Wypłaty z Funduszu Wsparcia Kultury wstrzymane. Oświadczenie IGMAP: „Jesteśmy zszokowani falą hejtu”

Fundusz Wsparcia Kultury

Rząd przeznaczy 400 mln zł dla osób związanych ze światem kultury.

W każdej z tych grup ustalono górny limit – odpowiednio: 4 mln zł, 1,8 mln zł, 2 mln zł i 650 tys. zł. Ostateczne decyzje kto otrzyma te pieniądze poznamy w następnym tygodniu.

„Mamy poważne wątpliwości co do przygotowania ministra Glińskiego i jego podwładnych do przeciwdziałania negatywnym skutkom COVID-19 w obszarze kultury. Posłowie KO z sejmowej komisji kultury składają w tej sprawie wniosek do NIK” – czytamy w komunikacie Koalicji Obywatelskiej.

– Weryfikacji dokonują dotychczasowi operatorzy Funduszu, czyli Instytut Muzyki i Tańca oraz Instytut Teatralny. (Ostateczne decyzje podejmie szef MKiDN Piotr Gliński – red.). To algorytm sprawdzał i na to niestety pozwolił. Jednak ostatecznie człowiek powinien to skontrolować i ocenić, który podmiot w takiej sytuacji dostaje wsparcie. U niektórych osób dochodzi do podejrzeń, ale niesłusznie… Dlatego pojawiła się ogromna fala hejtu przez to zamieszanie.

Przekaz ten mógł wziąć się z tego, że wiele firm w swoich nazwach ma nazwiska rozpoznawalnych gwiazd. Często ludzie utożsamiają z rozpoznawalnymi nazwiskami, a zapominają, że to oni zatrudniają czasem nawet kilkadziesiąt osób, pracujących na ich sukces. Grant od początku przeznaczony jest dla przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą z szeroko rozumianej branży artystycznej.

Fundusz Wsparcia Kultury jest sukcesem branży muzycznej. Jako IGMAP razem z SOIAR i PITE lobbowaliśmy, żeby z tej puli wsparto również sektor prywatny. Odbyło się wiele spotkań z przedstawicielami MKiDN i Ministerstwem Rozwoju oraz w Senacie i Sejmie, które doprowadziły do powstania tego Funduszu w tak szerokim zakresie.

O grant zapobiegaliśmy od ok. 5 miesięcy. Najpierw te 400 mln złotych miało zostać przeznaczone tylko dla instytucji kultury publicznej. Jednak teraz okazało się, że i prywatna kultura może otrzymać z tej puli pieniądze. IGMAP jest za sumienną weryfikacją beneficjentów. Osobiście pomóc nie możemy, bo moglibyśmy zostać posądzeni o bezstronność, co jest oczywiste… – powiedział nam Maciej Pilarczyk, członek IGMAP.

Oświadczenie Izby Gospodarczej Menedżerów Artystów Polskich

„Wiele osób wypowiedziało się̨ już w sprawie Funduszu Wsparcia Kultury. Postanowiliśmy, że i my zabierzemy głos w tej dyskusji. My – czyli Izba Gospodarcza Menedżerów Artystów Polskich, która wraz z innymi organizacjami od miesięcy prowadziła rozmowy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Instytutem Muzyki i Tańca w sprawie wsparcia sektora wydarzeń artystycznych. Celem tych rozmów było przede wszystkim pilnie uzyskanie potrzebnej pomocy, która da szansę na przetrwanie tej części branży artystycznej i utrzymania wielu miejsc pracy. Takie programy zostały już uruchomione w innych krajach europejskich, tak więc z ulgą przyjęliśmy informację, że i u nas utworzony został Fundusz Wsparcia Kultury.

Głównymi beneficjentami pomocy z Funduszu Wsparcia Kultury są przede wszystkim instytucje publiczne, takie jak filharmonie, teatry, a także fundacje i stowarzyszenia oraz przedsiębiorcy, zatrudniający dziesiątki tysięcy osób. To organizatorzy i współorganizatorzy wszelkich spektakli, przedstawień, widowisk, koncertów i festiwali. To oni zatrudniają kolejne osoby: realizatorów dźwięku, pracowników organizatorów imprez, multimediów, techników scenicznych, scenografów, firmy transportowe, aktorów, tancerzy czy muzyków sesyjnych. Zdarza się, iż owymi przedsiębiorcami tworzącymi ww. miejsca pracy, są również znani artyści, którzy pod swoim nazwiskiem oprócz własnej działalności scenicznej, prowadzą przedsiębiorstwa realizujące powyższe projekty. To cała rzesza ludzi, którzy są od siebie wzajemnie zależni – to system naczyń połączonych.

