Zawodnicy zmierzyli się z 38 piętrami warszawskiego biurowca

IX Bieg Na Szczyt RONDO 1

Za nami IX Bieg Na Szczyt RONDO 1.

Kilkuset zawodników zmierzyło się z 38 piętrami warszawskiego biurowca, a najszybsi okazali się faworyci – Anna Ficner i Piotr Łobodziński. Największymi zwycięzcami imprezy są jednak podopieczni SOS Wioski Dziecięcej w Kraśniku.

To był dzień pełen pozytywnych emocji – przede wszystkim sportowych, ale nie tylko. Pierwszym akcentem była rywalizacja „Strażackie schody”, w ramach której 52 dwuosobowe drużyny strażaków z całego kraju wbiegły na 37. piętro RONDO 1 w pełnym umundurowaniu bojowym, ważącym często powyżej 20 kg.

Gdy tylko wyłoniono najszybszych strażaków, do akcji wkroczyli amatorzy towerrunningu. Wśród nich ponad 40-osobowa grupa osób na co dzień pracujących w RONDO 1. Nie zabrakło też aktorki Anny Dereszowskiej – ambasadorki Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce – która drugi raz wzięła udział w imprezie.

Anna Dereszowska (fot. pras.)

W końcu, na starcie pojawili się ci, którzy mieli walczyć o miejsca na podium i punkty rankingowe Towerrunning Tour 2019. Po biegu eliminacyjnym wydawało się, że będziemy mieli „małżeński dublet”. Wśród mężczyzn bowiem, ponad 15-sekundową przewagę nad drugim zawodnikiem wypracował sobie niezawodny Piotr Łobodziński, aktualny mistrz świata w bieganiu po schodach. Wśród pań, z przewagą niecałej sekundy nad trzykrotną triumfatorką warszawskiej imprezy, Anną Ficner, prowadziła natomiast Iwona Wicha – prywatnie… żona Piotra Łobodzińskiego.

Nie udało jej się jednak obronić prowadzenia w finale, gdzie doświadczenie i determinacja Anny Ficner pozwoliły jej sięgnąć po czwarte zwycięstwo w Biegu Na Szczyt RONDO 1.

– Bardzo mi zależało na tym zwycięstwie. Rok temu byłam druga i chciałam odzyskać ten tytuł – powiedziała na mecie zwyciężczyni.

Iwona Wicha była mimo wszystko zadowolona ze swojego występu:

– Trochę szkoda, że nie udało mi się utrzymać prowadzenia, ale w eliminacjach osiągnęłam swój najlepszy wynik w historii startów w RONDO 1. W finale zabrakło chyba pewności siebie, która jest potrzebna, gdy masz cały czas bardzo silną rywalkę tuż za swoimi plecami. W połowie dystansu miałam drobny kryzys, wtedy straciłam prowadzenie i nie byłam w stanie już go odzyskać, choć na ostatnich piętrach ponownie zbliżyłam się do Ani Ficner – powiedziała srebrna medalistka Towerrunning European Championships 2016.

Co ciekawe, obie Polki wyprzedziły silną Włoszkę, Valentinę Belotti, która ostatecznie stanęła na trzecim stopniu podium. Warto zaznaczyć, że reprezentantka Italii to aktualna wicemistrzyni świata w bieganiu po schodach.

W finale mężczyzn tak dużych emocji nie było. Łobodziński, jak sam przyznał, nie pobiegł na 100%, uzyskując czas o 17 sekund wolniejszy od swojego rezultatu w eliminacjach, ale nadal utrzymując bezpieczną przewagę nad goniącymi go konkurentami. Zacięta walka trwała jednak o drugie miejsce, gdyż do finałowego biegu pościgowego trzech zawodników – Gorge Heimann (Niemcy), Michal Kovac i Stefan Stefina (obaj Słowacja) – ruszyło w odstępie 1,5 sekundy. Tu jednak nie było już przetasowań i drugą pozycję z eliminacji obronił Heimann. Trzecie miejsce przypadło Kovacowi.

– Cieszę się z piątego już zwycięstwa w RONDO 1. Tym razem udało się wypracować dużą przewagę w eliminacjach i finał był w zasadzie formalnością. Nadal mam jednak ambicję pobicia swojego rekordu trasy, który ustanowiłem w 2014 roku. Może uda się za rok, podczas jubileuszowej, dziesiątej edycji imprezy – powiedział Piotr Łobodziński.

Krystian Herba (fot. pras.)

W trakcie wydarzenia mieliśmy też okazję podziwiać Krystiana Herbę, pięciokrotnego rekordzistę Guinnessa w skakaniu po schodach na rowerze. Rzeszowianin RONDO 1 zdobył już rok temu, pokonując 38 pięter w czasie 18 minut i 2 sekund. Tym razem zajęło mu to zaledwie…15 minut i 58 sekund!

– Udało się! Rok temu byłem trochę przeziębiony, więc czułem, że mogę ten wynik poprawić. Nieco inaczej trenowałem, przygotowując się do tego startu, zmieniłem też rower. Jak widać, przyniosło to pożądany efekt – stwierdził Krystian Herba.

Największymi zwycięzcami imprezy były jednak dzieci z SOS Wioski Dziecięcej w Kraśniku. Jak co roku, tłumnie pojawiły się w Warszawie, aby dopingować zawodników i samemu przebiec kilkanaście pięter. Na koniec zawodów, odebrały natomiast symboliczny czek na kwotę ponad 25 tysięcy złotych, które dzięki organizacji zawodów zostaną przekazane na rzecz Stowarzyszenia SOS Wioski Dziecięce w Polsce. Środki te co roku pozwalają sfinansować wyjazdy wakacyjne dla dzieci z Kraśnika.
(org.)

Exit mobile version