Już przed startem było wiadomo, że 44 rywalizujące w regatach jachty napotkają na trasie strefy ciszy.
Ciężko im będzie rozpędzić się do swoich optymalnych prędkości, a do tego wysokie temperatury panujące na Morzu Śródziemnym utrudnią funkcjonowanie i wypoczynek w przerwach między wachtami.
Start z malowniczej zatoki Mondello Gulf położonej niedaleko Palermo został opóźniony najpierw z powodu braku wiatru, a następnie w wyniku generalnego falstartu i konieczności powtórzenia procedury startowej. Pokonanie trasy między Sycylią a Sardynią przy bardzo słabym wietrze nawet dla największego w stawce 100-stopowego Black Jack’a trwało bardzo długo i już na wysokości bramki Porto Cervo było wiadomo, że australijski jacht stracił szansę na ustanowienie nowego rekordu trasy.
I Love Poland przez bramkę przy Porto Cervo przepłynął jako 3 jednostka, kilka godzin za Shockwave 3 i kilka mil przed Kuka 3. Pokonanie Cieśniny Bonifacio zajęło tym trzem jednostkom wiele godzin, podczas których przy bardzo małych prędkościach jachty musiały omijać liczne wyspy i płycizny. Dopiero po minięciu Korsyki prawą burtą, jachty trochę się rozpędziły, by w ostatnich godzinach przed metą wpłynąć po raz kolejny w strefę ciszy, co skutkowało męczącym i emocjonującym finiszem.
18 mil morskich różnicy między Shockwave 3 a I Love Poland o godzinie 8:30 stopniało do jedynie 3 mil morskich o godzinie 10:00. O godzinie 11:00 w bezwietrzu znalazł się I Love Poland i Shockwave 3 zaczął zwiększać przewagę, a Kuku 3 zbliżył się do polskiego jachtu na odległość 5 mil, o godzinie 11:30 już tylko na 1 milę, a o 12:30 wyprzedził ILP. Do samej mety w bardzo słabym wietrze oba jachty walczyły o 3. miejsce.
Ostatecznie na mecie trzeci był 4-krotny olimpijczyk Mitch Both na Kuka 3, a I Love Poland zakończył wyścig jako czwarty jacht, jedynie 8 minut później!
Polski jacht pokonał trasę w 3 doby, 2 godziny i 16 minut, co idealnie wpasowuje się w przedział oszacowanego przed startem przez nawigatora Konrada Lipskiego czasu, wynoszącego między 2 doby 22 godziny a 3 doby i 4 godziny.
Przez cały wyścig prędkości rzadko przekraczały 10 węzłów, a często spadały nawet do zera, co wynika z kilku stref zupełnej ciszy, którą musiał pokonać I Love Poland. Zdobycie nowego doświadczenie, poznanie innego wyścigu oraz zmierzenie się z trudnymi warunkami, o takich założeniach mówił kapitan Grzegorz Baranowski przed startem i one zostały spełnione.
Załoga I Love Poland:
Grzegorz Baranowski – sternik
Bartosz Nowicki – trymer żagli przednich
Borys Michniewicz – pitman
Konrad Lipski – nawigator
Mateusz Byrski – dziobowy
Pacyfik Koseski – dziobowy
Patryk Richter – trymer żagli przednich
Adam Głogowski – trymer grota
Maja Micińska – trymer grota
Filip Korpet – pitman
Michał Korneszczuk – trymer grota / zmiennik sternika
Filip Ciszkiewicz – trymer grota
Wyniki
1 – Black Jack
2 – Shockwave 3
3 – Kuka 3
4 – I Love Poland
Kolejny jacht ma jeszcze 50 mil morskich do mety.
Wieczorem (w czwartek), po 2 dobach i 7 godzinach od startu na metę wpłynął australijski Black Jack. To czas około 8 godzin gorszy od rekordu trasy ustanowionego w 2015 roku przez ten sam jacht, który wówczas nazywał się Esimit Europa II.
Peter Hamburg po przypłynięciu do Monte Carlo powiedział, że w tym roku nie było warunków do poprawienia rekordu, ale jest zadowolony z rywalizacji: „To był długi i fajny wyścig, łódka zachowywała się bardzo dobrze. Lekki wiatr to dla niej idealne warunki”.
Wyniki i czasy pierwszych jednostek:
- Black Jack – 2 doby, 7 godzin, 3 minuty, 6 sekund
- Shockwave 3 – 2 doby, 23 godziny, 46 minut, 17 sekund
- Kuka 3 – 3 doby, 2 godziny, 8 minut, 22 sekundy
- I Love Poland – 3 doby, 2 godziny, 16 minut, 39 sekund
- Sisi – 3 doby, 9 godzin, 49 minut, 23 sekundy