Ludzie związani z kulturą od marca 2020 roku w zasadzie z dnia na dzień zostali pozbawieni możliwości wykonywania swojej pracy oraz realizowania zaplanowanych projektów, które angażowały całe sztaby ludzi. Sytuacja związana z pandemią wskazuje, że nadal nie będą mogli ich realizować i nikt nie jest w stanie określić, kiedy realnie wszyscy będą mogli wrócić do swojej pracy. Mamy nadzieję, że środki z Funduszu Wsparcia Kultury pozwolą nam wszystkim przetrwać do momentu, w którym życie kulturalne wróci do normy. Ile to potrwa? Tego nikt nie wie. Optymiści mówią o II kwartale 2021 roku, co oznacza, że wielu pracowników kultury pozostaje bez możliwości zarobkowania przez rok! I tu naprawdę nie chodzi o pieniądze dla celebrytów, tu chodzi o pieniądze dla pracowników technicznych, tour managerów, realizatorów dźwięku, muzyków towarzyszących gwieździe, wszystkich tych, dzięki którym działa branża wydarzeń artystycznych.

Nie zapominajmy o tym, że kultura to ważna gałąź gospodarki. Jesteśmy znaczącą siłą napędzającą budżet naszego państwa, bo branża kreatywna i rozrywkowa stanowi 3,5% PKB i tworzy setki tysięcy miejsc pracy.

Jesteśmy zszokowani falą hejtu i niemerytorycznych argumentów wokół Funduszu Wsparcia Kultury. Funduszu, który na wzór podobnych uruchomionych programów już kilka miesięcy temu w innych krajach europejskich, ma pozwolić przetrwać branży wydarzeń. Rozumiemy, że emocje budzą nazwiska niektórych beneficjentów, ale podkreślamy, że na tej liście znajduje się ponad dwa tysiące podmiotów, które organizując i współorganizując koncerty dają zatrudnienie setkom tysięcy osób. Podkreślamy też, że całość dotacji ma być przeznaczona na pokrycie kosztów działania podmiotów, które do tej pory zajmowały się organizacją wydarzeń w dziedzinie teatru, muzyki i tańca – to nie są pieniądze na kawior i szampana dla gwiazd, tylko pieniądze na przetrwanie dla rzeszy ludzi, których dochody w ciągu ostatnich miesięcy spadły często do zera.

Nie możemy wykluczyć, że wśród wnioskodawców znaleźli się tacy, którzy nie powinni kwalifikować się do otrzymania dotacji. Nie możemy jednak zgodzić się na ponoszenie za to zbiorowej odpowiedzialności. Wrzucanie nas – organizatorów i współorganizatorów wydarzeń artystycznych, którzy na skutek pandemii pozbawieni są pracy mimo woli – z tymi, którzy nie kwalifikują się do otrzymania pomocy, jest wysoce niesprawiedliwe. Mamy nadzieję, że o naszym być albo nie być nie będą decydować memy i mające wywołać burzę posty w mediach społecznościowych.

Tak więc w odniesieniu do dyskusji i kontrowersji powstałych wokół przyznanych dotacji w ramach Funduszu Wsparcia Kultury, podkreślamy, że jako IGMAP jesteśmy za sumienną weryfikacją beneficjentów, których zasadność i wiarygodność budzą wątpliwości. Mamy nadzieję, że wszelkie działania w związku z wyjaśnieniem zaistniałej sytuacji zostaną szybko rozstrzygnięte, a środki przyznane beneficjentom trafią do nich bez większych opóźnień.

Jednocześnie apelujemy o niepodsycanie negatywnych emocji wokół programu, a skupienie się na merytoryce Funduszu Wsparcia Kultury, dzięki któremu mamy nadzieję przetrwać.”

Treść listu jaki Izba Gospodarcza Menedżerów Artystów Polskich (IGMAP) oraz Stowarzyszenie Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych (SOIAR) wystosowały do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego.

