Znęcanie się nad końmi z Morskiego Oka. Sąd Najwyższy zdecyduje

Tatrzański Park Narodowy

Sąd Najwyższy zdecyduje, co dalej ze sprawą koni z Morskiego Oka.

Sąd Najwyższy ma zdecydować, czy sprawa z subsydiarnego aktu oskarżenia o znęcanie się nad końmi z Morskiego Oka, zostanie w Sądzie Rejonowym w Zakopanem. Złożyliśmy wniosek o zwrócenie się do Sądu Najwyższego o przeniesienie sprawy do innego sądu ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości. I zakopiański sąd wniosek ten uwzględnił.

Subsydiarny akt oskarżenia w sprawie znęcania się nad końmi z Morskiego Oka trafił w lutym 2022 roku. W naszym imieniu złożyła mec. Małgorzata Mazerant. Oskarżamy w nim 5 osób, które naszym zdaniem odpowiadają za cierpienie zwierząt pracujących na szlaku.

Subsydiarny akt oskarżenia pozwala rozpocząć proces karny pokrzywdzonemu. Ale tylko w sytuacji, jeśli wcześniej prokuratura dwukrotnie umorzyła postępowanie lub odmówiła jego wszczęcia. Tak było w tej sprawie, w której zawiadomienie złożyliśmy w 2014 roku.

Wniosek do Sądu Najwyższego

Od orzekania w tej sprawie wyłączyli się wszyscy Wydziału Karnego Sądu w Zakopanem. Powoływali się na znajomość poszczególnych oskarżanych przez nas osób bądź ich rodzin. W rezultacie sprawa trafiła do sędziego z Wydziału Cywilnego. W tej sytuacji złożono wniosek o wystąpienie do Sądu Najwyższego. Obejmował on przekazanie sprawy innemu sądowi równorzędnemu ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości.

Powoływano się przy tym na wcześniejsze wyroki Sądu Najwyższego:

Należy podkreślić, że przekazanie sprawy w trybie art. 37 k.p.k. nie wymaga, aby taka okoliczność jak brak bezstronności, fachowości i rzetelności rzeczywiście wystąpiła, a jedynie tego, by okoliczności danej sprawy mogły rodzić przekonanie w odbiorze społecznym, w tym także stron postępowania, co do zdolności rozpoznania sprawy z zachowaniem standardów wynikających z art. 45 ust. 1 Konstytucji, art. 6 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności czy art. 4 k.p.k (wyrok SN z 11.12.2019 r., IV KO 161/19)

Przedstawiono Sądowi kilkaset komentarzy obywatelek i obywateli z portali społecznościowych w tej sprawie. Bardzo wiele z nich wskazywało, że jeśli sprawa będzie się toczyła w Zakopanem – zaufanie do wymiaru sprawiedliwości może znacznie osłabnąć. Kilka z nich przedstawiamy poniżej.

Polki i Polacy komentują sprawę

Sąd Rejonowy w Zakopanem wystąpi do Sądu Najwyższego

Na posiedzeniu 1 marca 2023 Sąd zadecydował, że wystąpi do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do innego sądu. Sędzia argumentował, że sprawa budzi duże zainteresowanie i ogromne emocje społeczne. Ten wniosek Fundacji jest przejawem zewnętrznego odbioru wymiaru sprawiedliwości – swoją decyzję uzasadniał sąd. Sąd nie podzielił obaw o swoją bezstronność i brak kompetencji i wiedzy, co do procedury karnej. Ale uznał jednocześnie, że powodem do przeniesienia sprawy do innego sądu jest samo przekonanie opinii społecznej o możliwym braku bezstronności.

Podkreślał też, że reputacja Zakopanego jako miejsca i urzędów w nim funkcjonujących w Polsce jest różna, często niezbyt dobra. I choć Sąd argumentów tych nie podziela, to w opinii publicznej są one ugruntowane. Zatem – z punktu widzenia społeczeństwa również w tym kontekście cała ta sprawa może budzić obawy co do bezstronności Sądu.

Walczymy, nie poddajemy się!

Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad końmi z Morskiego Oka złożono w grudniu 2014 roku. Po 8 latach śledztwa akta liczą ponad 30 tomów materiału dowodowego. Jest w nich między innymi opinia biegłego sądowego, który potwierdza to, że liczbę osób na wozie regulują źle wykonane na zlecenie TPN obliczenia.

