Wyrok na wilki? Clickbaitowe żerowanie na tragedii przez pseudomedia

Wilk nie taki straszny

Kilka dni temu w pseudomediach pojawił się tekst, którego tytuł wprost sugeruje, że istnieje podejrzenie zjedzenia zaginionego mężczyzny przez wilki.

Umarł człowiek, nie powinno się na jego śmierci podsycać strachu przed drapieżnikami, zwłaszcza że przyczyna zgonu nie została jeszcze ustalona.

Chwytliwe tytuły artykułów skutecznie przyciągają uwagę odbiorców, którzy nierzadko nie zagłębiają się już w ich treść. Takie podejście do pseudodziennikarstwa jest bardzo szkodliwe, szczególnie jeśli mowa o zwierzętach drapieżnych. Niepotrzebne straszenie ludzi może przynieść więcej szkody niż pożytku, szczególnie w przypadku wilków. Od lat są one demonizowane nie tylko tam, ale i w bajkach. W ten sposób już od najmłodszych lat mamy do czynienia z przekazami sugerującymi, że wilki to samo zło.

Clickbaitowe żerowanie na tragedii

W piątek 27 stycznia obiegła bardzo przykra wiadomość o odnalezieniu szczątków 64-letniego mieszkańca powiatu przemyskiego, który zaginął 19 grudnia ub.r. Ciało mężczyzny zostało znalezione na początku stycznia. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Rzeszowie została poinformowana o sprawie 26 stycznia.

– Mamy zamiar zwrócić się do policji i prokuratury z prośbą o udostępnienie dokumentacji z miejsca zdarzenia – informuje Łukasz Lis, rzecznik prasowy RDOŚ w Rzeszowie – Wiemy, że szczątki mężczyzny zostały poddane sekcji zwłok, a ślady zabezpieczono, jednak do czasu wystosowania przez prokuraturę oficjalnego stanowiska powinniśmy wstrzymać się z pochopną oceną sytuacji.

Fakt, że ciało zmarłego było w bardzo złym stanie, nie dowodzi tego, że winę za jego śmierć ponoszą wilki. Podkarpacie to region obfitujący w rozmaite gatunki zwierząt drapieżnych, od borsuków i lisów po kruki i wrony siwe.

– Śmierć człowieka jest zawsze tragedią. W tym wypadku nadal nie są znane przyczyny zgonu mężczyzny. Przedwczesne sformułowanie zarzutu bez oficjalnego stanowiska państwowych instytucji i służb nie powinno mieć miejsca. Rozstrzygnięcie sytuacji jest tu kluczowe – komentuje Stefan Jakimiuk, ekspert w dziedzinie ochrony gatunków WWF Polska – Na przestrzeni dziesiątek lat agresja wilków względem ludzi była incydentalna w porównaniu do zetknięć i obserwacji tych zwierząt. Poczekajmy na opinię fachowych służb, instytucji, które postarają się wyjaśnić przyczyny tego przykrego zdarzenia.

Medialna nagonka na wilki może działać negatywnie na postrzeganie tego gatunku chronionego przez społeczeństwo. Mimo to, z badań przeprowadzonych w maju 2022 roku przez WWF Polska wynika, że ochrona wilków jest ważna dla 78% badanych. Z opinii 101 leśników, myśliwych, hodowców oraz rolników z województw: lubuskiego, małopolskiego, podkarpackiego i podlaskiego wynika, że ochrona dużych drapieżników jest dla nich równie ważna, co dla reszty społeczeństwa. Wilk wywoływał wśród członków tych grup większy lęk niż u osób, które na co dzień nie mają do czynienia z tym zwierzęciem. Strach dotyczył postrzegania tego zwierzęcia jako szkodnika oraz zagrożenia dla gatunków hodowlanych i łownych. Jednak w rozpatrywanie zagrożenia w odniesieniu do zwierząt, które są naturalnym pokarmem wilków, jest błędnym założeniem, ponieważ regulują populacje zwierząt kopytnych, których niekontrolowany rozród powoduje znaczne szkody w lasach.

Rzetelna edukacja sposobem na strach

Z informacji przekazanych przez rzecznika Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie wynika, że w ciągu ostatnich trzech lat nie odnotowano wzmożonej aktywności wilków, a szkody utrzymują się na tym samym poziomie (ok. 140 rocznie). Na taki stan rzeczy bez wątpienia wpływają liczne zabezpieczenia przed drapieżnikami stosowane przez hodowców zwierząt gospodarskich. Zaliczają się do nich specjalne ogrodzenia elektryczne przekazywane gospodarzom przez RDOŚ w Rzeszowie m.in. we współpracy z Fundacją WWF Polska. Pomocne są także stróżujące psy pasterskie, które z czasem stają się częścią stada zwierząt hodowlanych (owce, kozy) i skutecznie chronią je przed wilkami.

– Hodowcy postrzegają wilki raczej negatywnie przez szkody, jakie wyrządzają. Dobrze działający system odszkodowań sprawia, że nie są oni jednak pozostawieni bez pomocy i rekompensaty – dodaje Łukasz Lis.

Wójt gminy Fredropol, w której doszło do tragicznego zdarzenia, pan Mariusz Śnieżek, podkreśla, że wśród mieszkańców wzmogły się nerwowe nastroje oraz atmosfera strachu i niepokoju. Wilki są bowiem widywane w okolicach zabudowań. W takim przypadku bardzo ważna jest wiedza na temat tego, jak postępować podczas spotkania z tym drapieżnikiem. Warto jednak mieć na uwadze, że to dzikie zwierzę z reguły boi się ludzi i stara się do niego nich zbliżać. W dodatku po II Wojnie Światowej nie odnotowano w Polsce ani jednego przypadku śmiertelnego ataku wilka na człowieka. Dużo częstsze i bardziej dotkliwe są pogryzienia spowodowane przez udomowione psy.

Wilk nie taki straszny

Wilki zmuszają stada zwierząt kopytnych do migracji. Dodatkowo eliminują słabsze osobniki, co wzmacnia zdrowie całego stada i zapobiega rozprzestrzenianiu chorób. Wbrew pozorom tylko 1 na 10 polowań wilka kończy się sukcesem, co sporo mówi o jego dużej cierpliwości i wytrwałości. Są bardzo samodzielnymi zwierzętami i nie potrzebują być dokarmiane przez człowieka. Takie działania ze strony ludzi mogą zresztą tylko zachęcać wilki do zbliżania się do domostw, podobnie zresztą jak ich odstrzał. Młode, zagubione wilki pozbawione rodziców faktycznie mogą zbliżać się do ludzkich osad. Nie pomaga także coraz szerzej idące zabudowywanie przez człowieka dzikich terenów.

Obecnie liczba osobników występujących w Polsce wynosi ok. 2000 (GIOŚ, 2018 r.). Zabronione jest ich zabijanie, okaleczanie, chwytanie, przetrzymywanie, niszczenie nor i wybieranie z nich szczeniąt, a także przechowywanie i sprzedaż skór oraz innych fragmentów martwych osobników, bez odpowiedniego zezwolenia. Wilk umieszczony został w obu dotychczasowych wydaniach Polskiej czerwonej księgi zwierząt oraz na czerwonej liście gatunków zagrożonych i ginących w Polsce, a także na czerwonej liście gatunków zagrożonych w Karpatach.

Exit mobile version