Zoo Wrocław. Narodziny kolejnych lemurów. Potrójne święto!

Lemury w Zoo Wrocław

W środowisku naturalnym dosłownie znikają z dnia na dzień – ostatnie 24 lata to spadki ich populacji o 80-95 procent.

To kolejny gatunek, którego szansą na przetrwanie są ogrody zoologiczne. Nie dziwi więc, że każde narodziny lemurów w zoo to święto. We wrocławskim ogrodzie święto potrójne, bo na świat w ostatnim czasie przyszły dwa wari rude i jeden biało-czarny.

Zgodnie z danymi IUCN obecnie występuje 108 gatunków lemurów, z których aż 93 zagrożonych jest wyginięciem. Na skutek kłusownictwa, niszczenia siedlisk lemury mogą zniknąć ze środowiska naturalnego.

˜– Niestety wielu gatunkom zagraża również zmiana klimatu. Na przykład wari rude zamieszkują tylko niewielką część Madagaskaru – półwysep Masoala, który coraz częściej nawiedzany jest przez huragany. To pokazuje, że każdy z nas ma wpływ na wymieranie zwierząt, nawet na Madagaskarze czy Palawanie. Nasze codzienne wybory konsumenckie – produkt z rzadkimi rudami metali, egzotycznym drewnem, olejem palmowym, czy używanie plastikowych opakowań mają bezpośrednie przełożenie na znikanie naturalnych siedlisk roślin i zwierząt oraz właśnie na zmianę klimatu – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo.

Lemury w Zoo Wrocław (fot. UMW)

Już teraz wiadomo, że jedyną szansą dla lemurów są chronione rezerwaty i ogrody zoologiczne. Wrocławskie zoo i Fundacja DODO pomagają ocalić lemury, wspierając Centrum Ratowania Lemurów – Reniala, które działa na Madagaskarze. W samym zoo mieszka pięć gatunków lemurów w ramach hodowli zachowawczych. Są to krytycznie zagrożone wyginięciem wari rude, biało-czarne i lemury aloatrańskie, zagrożone lemury katta oraz narażone na wyginięcie, nocne lemury czerwonobrzuche. Tej wiosny Wrocław już świętował narodziny trzech lemurów katta, teraz na świat przyszły dwa wari rude i jeden biało-czarny.

Wrocławskie stado wari rudych to 15 osobników, w tym 5 samic, 6 samców i dwie pary bliźniąt urodzone 24 kwietnia.

Historia ich hodowli w ogrodzie zoologicznym we Wrocławiu sięga roku 1985, kiedy to przyjechała pierwsza para z zoo w Amsterdamie. Pierwszy maluch przyszedł na świat w kwietniu 1996 r. Od tamtej pory we Wrocławiu urodziło się 21 osobników tego gatunku, które zasiliły hodowle m.in. w ogrodach zoologicznych w Auvergne (Francja) i Pécs (Węgry).

– Nasze bliźniaki na razie nie wychodzą na zewnątrz ze względów bezpieczeństwa. Można je za to oglądać wewnątrz pawilonu Madagaskaru. Wciąż karmione są przez matkę i tak będzie do sierpnia, bo wtedy się usamodzielnią – wyjaśnia Andrzej Miozga, kierownik sekcji małych ssaków i opiekun małych wari.

Lemury w Zoo Wrocław (fot. UMW)

Wari biało-czarne

Wari biało-czarne są – pod wieloma względami – bardzo podobne do wari rudych. Mają zbliżoną wielkość, samice też są nieco większe od samców i to one dominują w stadzie, prowadzą nadrzewny tryb życia i też budują gniazda w koronach drzew. Tym, co je wyróżnia to wokalizacja, dzienny tryb życia, trzy pary sutków i opiekowanie się młodymi przez wszystkich członków stada tworząc „przedszkola” w gniazdach. Wari biało-czarne są także najbardziej owocożernymi lemurami, ponieważ liście, nektar, nasiona czy grzyby stanowią zaledwie 10 procent ich diety. Populacja wari biało-czarnych jest mniejsza niż rudych. Zamieszkują niemal całą część wschodnią Madagaskaru.

Wrocławskie wari biało-czarne to 8 osobników – 3 samice, 4 samce i jeden maluch urodzony 13 maja. Pierwszy osobnik tego gatunku przyjechał do Wrocławia w 2001 r. z Kolonii. W tym wypadku również przyszło na świat 21 osobników, a wyjechały m.in. do zoo w Sóstó (Węgry), zoo di Torino (Włochy) czy Olomouc (Czechy).

Lemury w Zoo Wrocław (fot. UMW)

Coraz mniejsze populacje występujące naturalnie

Zgodnie z danymi ZIMS (Zintegrowany System Informacji o Gatunkach) wari rude można spotkać w 187 ogrodach zoologicznych na świecie (ok. 20% ogrodów), a wari biało-czarne w 247 (ok. 25% ogrodów), gdzie mieszkają odpowiednio 672 i 840 osobników. Jednak szacowana populacja wari rudych w naturze to zaledwie 590 osobników.

– Kiedy ma się świadomość tego, że w środowisku naturalnym jest tak mało osobników i wciąż ich z tego środowiska ubywa, to na takie zwierzę patrzy się z jeszcze większą troską. Tym większą radość odczuwa się z tego, że w naszym zoo dobrze się czują i chętnie rozmnażają, bo mamy świadomość, że te maluchy to przyszłość całego gatunku – podkreśla Radosław Ratajszczak.
(UMW)

Exit mobile version