Badania koni z Morskiego Oka 2022

Badania koni z Morskiego Oka w 2022 roku ponownie potwierdzają, że zwierzęta pracują w przeciążeniu. Ponownie okazało się, że podczas badań doszło do nieprawidłowości, które jako jedyna ujawnia Fundacja Viva.

W 2022 roku w obu turach badań koni przebadano 290 koni. Przyjęty w 2013 roku system badań zakładał stosowanie sposobu badania z zawodów zaprzęgowych FEI przed startem do odcinka C maratonu. Założeniem było badanie tętna, oddechów oraz stopnia odwodnienia zaraz po przybyciu na górę oraz tętna i oddechów po dziesięciominutowym odpoczynku.

Opóźnienia w badaniach koni

Po raz kolejny dochodziło do znacznych opóźnień w badaniu koni. 2 konie zostały zbadane spoczynkowo po 1h i 17 min, kolejne 2 – po 1 h. Aż 111 koni (38% wszystkich) zostało zbadanych po czasie przekraczającym 20 minut. Opóźnienia te wynikały z przyczyn niezależnych od lekarki weterynarii Bożeny Latochy, reprezentującej nas w komisji.

W naszej opinii chaos podczas badań koni wynikał z ponownego badania tętna na stanowisku wysiłkowym, wykonywanego po 10 minutach. Takiego badania dodatkowego nie przewiduje regulamin badań. Bezsprzecznie było ono wykonywane jedynie w celach prywatnych, co uniemożliwiało prawidłowe wykonanie regulaminowego badania spoczynkowego.

Czasy przejazdu przed badaniem koni

Zgodnie z danymi podawanymi przez samych fiakrów i gminę – kurs z Palenicy Białczańskiej do Włosienicy trwa około 45-50 minut. A porównanie czasów przejazdu w dniach badań pokazało, że konie pokonywały trasę w znacznie dłuższym czasie. 

„Ma to niewątpliwie wpływ na poziom zmęczenia koni na trasie. Uspokojenie tempa jazdy nie pozostaje bez znaczenia i w związku z tym badania wciąż nie stanowią odbicia ich codziennej pracy, gdzie trasa ta pokonywana jest w czasie 1h lub nawet krócej. Należy zaznaczyć, że tylko 13 koni przed badaniem pokonało trasę w czasie krótszym niż 60 min (4%), a 14 koni w czasie powyżej 1h i 15 min. 96% koni pokonało trasę w czasie znacznie dłuższym, niż podczas codziennej pracy na trasie” – pisze w swoim raporcie z badań lekarka weterynarii Bożena Latocha. 

Tętno wysiłkowe 

Tegoroczne badania koni udowadniają po raz kolejny, że konie na trasie do Morskiego Oka pracują w przeciążeniu. Pierwszym sygnałem są wysokie tętna wysiłkowe zwierząt: 

Bezsprzecznie literatura naukowa wskazuje, że tętno wysiłkowe i to mierzone po 10-15 minut po wysiłku świadczy o wytrenowaniu konia. Zgodnie z nią tętno dojrzałego, dobrze wytrenowanego konia nie powinno przekraczać 62 uderzeń na minutę po 10-15 minutach po wysiłku. Z badania pozaregulaminowego, wykonanego na stanowisku wysiłkowym wynika, że 106 koni (37%) miało ten parametr przekroczony. Badanie to było wykonywane po 10 minut od zakończenia wysiłku

Tętno spoczynkowe 

Podobnie tętno spoczynkowe również znacznie przekracza normy. A to mierzone było podczas badań koni po znacznie dłuższym czasie, niż 10 minut.

System dopuszczenia koni do startów w zawodach FEI zawiera procedury w zakresie tętna spoczynkowego. A koń jest wycofywany z dalszej rywalizacji, jeśli po 20-30 minutach od przekroczenia bramki weterynaryjnej tętno utrzymuje się na ustalonym poziomie. Wartość tę ustalono na poziomie od 56 do 64 uderzeń na minutę.  

„Podkreślam, że 20 minutowa przerwa w pracy po wykonaniu kursu nie umożliwia zwierzętom powrotu tętna do warunków spoczynkowych, w których mogą rozpocząć kolejną turę pracy” – pisze w swoim raporcie z badań lekarka weterynarii Bożena Latocha. 