Treść listu jaki Izba Gospodarcza Menedżerów Artystów Polskich (IGMAP) oraz Stowarzyszenie Organizatorów Imprez Artystycznych i Rozrywkowych (SOIAR) wystosowały do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Piotra Glińskiego (fot. org.)

IGMAP to organizacja, która reprezentuje środowisko przedsiębiorców z branży kulturalnej, managerów artystycznych oraz organizatorów imprez artystycznych i rozrywkowych. Oświadczenie to dotyczy trwającej dyskusji na temat Funduszu Wsparcia Kultury z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Jako organizacja działająca na rzecz przetrwania branży artystycznej i utrzymania setek tysięcy miejsc pracy, postanowili zabrać głos w tej sprawie.

Szerokie wsparcie dla całego sektora

Środki z funduszu mają wesprzeć bieżącą działalność muzyczną, teatralną i taneczną. Należy pamiętać, że wsparcie nie dotyczy jednostkowych postaci – za każdym człowiekiem działającym w kulturze stoi mnóstwo firm i osób, które umożliwiają całą działalność. To firmy nagłośnieniowe, oświetleniowe, osoby zajmujące się księgowością czy wsparciem prawnym. Pomoc otrzymały samorządowe instytucje kultury, przedsiębiorcy i organizacje pozarządowe. Celem Funduszu jest obiektywne wparcie całej branży, która jest systemem naczyń połączonych. Wszystkie instytucje i przedsiębiorstwa, które poprawnie złożyły wniosek i spełniły kryteria pomocowe otrzymały wsparcie.

Wśród 172 podmiotów, które otrzymały najwyższe wsparcie, jest 47 instytucji kultury (27,33 proc.), 11 organizacji pozarządowych (6,40 proc.), 53 spółki prawa handlowego (30,81 proc.) i aż 61 podmiotów prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą (35,47 proc.).

W puli najwyżej ocenionych podmiotów i o najwyższych przyznanych kwotach dofinasowania znalazły się przede wszystkim duże samorządowe instytucje artystyczne, których działalność na rzecz kultury polskiej trudno kwestionować. Należą do nich m.in: Teatr Muzyczny im. Danuty Baduszkowej w Gdyni, Teatr Muzyczny Roma, Teatr Kwadrat im. Edwarda Dziewońskiego czy Opera i Filharmonia Podlaska Europejskie Centrum Sztuki imienia Stanisława Moniuszki.

W kontrze do stwierdzenia o wspieraniu „znanych i bogatych” stoją konkretne liczby mówiące o przyznaniu środków z Funduszu łącznie aż 448 przedsiębiorcom na kwotę 90 959 964 zł oraz 1166 firmom świadczącym usługi zaplecza scenotechnicznego – na kwotę 175 235 109 zł.

Średnio przyznano:

Kontrowersyjni beneficjenci

 „Znani i bogaci”, to głównie gwiazdy dużego formatu, czyli tak naprawdę przedsiębiorstwa, mające na utrzymaniu wiele osób (niekoniecznie zatrudnionych na etatach). Ponoszą oni różne koszty, w tym koszty sprzętu, są niejednokrotnie obciążeni wysokimi kredytami, leasingami i muszą utrzymać siedziby firmy. Wysokość dotacji zależała od spadku przychodów w porównaniu rok do roku oraz – oczywiście – od wnioskowanej kwoty. Aż 81 podmiotów otrzymało taką samą kwotę – 664 500 zł.

Po otrzymaniu ostatecznego zestawienia beneficjentów, konieczne było przyjęcie limitów kwotowych dla każdej z grup podmiotów. Dla samorządowych instytucji kultury był to limit 4 mln zł, dla NGO’sów 1,8 mln zł, dla przedsiębiorców 2 mln, a reszta środków została podzielona pomiędzy branżę scenotechniczną, gdzie w związku z tym najwyższe możliwe dofinansowanie wyniosło 664 500 zł.

