Wyścig Górski Magura Małastowska. Sebastian Stec zwycięzcą

Górskie Samochodowe Mistrzostwa Polski

Poranek w Beskidzie Niskim, gdzie rozgrywana jest 4. Runda Górskich Samochodowych Mistrzostw Polski nie zwiastował emocji.

Te towarzyszyły czołowym zawodnikom podczas pierwszego, jak później okazało się jedynego tego dnia  podjazdu wyścigowego.

Poranne podjazdy treningowe przebiegały w pięknej, słonecznej pogodzie.

W pierwszym podjeździe najlepszy czas zanotował Grzegorz Kluza (Mitsubishi Lancer EVO AMS, wyprzedzając swojego głównego rywala, Sebastiana Steca (Mitsubishi Lancer EVO VI, o prawie 3 sekundy.  W drugim podjeździe Stec zrewanżował się utytułowanemu kolędzie jadąc o pół sekundy szybciej. Zapowiadało to ciekawą rywalizację podczas popołudniowych podjazdów wyścigowych.

W pierwszym podjeździe większość z 46  kierowców przejechała trasę  na suchej nawierzchni. Jednak podczas przejazdu BMW E 36 Michała Rożalskiego kiedy zapaliły mu  się zablokowane hamulce nastąpiła przerwa techniczna, podczas której ładowano na lawetę unieruchomiony pojazd. Kiedy na polach startowych pojawiły się najmocniejsze samochody, zaczął padać deszcz. Sebastian Stec zdążył jeszcze przejechać trasę na suchej nawierzchni, O pechu może mówić Kluza, któremu zabrakło dosłownie trzech minut, żeby nawiązać wyrównaną walkę ze Stecem; stracił do rywala  8,6 sekundy. W klasyfikacji podjazdu drugi czas zanotował Roman Baran, na miejscu  trzecim znalazł się Robert Sługocki.

Kiedy wszyscy zawodnicy zjechali do parku serwisowego, nad Małastowem rozpętała się burza. W trakcie przejazdu w tych trudnych warunkach jednego z aut uszkodzeniu uległa bariera energochłonna, i kontynuacja zawodów w tych warunkach byłaby niebezpieczna. Odwołano więc  drugi przejazd wyścigowy.

Tak więc decyzją Zespołu Sędziów Sportowych, wyniki IV Rundy GSMP przyjęto na podstawie wyników jednego podjazdu. Po raz drugi w życiu na najwyższym stopniu podium stanął Sebastian Stec (jego pierwsza wygrana „generalki” to także wyścig na Magurze Małastowskiej w zeszłym roku). Puchar za drugie miejsce odebrał Roman Baran, na najniższym stopniu podium stanął Robert Sługocki, który po długiej przerwie wrócił do wyścigów górskich. W Kategorii Narodowej (samochody z wygasłą homologacją międzynarodową) zwyciężył jadący Hondą Integrą Marcin Przybyszewski. W klasyfikacji FWD (napęd na przednią oś)  zwyciężył Grzegorz Musz (Honda Integra KMS), RWD (napęd na tylną oś) padło łupem Bartłomieja Madziary jadącego Porsche 991 GT3 CUP. W klasyfikacji młodych zawodników zwyciężył Sebastian Matuszewski, który zadebiutował w GSMP podczas majowego Wyścigu Prządki.

Wśród kierowców aut historycznych, po raz kolejny najszybszym zawodnikiem był Wojciech Myszkier, startujący 33-letnim VW Golfem.

Kolejne wyścigowe emocje czekają nas już na przełomie czerwca i lipca, kiedy to w Limanowej odbędzie się największy polski wyścig górski, będący rundą FIA EHC – Mistrzostw Europy FIA w Wyścigach Górskich. W Beskid Wyspowy zjada najszybsi kierowcy kontynentu, zawody będą także 5. i 6. Runda GSMP.

Exit mobile version