Oddech wysiłkowy

Kolejny mierzony podczas badań koni parametr, oddech wysiłkowy, także wskazuje na długotrwałe przeciążenie koni. Przypominamy, że badania odbyły się po pracy na trasie z pełnym dopuszczalnym regulaminem TPN-u obciążeniem (12 osób dorosłych):

100 i więcej oddechów na minutę – 98 koni (34% przebadanych koni), w tym:

Podkreślić tu należy, że parametry na tym poziomie świadczą o długotrwałym przeciążeniu w stępie. Na silne wyczerpania u konia, przy którym kontynuowanie pracy może spowodować rozstrój zdrowia, wskazuje występowanie przyspieszonych oddechów. Granicę ustalono na 100 i więcej oddechów na minutę. Nawet po wytężonej pracy oddechy nie powinny przekraczać 50-60 oddechów na minutę.

Wartości referencyjne:

Określono najwyższą wytrzymałość oraz stopnie zmęczenia konia Parametry opracowano w stępie, kłusie i galopie w różnym terenie i pod różnym obciążeniem. Wartości referencyjne dla oddechu są następujące:

Oddech spoczynkowy

Przebadane podczas badań koni w 2022 roku zwierzęta miały w badaniu spoczynkowym bardzo wysokie parametry oddechowe. Badanie wykonywano po ponad 20 minutach od zakończenia wysiłku. Oznacza to, że 20-minutowa regulaminowa przerwa nie pozwala im na powrót oddechów do normy. A to z kolei, że zwierzęta nie powinny zaczynać kolejnej tury pracy po tak krótkim czasie.

Wyniki pomiarów spoczynkowych oddechów koni kształtowały się następująco:

Warto zaznaczyć, że u kilku koni wykonano też pomiar oddechu po czasie dłuższym, niż zakłada regulamin. Spowodowane to było koniecznością wykonania powtórnego pomiaru lub z powodów niezależnych od wykonującej badanie lekarki weterynarii:

Oddechy w literaturze naukowej

Bezsprzecznie literatura wskazuje, że jeśli w kłusie długotrwałym liczba oddechów sięga 65/min, to przy unormowanej prawidłowo pracy już po 5 minutach zaczyna się zmniejszać. Po 10 minutach spada do około 28 oddechów na minutę, a po 20 minutach osiąga wartość 17 oddechów na minutę. A, co należy zdecydowanie podkreślić, konie nie pracują w kłusie, poza jednym, około kilometrowym odcinkiem.

„Biorąc pod uwagę powyższe statystyki oraz dane skompletowane z literatury naukowej zauważamy, że u koni pracujących na trasie do Morskiego Oka parametry wracają do normy co najmniej po 60 minutach od zakończenia wysiłku. Potwierdzają to również liczne badania. W przypadku koni pracujących na trasie do Morskiego Oka u wielu zwierząt nawet po 60 minutach od zakończenia wysiłku parametry nie wracają do normy, co świadczy o silnym przeciążeniu pracą. Po 20 minutowej przerwie parametry u 69% koni pozostają na bardzo wysokim poziomie co świadczy o pracy w przeciążeniu, a jednocześnie wskazuje, że taka przerwa jest zbyt krótka, by zwierzęta mogły odpocząć przed kolejną pracą” – pisze w swoim raporcie z badań lekarka weterynarii Bożena Latocha. 

Wnioski z badań koni w 2022 roku

Lek. wet. Bożena Latocha, reprezentująca nas w komisji badającej konie z Morskiego Oka ponownie wniosła o wydłużenie regulaminowej przerwy z 20 minut do co najmniej 60 minutowego odpoczynku na Polanie Włosienica. Jednocześnie zwróciła uwagę, że jej postulat o takiej samej treści z ubiegłego roku nie został rozpatrzony przez Tatrzański Park Narodowy. 

Kończąc ponownie wniosła o zmianę regulaminu w zakresie wieku koni dopuszczonych do pracy na trasie do Morskiego Oka. Przypominamy, że regulamin pozwala na wykorzystanie do pracy koni 4-letnich, u których nie zakończył się jeszcze proces kostnienia.