Pytania i odpowiedzi od MKiDN

Wątpliwości: W Internecie trwa spór o to, czy pieniądze przyznane np. Kamilowi Bednarkowi albo Piotrowi Polkowi są pieniędzmi tylko dla nich czy dla całych ekip. Odpowiedź na to pytanie brzmi: nie wiadomo. Zależy to od tego, co wnioskujący wpisali we wniosku. Mogli wpisać wynagrodzenia dla współpracujących ze sobą ekip, ale mogli również tak wypełnić wniosek, że wszystkie środki skonsumuje sam artysta, np. część sobie wypłacając, a za część lecieć na Jamajkę i wykupić z dotacji noclegi w ekskluzywnym hotelu, by nagrać teledysk. Co istotne, zgodnie z kryteriami w ogóle nie było oceniane to, na co wydatkowane zostaną środki. Jedynym warunkiem jest to, by były to wydatki kwalifikowane (w największym uproszczeniu – na działalność artystyczną, a nie np. na nowy ekspres do kawy; wynagrodzenia mogą wchodzić w zakres tych wydatków).

Fakty: Beneficjenci Funduszu są zobligowani do rozliczenia się z zadeklarowanych kosztów kwalifikowanych i przypisanych im we wniosku wydatków do 15.01.2021 r. Zatem nie ma (przynajmniej wedle założeń przyjętych przez FWK) możliwości, żeby artysta czy zespół skonsumowali te środki na prywatne potrzeby. Wnioski przeszły ocenę również pod kątem planowanych projektów, które, jeśli się nie odbędą lub odbędą się w innej niż zadeklarowana formie, to środki będą podlegały zwrotowi do Funduszu. To, na co zostaną przeznaczone środki, również podlegało ocenie. Była ona dokonywana w ramach kryterium merytorycznego pt. „Prawidłowość przeznaczenia wparcia finansowego”, za którą można było otrzymać 20 punktów. Zgodność wydatków z katalogiem kosztów była natomiast oceniana na etapie oceny formalnej.

Ponadto na beneficjentach ciąży odpowiedzialność karna za fałszywe zeznania w sprawozdaniu finansowym. Dodatkowo powołana zostanie komisja badająca wyrywkowo rozdysponowanie środków wśród podmiotów – drobiazgowo skontrolowanych zostanie co najmniej 30 proc. podmiotów.

Wątpliwości: Kryteria oceny wniosków promowały firmy, które nie zatrudniają pracowników – czyli takie, w których jedyną żywą osobą jest właściciel biznesu. Jednym z kryteriów była bowiem „liczba zatrudnionych osób”. Ale rozumiana specyficznie. To znaczy więcej punktów przy ocenie wniosków dostawali nie ci, którzy zatrudniali więcej ludzi, lecz ci, którzy mniej zwolnili. W ten oto sposób firma, w której jest jedynie właściciel, dostawała maksymalną liczbę punktów, bo nikogo nie zwolniła. Za to w biznesach większych, gdzie fluktuacja kadr jest czymś zwyczajnym, punktacja była gorsza.

Fakty: Jednym z istotnych założeń FWK było utrzymanie zatrudnienia w instytucjach i firmach prywatnych. Dlatego też wyżej punktowano firmy, które utrzymały zatrudnienie, zwolniły jak najmniej osób. Analizowany był poziom zatrudnienia na koniec roku 2019 oraz na dzień wpisania wniosku. Nie było to jednak jedyne kryterium oraz w przypadku przedsiębiorców – nie było ono przesądzające. Skala działalności, w tym również liczba tworzonych i utrzymywanych miejsc pracy była także oceniana w ramach kryterium Wpływ wsparcia na społeczność lokalną.

Wątpliwości: Kryteria promowały też osoby ponadprzeciętnie aktywne zawodowo oraz znane. Punkty bowiem dostawało się za liczbę wydarzeń artystycznych, które się zorganizowało (co ważne – zorganizowało, a nie jedynie wzięło udział) oraz deklarowany wpływ wsparcia finansowego na lokalną społeczność (należało ten uzasadnić w 750 znakach, sic!). Tym samym znany artysta, który zadeklarował, że z otrzymanych pieniędzy zorganizuje koncert za pośrednictwem YouTube’a, powinien otrzymać więcej punktów – przynajmniej zgodnie z kryteriami – niż akustyk, który wskazał, że potrzebuje pieniędzy na zakup jedzenia i zrobienie opłat.

