PiS dąży do tego, aby wybory prezydenckie 10 maja odbyły się tylko korespondencyjnie.
Wszystkie lokale wyborcze będą wtedy zamknięte.
Zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego nie można dokonywać w Kodeksie wyborczym znaczących zmian na pół roku przed wyborami.
Rząd dzięki temu obejdzie sprzeciw samorządów, które zostaną pominięte przy organizacji wyborów.
– Rozumiem, że życie listonoszy nie ma znaczenia – skomentowała Małgorzata Kidawa-Błońska prezydencka kandydatka Koalicji Obywatelskiej.
Wg RMF Jarosław Gowin odrzucił ultimatum Jarosława Kaczyńskiego. Jeśli wicepremier Gowin nie zgodzi się na ten pomysł to wtedy on i jego ministrowie zostaną wyrzuceni z rządu.
Wicepremier nie poprze pomysłu PiS na korespondencyjne wybory i dlatego prawdopodobnie utraci stanowisko.
Szykuje się rewolucja w Sejmie. Większość parlamentarna zakończy się. Zaś PiS sam nie będzie w stanie rządzić, bo będzie miał zbyt mało posłów, by uchwalać prawo.
Gowin jeszcze dodał, że jest to wybór „między życiem a śmiercią” i dlatego ostatecznie nie zgodzi się na wybory w maju.