VIVA o znęcaniu się nad końmi z Morskiego Oka. Składa subsydiarny akt oskarżenia

Znęcanie się nad końmi z Morskiego Oka – czy do niego doszło ma rozstrzygnąć sąd. W Sądzie Rejonowym w Zakopanem złożyliśmy subsydiarny akt oskarżenia w tej sprawie. Oskarżamy o zadawanie cierpień koniom między innymi byłego i obecnego dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wszyscy sędziowie wydziału karnego wyłączyli się od orzekania z powodu znajomości z poszczególnymi oskarżanymi przez fundację osobami, a sprawę przekazano sędziemu wydziału… cywilnego! Ten chce ją umorzyć…

Subsydiarny akt oskarżenia w sprawie znęcania się nad końmi z Morskiego Oka to efekt ponad 8 lat ciężkiej pracy wielu osób. Nad sprawą pracowali prawnicy, eksperci i aktywiści. Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa znęcania się nad końmi z Morskiego Oka złożyliśmy jeszcze w grudniu 2014 roku. 

Sprawę prowadziła Prokuratura Rejonowa w Zakopanem, następnie Prokuratura w Limanowej. Ta umorzyła postępowanie, a Sąd w Zakopanem po naszym zażaleniu tę decyzję uchylił. Sprawa ostatecznie, po połączeniu wielu różnych postępowań, trafiła do Prokuratury Okręgowej w Kielcach. Jednak i to postępowanie nie zakończyło się aktem oskarżenia, bowiem prokuratura umorzyła je po raz drugi. 

Znęcanie się nad końmi w prywatnym akcie oskarżenia

– Zgodnie z procedurą karną, taka sytuacja procesowa otworzyła drogę Fundacji VIVA! do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia, Jest to przewidziana w Kodeksie postępowania karnego instytucja, która umożliwia pokrzywdzonym włączenie się do postępowania sądowego i przyjęcie na siebie roli oskarżyciela. Akt został skierowany przeciwko pięciu oskarżonym. W treści aktu postawiono zrzuty m.in. niedopełnienia obowiązków służbowych poprzez dopuszczenie do wykonywania pracy koni w warunkach stanowiących zagrożenie dla ich życia i zdrowia, co zgodnie z treścią ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt stanowi znęcanie się nad zwierzętami – tłumaczy mec. Małgorzata Mazerant, która reprezentuje Vivę! w tej sprawie.

Fundacja Viva! złożyła w tej sprawie oświadczenie o woli występowania w niniejszym postępowaniu w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Opinie biegłych

W postępowaniu przygotowawczym sporządzono kilka opinii biegłych sądowych. Miały one zweryfikować dopuszczalność obciążenia koni na trasie Palenica Białczańska-Włosienica i warunków w jakich praca ta jest przez nie wykonywana. Jedna z nich potwierdza, że regulamin jest oparty na błędnych obliczeniach eksperta Tatrzańskiego Parku Narodowego. To właśnie ten ekspert „obliczył”, że konie nie pracują w przeciążeniu. I na podstawie tych  błędnych obliczeń Tatrzański Park Narodowy stworzył regulamin przewozów konnych. Ten dopuszcza przewóz wozem ciągniętym przez dwa konie 12 dorosłych osób. Co więcej – na bardzo stromej, górskiej drodze. 

– Biegły sądowy nie zostawił suchej nitki na tych obliczeniach. A to oznacza, że kwestionując je przez wiele lat mieliśmy rację. Co więcej, dyrektor TPN zna treść opinii biegłego. A mimo to nie zrobił i nadal nie robi nic, by zatrzymać cierpienie przeciążonych koni, ciągnących leniwych turystów do Morskiego Oka. Prokuratura umarzając postępowanie skierowała nawet do TPN-u pismo z wytycznymi. Dotyczyły one między innymi konieczności wykonania ponownych obliczeń przeciążeń. TPN ponownie nic z tym nie zrobił. Ostatnią szansą na sprawiedliwość dla tych zwierząt stał się w tej sytuacji subsydiarny akt oskarżenia. Mieliśmy nadzieję, że niezależny sąd rozpozna wszystkie dowody, zgromadzone w ponad 30 tomach akt – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji Viva!

