W styczniu I Love Poland triumfował w RORC Transatlantic Race, zdobywając IMA Transatlantic Trophy.
W lutym zaledwie tydzień temu załoga ILP stanęła na podium regat RORC Caribbean 600 w kategorii IRC Overall, czyli po zastosowaniu przeliczników wśród 46 startujących jachtów, co jest najlepszym wynikiem I Love Poland od 3 lat!
Jedynie kilka dni miała załoga ILP na przepłynięcie z wyspy Antigua na St. Maarten, prace przy sprzęcie i kilka treningów, żeby już jutro rozpocząć rywalizację w 43. edycji St. Maarten Regatta. Regaty trwają 4 dni od 2 do 5 lutego włącznie i rozgrywaniem różnią się zdecydowanie od wyścigów offshore’owych typowych dla większych jednostek oceanicznych.
Tym razem 100 jachtów z 26 państw zmierzy się na różnych trasach, a rywalizacja będzie odbywała się w formule bliższej żeglarzom regatowym z małych łódek. Codziennie bowiem zaplanowany jest co najmniej 1 wyścig, a załogi po jego lub ich rozegraniu, jeśli wyścigów będzie więcej, spływają wieczorem do portu. Mimo względnie stabilnego wiatru o tej porze roku i w tym rejonie świata organizatorzy zadbali o urozmaicenie rywalizacji, gdyż instrukcja żeglugi przewiduje ponad 70 wariantów trasy, a o wyborze konkretnej zawodnicy dowiadują się dopiero przed danym dniem wyścigów.
Część z nich to typowe trasy pod wiatr i z wiatrem między bojami, ale najdłuższe wersje wynoszą 40 mil morskich i prowadzą dookoła wyspy St. Maarten albo St. Barthelmy położonej na południowy wschód od St. Maarten, gdzie odbywają się starty.
Załoga I Love Poland wystartuje w 13 osób, wszyscy to polscy żeglarze. Jest to ten sam skład, co podczas ubiegłotygodniowych regat RORC Caribbean 600, ale z innym rozdzieleniem pozycji na jachcie ze względu na specyfikę regat.
St. Maarten Regatta to 4-dniowa impreza, która przyciąga rocznie ponad 20 000 gości, od młodych profesjonalistów po biznesmenów, od imprezowiczów po profesjonalnych międzynarodowych żeglarzy, w wieku od 18 do 55 lat, pochodzących z ponad kilkudziesięciu różnych krajów. Poza wynikiem z całych regat, każdego dnia odbywa się ceremonia zakończenia, na której nagradzani są zwycięzcy danego dnia.
Pozostali polscy żeglarze
W tym roku ponownie o najwyższe lokaty powalczy załoga Grzegorza Baranowskiego – I Love Poland, która wystartuje w tym samym składzie, co w regatach poprzednich. Pod wodzą Pablo Arrarte, ścigać się będzie także WindWhisper Racing Team. Na pokładzie VO65 znaleźli się młodzi, polscy żeglarze: Mateusz Gwóźdź, Szymon Cierzan, Stanisław Bajerski i Kacper Gwódź.
Na liście startowej nie zabraknie Szymona Kuczyńskiego i Anny Jastrzębskiej Call Of The Ocean – Zew Oceanu na Hultaju. Polacy w składzie: Justyna Bunar, Katarzyna Wach, Bartłomiej Kurosz, Rafał Kapler oraz Michał Gajewski wystartują na holenderskim jachcie Hypr.
– Za nami drugi dzień treningów. Mamy na pokładzie Hiszpanów, Australijczyka, Norweżkę, Holendrów, Amerykanów i Polaków, z tego względu mówimy we wszystkich możliwych językach, tak żeby się zrozumieć. Mamy bardzo pozytywne nastroje, jesteśmy podekscytowane, ponieważ jest to nasz pierwszy start na takich regatach i pierwsza żegluga na jachcie typu VO70 – mówią Justyna Bunar i Katarzyna Wach.
Organizatorzy St. Maarten Regatta zainicjowali również ważną inicjatywę sprzyjającą środowisku i polegającą na sadzeniu drzew namorzynowych. Każdy jacht uczestniczący w St. Maarten Regatta to 1 nowe drzewo namorzynowe, wyhodowane z lokalnych nasion. Namorzyny są niezwykle korzystne dla środowiska: działają jako wylęgarnie i lęgowiska ryb, zmniejszają wpływ sztormów na wybrzeża oraz pomagają łagodzić zmiany klimatu, działając jako pochłaniacze dwutlenku węgla.
Polski jacht WindWhisper Racing Team wygrywa w klasie VO65 w karaibskim klasyku
Załoga jachtu WindWhisper wykorzystuje przerwę pomiędzy etapami The Ocean Race do szlifowania formy na Karaibach. Polska ekipa wzięła udział w silnie obsadzonych regatach RORC Caribbean 600, wygrywając w swojej klasie (VO65) i zajmując trzecie miejsce wśród łodzi jednokadłubowych.
Po błyskotliwym zwycięstwie w pierwszym etapie legendarnego wyścigu The Ocean Race na trasie Alicante – Mindelo (Cabo Verde), zespół WindWhisper Racing Team nie spoczywa na laurach. Załoga wykorzystuje czas do intensywnych treningów i sprawdzania jachtu w różnych warunkach. Z Wysp Zielonego Przylądka łódź pożeglowała na drugą stronę Atlantyku. Na akwenach wokół karaibskich wysp są teraz doskonałe warunki do szlifowania formy, a monotonię treningów przerywają regatowe emocje.
20 lutego br. WindWhisper stanął na starcie wyścigu RORC Caribbean 600. Organizowane po raz 14. regaty wypracowały sobie dobrą renomę, zyskując miano żeglarskiego klasyku. Licząca 600 mil malownicza trasa wiodła przez archipelag Małych Antyli. Początek i meta zlokalizowane były na Antigui, a po drodze żeglarze mieli do wykonania szereg zwrotów przy zmiennych wiatrach pomiędzy kilkunastoma wyspami.
W regatach wzięło udział 70 załóg z 16 krajów. WindWhisper, który tym razem poprowadził brazylijski skipper Joca Signorini, osiągnął metę po 49 godzinach, 54 minutach i 20 sekundach. Dzięki temu w klasyfikacji Line Honours jednokadłubowców jacht zajął trzecie miejsce. Zwyciężył amerykański 74-stopowy slup Pyewacket 70 pod powództwem Roya Disneya. WindWhisper okazał się najlepszy w swojej klasie VO65 (przed Ambersail 2), natomiast w klasyfikacji IRC Super 0 uplasował się na trzeciej pozycji.
Polska ekipa płynęła w następującym składzie:
1. Joca Signorini
2. Martin Strömberg
3. Liz Wardley
4. Mateusz Gwoźdź
5. Arianne van de Loosdrecht
6. Kacper Gwoźdź
7. Szymon Cierzan
8. Marcin Sutkowski
9. Robert Gwoźdź
10. Antonio Cuervas-Mons
11. Stanisław Bajerski
To nie koniec startów na Karaibach. W dniach 2-5 marca WindWhisper Racing Team weźmie udział w 43. edycji popularnych regat St. Marteen Regatta. Natomiast start do drugiego etapu The Ocean Race zaplanowano 8 czerwca w Aarhus.