamiętaj o nich proszę.
(KWP)