Proces o znęcanie nad końmi z Morskiego Oka może się nie rozpocząć

Proces może jednak nie dojść do skutku. Z orzekania w tej sprawie wyłączyli się bowiem wszyscy sędziowie wydziału karnego Sądu Rejonowego w Zakopanem. Wskazywali oni na znajomość z osobami, którym Viva! w prywatnym akcie oskarżenia stawia zarzuty znęcania się nad końmi z Morskiego Oka. W tej sytuacji losowanie sędziego odbyło się spośród sędziów wydziału cywilnego. 

– Materia niniejszego postępowania: konieczność rozstrzygnięcia o tożsamości czynów, konieczność rozstrzygnięcia o temporalnej zbieżności zarzuconych czynów z czynami rozpoznawanymi w odrębnych postępowaniach, a nadto konieczność analizy podstawy prawnej do wystąpienia z subsydiarnym aktem oskarżenia, która to procedura niejednokrotnie budziła już poważne spory i wątpliwości wskazuje na zasadność jej badania przez Sędziego orzekającego w takich sprawach. Wymaga ona bowiem gruntowanej znajomości procedury karnej i doświadczenia w sprawach tego typu. Orzekanie przez Sędziego cywilistę nie daje gwarancji rzetelnej i pełnej analizy na podstawie kodeksu postępowania karnego. Mając na uwadze osoby oskarżonych, a są to osoby powszechnie znane na terenie Zakopanego, ilość materiału dowodowego, poziom skomplikowania sprawy oraz emocje jakie wzbudza materia stanowiące oś sporu, zasadnym by było, aby sprawa została rozpoznana przez Sędziego karnistę, najlepiej spoza tego okręgu. Gwarantowałoby to bezstronność i rzetelność w orzekaniu w przedmiotowej sprawie – mówi mec. Małgorzata Mazerant.

Powinien zadecydować Sąd Najwyższy

W tej sytuacji Viva! złożyła wniosek o wystąpienie do Sądu Najwyższego z wnioskiem o wyłączenie Sądu w Zakopanem od orzekania w tej sprawie. I o przekazanie jej innemu, równorzędnemu sądowi – ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości. 

– Musimy pamietać, że transport konny do Morskiego Oka budzi ogromne emocje społeczne. Z badań opinii publicznej wynika, że 68% Polek i Polaków chce jego likwidacji. I teraz wyobraźmy sobie, jak bardzo spadnie zaufanie opinii publicznej do wymiaru sprawiedliwości, jeśli sprawę karną, tak bardzo skomplikowaną i obszerną, dotyczącą cierpienia zwierząt, które oburza większość obywateli, umorzy sędzia na co dzień orzekający w wydziale cywilnym. Przede wszystkim wszyscy chcemy tylko jednego. Sprawiedliwego procesu. Pochylenia się nad dowodami świadczącymi o cierpieniu tych zwierząt. Byliśmy przekonani, że jak już sprawa trafi do sądu, tak właśnie się stanie. Dziś nie jestem tego już tego taka pewna. Podobne odczucie może mieć większość społeczeństwa – mówi Anna Plaszczyk.

Podsumowując – zgodnie z obliczeniami specjalistów konie z Morskiego Oka pracują w przeciążeniu około tony. Wyliczenia te dotyczą tylko 12 osób dorosłych. Jednak nie obejmują dopuszczonych regulaminem dodatkowych dzieci i bagaży, które powodują jeszcze większe przeciążenie. Na to wszystko pozwala regulamin Tatrzańskiego Parku Narodowego. A wszystko na drodze publicznej, podlegającej staroście powiatowemu w Zakopanem.

Na trasie każdego roku pracuje nawet ponad 300 koni. Statystycznie co 5 lat wymieniane są wszystkie pracujące tam zwierzęta. I wiele z nich po wycofaniu z pracy trafia do rzeźni. A na ich miejsce przy wozach fiakrzy kupują nowe zwierzęta. 

Posiedzenie w przedmiocie umorzenia subsydiarnego aktu oskarżenia w sprawie znęcania się nad końmi z Morskiego Oka zaplanowane jest na 8:30, 1 marca 2023 roku w Sądzie Rejonowym w Zakopanem. Jeśli Sąd uwzględni wniosek Fundacji i zwróci się do Sądu Najwyższego o przekazanie sprawy do rozpatrzenia innemu sądowi – posiedzenie prawdopodobnie się nie odbędzie.