Minął już ponad tydzień od wyjazdu Andrzeja Bargiel wraz ze swoim teamem: Januszem Gołębiem, Carlosem Llerandi, Bartkiem Bargielem i Bartkiem Pawlikowskim do Nepalu w ramach wyprawy Everest Ski Challenge.
Po kilku dniach spędzonych w Katmandu na załatwianiu formalności i ostatnich przygotowaniach, ekipa wyruszyła samolotem z Katmandu do Lukli, gdzie znajduje się jedno z najbardziej niebezpiecznych lotnisk na świecie. Stamtąd ekipę czekał trekking do Namche Bazaar, który rozpoczyna proces aklimatyzacji. Potem zrobiła rest day – dzień aklimatyzacji na miejscu w Namche Bazaar. Cały trekking pod Mount Everest liczy ponad 50 km.
Po kilku dniach spędzonych w Katmandu, team ruszył samolotem do Lukli, gdzie rozpoczął się trekking do bazy pod Everestem. Pierwszego dnia ekipa dotarła do Namche Bazaar, gdzie spędziła dodatkowy dzień na aklimatyzacji, a następnie ruszył w kierunku Pheriche (4371 m n.p.m). Z Namche Bazaar to około 20 km trekkingu i 1600 m przewyższenia. Wczoraj team dotarł do Lobuche (4940 m n.p.m.), a 2 sierpnia zrobił wyjście na Kala Patthar (5644 m n.p.m.). Przeciągający się monsun sprawia, że jest dość deszczowo, dlatego noc po drodze do Everest base camp team spędził w Gorak Shep (5164 m n.p.m.), a w sobotę wyruszył już prosto do bazy pod Everestem (5300 m n.p.m.).
25 sierpnia 2022 r. Andrzej Bargiel wyruszył z powrotem do Himalaje na swoją najnowszą wyprawę #EVERESTSKICHALLENGE będącą częścią projektu HIC SUNT LEONES. To druga próba zrealizowania wyzwania przez Andrzeja Bargiela – zdobycia wierzchołka i zjechania na nartach z najwyższego szczytu Ziemi – Mount Everest (8849 m n.p.m.) bez użycia dodatkowego tlenu.