Fakty: Fundusz Wsparcia Kultury nie jest programem pomocy socjalnej. Pomoc socjalna jest przez MKIDN wypłacana w postaci zapomóg od kwietnia br. Wypłacono już ok. 10 000 zapomóg na łączna kwotę ok. 20 000 000 zł. Natomiast FWK rzeczywiście jest skierowany do instytucji i osób aktywnych i przedsiębiorczych. Wyraźnie zaznaczono w tym kryterium, że weryfikujemy liczbę wydarzeń zorganizowanych przez wnioskodawcę lub tych, w których wnioskodawca brał udział poprzez zapewnienie zaplecza technicznego. Trzeba tu zauważyć, że wszystkie te wydarzenia mają być organizowane w obiektach kultury, a w przypadku zapewnienia zaplecza technicznego, w obiektach kultury lub poza nimi.

Wątpliwości: W kryteriach potraktowano błędnie temat kosztów. Istotą powinno być wsparcie tych podmiotów, które mają wysokie koszty stałe – zatrudnienie, inwestycje w sprzęt niezbędny do świadczenia usług. Tymczasem w ogóle tego nie analizowano. W efekcie firmy, które nie mają praktycznie żadnych kosztów stałych, mogły liczyć na wsparcie w tej samej wysokości, co podmioty, u których koszty stałe stanowią przytłaczającą większość wydatków.

Fakty: Takie były założenia w Rozporządzeniu i Regulaminie FWK, działano więc w zgodzie z tymi dokumentami. Kwotę wsparcia finansowego należy traktować (cytując § 5. Rozporządzenia): … jako rekompensatę z tytułu utraconych przychodów w okresie od dnia 12 marca do dnia 31 grudnia 2020 r., ustala się w wysokości nieprzekraczającej 40% przychodów netto z działalności statutowej oraz dodatkowej, obliczonych na podstawie danych z analogicznego okresu w 2019 r.

Wysokość wsparcia jest wprawdzie ustalana na podstawie przychodów, ale przedsiębiorca zobowiązany jest udokumentować, jakie koszty/wydatki zostaną z tego wsparcia pokryte. Przekazane wsparcie musi być przez beneficjenta rozliczone. Jeśli przedstawione do rozliczenia koszty będą budziły wątpliwości pod kątem zgodności z celami Funduszu, to będą podlegały zwrotowi do budżetu państwa. Z FWK nie są zatem pokrywane teoretyczne straty, ale faktyczne koszty. A wyliczenie wsparcia na podstawie przychodów jest uzasadnione tym, że wsparcie ma trafić do tych firm/ podmiotów, które maja duży potencjał usługowy, a więc które są w stanie ożywić sektor kultury poprzez świadczenie usług w zakresie kultury. Chodzi o to, aby w rezultacie otrzymane przez beneficjenta wsparcie trafiło do pracowników, podwykonawców, usługodawców, dostawców etc. Celem funduszu jest ożywienie sektora kultury, czyli częściowe przywrócenie skali działalności w sektorze kultury, która zmniejszyła się na skutek pandemii. FWK nie jest jedynym  instrumentem, który opiera się na spadku przychodów netto z działalności. Działa tak również tarcza PFR i nikt do tej pory tego nie kwestionował.

Wątpliwości: Wielu )beneficjentów w ogóle nie prowadzi faktycznej działalności artystycznej; ma ją jedynie wpisaną w PKD. Można by mnożyć przykłady, ale obiecałem, że nie będę powielał po innych, a w Internecie aż roi się od przykładów, w których wskazuje się beneficjentów, którzy np. prowadzą biura rachunkowe, są producentami sprzętu bądź zajmują się jedynie organizacją wydarzeń wszelkiej maści.

Fakty: Kody PKD nie były podstawą oceny formalnej wniosku ze względu na rozszerzenie programu na firmy działające w branży scenotechnicznej, które posługują się różnymi kodami. Jeżeli dana firma deklaruje stratę w przychodach na projektach artystycznych realizowanych w obiektach kultury, to nic nie stało na przeszkodzie, żeby ubiegała się o środki. Przy czym zwracamy uwagę, że po pierwsze deklarowane wykorzystanie środków musi dotyczyć wydatkowania w zakresie realizowania działań w sektorze kultury, a ich przeznaczenie jest ściśle określone przez katalog kosztów kwalifikowalnych, nie mogą zatem być przeznaczane na zakup środków trwałych czy też pokrywanie prywatnych kosztów przedsiębiorców.
(własne, MKiDN)

Exit mobile version