Wybitne mistrzynie sportu motywowały kobiety do aktywności

„Śniadanie Mistrzyń – Sport jest Kobietą”

Wybitne mistrzynie sportu – Otylia Jędrzejczak, Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Danuta Dmowska-Andrzejuk i Agnieszka Wieszczek-Kordus – wzięły udział w Bydgoszczy w pierwszej odsłonie projektu Fundacji Otylii Jędrzejczak „Śniadanie Mistrzyń – Sport jest Kobietą”.

Ze względu na ograniczenia związane z pandemią koronawirusa zajęcia i wykłady odbyły się w systemie online.

Danuta Dmowska-Andrzejuk i Otylia Jędrzejczak (fot. Paweł Skraba)

– Ćwiczymy z naszymi uczestniczkami, które są we własnych domach, ale też mówimy o bardzo ważnych sprawach dla kobiet, o motywacji w sporcie, o motywacji w życiu, o wyznaczaniu i podążaniu do celu. Mówimy też z mistrzyniami, jak motywować swoje dzieci do aktywności fizycznej, o tym, jak poprzez sport łączyć pokolenia – mówi Otylia Jędrzejczak.

– Chcemy, by córki, mamy i babcie motywowały się wzajemnie do aktywnego i zdrowego spędzania czasu. Będziemy łączyć pokolenia i pokazywać, że każdy może poprawić jakość swojego życia fizycznego i psychicznego – mówi o swoim nowym projekcie „Śniadanie Mistrzyń – Sport jest Kobietą” Otylia Jędrzejczak.

„Śniadanie Mistrzyń – Sport jest Kobietą”: Otylia Jędrzejczak, Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Danuta Dmowska-Andrzejuk i Agnieszka Wieszczek-Kordus (fot. Paweł Skraba)

Śniadanie Mistrzyń to zajęcia edukacyjno-sportowe, w trakcie których bardzo duży nacisk stawiany jest na motywację. Zajęcia były skierowane przede wszystkim do kobiet w wieku od 12 do 60 lat.

– Nasze dotychczasowe projekty były skierowane głównie do dzieci i młodzieży, choć np. w Otylia Swim Tour znajdował się aspekt rodziców, ale tutaj stawiamy na relacje, na ich budowanie w różnych grupach wiekowych. Jest to dla nas istotne, by pokazać, że sport nie ma granicy wiekowej. Ona znajduje się tylko w naszych głowach – dodaje mistrzyni olimpijska z Aten.

W programie zajęć znalazły się m.in. spotkania z mistrzyniami sportu, ale również wykłady dietetyk Agaty Grębskiej i psychologa Beaty Mieńkowskiej, współpracującej z Otylią Jędrzejczak przez niemal całą jej karierę pływacką. Z kolei mistrzynie sportu mówiły m.in. o motywacji do osiągania celów, czy aktywności fizycznej.

– Otylia Jędrzejczak jest i mistrzynią sportu, i mistrzynią życia. Jej fundacja działa na rzecz dzieci, ale nie tylko, bo przecież choćby w ramach tego projektu, łączy różne pokolenia. Cieszę się, że jest tak aktywna – mówi Danuta Dmowska-Andrzejuk, była znakomita szpadzistka, a do niedawna także minister sportu.

„Śniadanie Mistrzyń – Sport jest Kobietą”: Otylia Jędrzejczak, Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Danuta Dmowska-Andrzejuk i Agnieszka Wieszczek-Kordus (fot. Paweł Skraba)

Ostatnie lata w polskim sporcie pokazują, że to kobiety zdobywają więcej medali olimpijskich.

– Mój mąż, który jest trenerem, gdy nam się rodziło pierwsze dziecko i bardzo chciał mieć syna, a urodziła się córka to powiedział: z córki też można zrobić sportowca, nawet lepiej. Rzeczywiście, coś w tym jest, że kobiety, jako sportsmenki, lepiej potrafią skoncentrować się na celu i pracy. Praca z kobietami jest nawet łatwiejsza od pracy z mężczyznami. Uważam, że kobiety mają tą determinację, tę wolę walki, bo potrafią łączyć bycie kobietami z uprawianiem sportu. Kobieta na pewno jest wielką potęgą polskiego sportu – dodaje Dmowska-Andrzejuk.

„Śniadanie Mistrzyń – Sport jest Kobietą”: Otylia Jędrzejczak, Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Danuta Dmowska-Andrzejuk i Agnieszka Wieszczek-Kordus (fot. Paweł Skraba)

Magdalena Fularczyk-Kozłowska, mistrzyni olimpijska w wioślarstwie z Rio de Janeiro, po raz kolejny wzięła udział w projekcie realizowanym przez Fundację Otyli Jędrzejczak.

– Niestety, pandemia zmuszą nas do tego, że nie możemy mieć maksymalnego kontaktu z uczestniczkami, a szkoda, bo ta interakcja jest bardzo ważna. Ale panele online też bywają burzliwe i wesołe, więc możemy dużo przekazać. Lata nas tego nauczyły, że trzeba sobie w różnych sytuacjach dawać radę. Pandemia też jest dla nas czymś nowym. Myślę, że każda z nas ucieka też w sport, choć w domowych zakątkach, czy w lesie. Jesteśmy też mamami, więc czasu zawsze mamy za mało – mówi Fularczyk-Kozłowska.

Exit mobile version