Wybory 2023. „Pikniki PiS”. Rząd wydał nielegalnie na własną promocję 6 mln złotych. „To jest złodziejstwo w biały dzień!”

Polska PiS

O nowych faktach dot. „Pikników PiS”, które są organizowane za pieniądze Polaków opowiedzieli posłowie PO Arkadiusz Marchewka i Aleksandra Gajewska.

Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, które powinno zapewniać dobrobyt polskim rodzinom, zamieniło się w firmę eventową, która za grube miliony zrealizowała wiece promujące polityków Zjednoczonej Prawicy.

„Ujawniamy nowe fakty po kontroli poselskiej w ministerstwie rodziny!

Już 6 mln zł kosztowały Polaków pikniki, na których promują się politycy PiS. Średni koszt jednej imprezy to 100 tys. zł. Jeden weekend kosztuje podatników ok. 700 tys. zł. Kto za to płaci? My wszyscy, bo te wydarzenia są finansowane ze środków ministerstwa rodziny, a nie funduszu wyborczego partii rządzącej” – powiedział Arkadiusz Marchewka.

„Na co idą te pieniądze? Oto przykłady, które znaleźliśmy w dokumentach: wytwornica piany, stoisko do tworzenia gigantycznych baniek mydlanych, występy szczudlarzy i cyrkowców, lody, popcorn, wata cukrowa, kiełbaski, lemoniada, frytki, hot-dogi, zapiekanki. Z tych środków ustawiane są też sceny, z których przemawiają ludzie PiS.

Czy takie akcje służą poprawie dzietności? Nie, one służą tylko politykom władzy do promocji. To oszustwo i nielegalne wykorzystywanie instytucji państwa w czasie kampanii wyborczej” – dodał polityk.


„Od momentu rozpoczęcia oficjalnej kampanii wyborczej jeden weekend pikników kosztował Polaków aż około 720 tys. złotych. To jest złodziejstwo w biały dzień!

Polacy są grabieni z tych pieniędzy, które mogłyby być wydane na przedszkola, na dopłaty do posiłków, dla osób z niepełnosprawnością, itp.

Pisowscy politycy ze scen przemawiają do ludzi i organizują sobie wiece, by zapewnić kolejną kadencję” – stwierdziła Aleksandra Gajewska.

Exit mobile version