„LOT do Domu”, największe operacyjne przedsięwzięcie w historii Polskich Linii Lotniczych LOT, 5 kwietnia dobiegł końca.
Dzięki współpracy z polskim rządem, w okresie od 15 marca do 5 kwietnia br. do kraju powróciło ponad 54 tysiące Polaków, których pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 rozdzieliła z bliskimi. Narodowy przewoźnik wykonał 388 rejsów z sześciu kontynentów, zabierając pasażerów m.in. z Peru, Meksyku, Argentyny, Japonii i Korei Południowej.
Dwa tygodnie wcześniej Polska przyłączyła się do unijnego mechanizmu, który polegał na zwrocie kosztów podróży liniom lotniczym. W rządowym projekcie „Lot do domu” pasażerowie płacili od kilkuset do kilku tysięcy złotych!
Pasażer nie płacił nic, a 75 proc. kosztów ponoszonych przez przewoźnika zwracała Unia Europejska, a za resztę płacił rząd.
Pojawiły się głosy, ze PLL LOT chciał najpierw „zedrzeć pieniądze” od rodaków, by pomimo pandemii zarabiać na tych przelotach.
Czy będzie pozew za za akcję „Lot do domu”?
Ponad pół tysiąca Polaków po powrocie do kraju chce walczyć o zwrot pieniędzy za ceny biletów lotniczych. Uważają, że bilety były za drogie, a po drugie mogły być bezpłatne.
Pasażerowie z pozwem zbiorowym szykują się jesienią.
Wkrótce więcej SZCZEGÓŁÓW!
Jesus Sus (jeden z komentarzy):
Czy ktoś może mi wytłumaczyć na jakiej podstawie miałby się odbyć zwrot kosztów za bilet który Państwo sami wybraliście i zapłaciliście ?
Czy przed kryzysem jak ktoś kupował bilet tydzień przed odlotem to wnosił później jakieś wnioski o zwroty itp. ?
Z tego co rozumiem nie było obowiązku powrotu samolotem LOT do Polski?
I co najważniejsze, samoloty które zostały wysłane po Państwa najprawdopodobniej leciał na pusto w jedną stronę, a więc nie zarobiły nawet na koszty paliwa.
Majka Galewska (jeden z komentarzy):
Na takiej podstawie ze to nasze prawo jako obywateli Unii Europejskiej. Polska miała prawo przystąpić do EU Mechanizmu Ochrony Ludności i bilety pokryte by były z budżetu UE. Ale W przeciwieństwie do innych państw polskie państwo nie przystąpiło przez długi czas a ludzie niepotrzebnie sami musieli płacić. Po to jesteśmy w UE, by działać wspólnie z innymi.