WWF Polska ws. rządowych planów odbudowy Odry. PiS szuka winnych

Kto jest winny tej katastrofy ekologicznej?!

W związku z dramatyczną sytuacją, która nadal ma miejsce na rzece Odrze, istnieje pilna potrzeba stworzenia planu i podjęcia działań rewitalizacyjnych dla Odry.

Plan ratunkowy dla Odry przygotowuje polski rząd. Odpowiedzialne za to jest Ministerstwo Infrastruktury, a nie resort właściwy do spraw ochrony środowiska, czyli Ministerstwo Klimatu i Środowiska. To nie jedyne zaskoczenie. Ministerstwo Infrastruktury chce realizować plan ratunkowy poprzez wprowadzenie specjalnej specustawy dotyczącej Odry. Niestety, założenia specustawy są sprzeczne z aktualną wiedzą naukową oraz niezgodne z Ramową Dyrektywą Wodną i spowodują wyłącznie pogorszenie stanu ekologicznego Odry oraz narażenie jej na podobne katastrofy w przyszłości.

Założenia rządowej specustawy

Ministerstwo Infrastruktury przygotowało program inwestycyjny, przewidujący ograniczenie procedur inwestycyjnych związanych z przygotowaniem raportów oddziaływania na środowisko i uzyskiwaniem pozwoleń na budowę dla przedsięwzięć zapewniających:

„Wszystkie te założenia sprowadzają się do jednego: ułatwienia kolejnych szkodliwych regulacji rzeki Odry pod płaszczykiem jej „rewitalizacji”. Rząd znów, mimo wielu stanowisk zarówno świata naukowego jak i organizacji pozarządowych, brnie w nieekonomiczne, nieefektywne przeciwpowodziowo i przeciwsuszowo plany, które spowodują kolejne podobne katastrofy na Odrze. To właśnie uregulowanie Odry było jednym z kluczowych czynników odpowiadających za katastrofę na Odrze.” – mówi Katarzyna Czupryniak, Specjalistka ds. Ochrony Wód Fundacji WWF Polska.

Kto będzie pracował nad specustawą

Prace nad specustawą mają zostać przeprowadzone w trzech etapach. Po pierwsze, został powołany międzyresortowy zespół, który – zgodnie z deklaracjami rządu – ma przygotować projekt ustawy przy wsparciu ekspertów i organizacji pozarządowych. Przedstawiciele WWF Polska oficjalnie wystąpili o uwzględnienie Fundacji w pracach nad tą specustawą. Kolejnym etapem mają być konsultacje społeczne, w których Fundacja również zamierza brać udział. Ostatni etap to prace parlamentarne, które przewidziano na ostatni kwartał tego roku, zakładając, że ustawa powstanie w ciągu 2 miesięcy.

Skąd wziąć na to pieniądze?

Obecnie w zasobach związanych z polityką i gospodarką ściekową jest zarezerwowanych 18,6 mld zł, które mogą być skierowane na realizację specustawy.

Dodatkowo premier Mateusz Morawiecki zadeklarował dodatkowe środki, będące obecnie w dyspozycji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz wojewódzkich funduszy ochrony środowiska i gospodarki wodnej, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi na rzecz rybactwa i rybołówstwa, przygotowane i przekierowane na ten cel przez Ministra Funduszy i Polityki Regionalnej, a także pochodzące z nakładów inwestycyjnych PGW Wody Polskie.

Ponadto rząd planuje kompensacje finansowe dla przedsiębiorców, którzy najbardziej ucierpieli w związku z sytuacją na Odrze. Odrębny projekt ustawy, przygotowany przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Rozwoju i Technologii, ma zostać wniesiony na najbliższe posiedzenie Sejmu, tak aby wypłaty odszkodowań nastąpiły jeszcze we wrześniu.

Rząd i Wody Polskie będą odbudowywać Odrę

Poza rządowymi pracami nad specustawą, PGW Wody Polskie planuje opracowanie programu odbudowy ekosystemu rzeki Odry, w tym planu procesu zarybieniowego. Zgodnie z deklaracjami, prace mają toczyć się przy udziale Polskiego Związku Wędkarskiego, organizacji ekologicznych i samorządowych. Fundacja WWF Polska zwróciła się z prośbą do PGW Wody Polskie o włączenie w prace nad przygotowaniem programu odbudowy Odry.

Rząd szuka winnych

Plan ratunkowy dla Odry przygotowuje Ministerstwo Infrastruktury, a nie resort, który jest do tego właściwy – czyli odpowiedzialny za ochronę środowiska. W rezultacie, przewidziane w nim rozwiązania techniczne są sprzeczne z aktualną wiedzą naukową o ochronie ekosystemów rzecznych. Specustawa, która miała zapewnić „rewitalizację”, czyli odtworzenie ekosystemu rzeki, stanowi dla niej dalsze zagrożenie. Ogranicza procedury inwestycyjne związane z przygotowaniem raportów oddziaływania na środowisko i uzyskiwaniem pozwoleń na budowę zbiorników retencyjnych i stopni wodnych.

Pełnomocnik rządu ds. gospodarki wodą oraz inwestycji w gospodarce morskiej i wodnej, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury Marek Gróbarczyk oświadczył, że do katastrofy ekologicznej na Odrze doszło przez brak inwestycji na tej rzece. Zdaniem WWF Polska te słowa świadczą o braku zrozumienia funkcji, jakie pełnią rzeki w przyrodzie i działania ekosystemów rzecznych, a co za tym idzie również istoty problemu katastrofy.

To przede wszystkim inwestycje w regulację Odry doprowadziły do katastrofy ekologicznej, z którą dzisiaj mamy do czynienia. Zdaniem Ministra brak inwestycji doprowadzi do całkowitego wymarcia ryb w Odrze. Co na to przyrodnicy?

„Jeśli nie zaprzestaniemy prac regulacyjnych, za rok może czekać nas to samo. Kolejne inwestycje związane z budową zbiorników retencyjnych, plan rozwoju żeglugi na Odrze, prace utrzymaniowe i brak kontroli zanieczyszczeń zrzucanych do rzeki doprowadzą do dalszego wymierania ryb w tej rzece.” – mówi dr Alicja Pawelec z WWF Polska.

 

Minister Marek Gróbarczyk: Co się stanie w przyszłym roku, jeśli nie dojdzie do zmian na Odrze? Będzie to samo. Brak inwestycji doprowadzi do całkowitego wymarcia ryb w Odrze.

Jest to twierdzenie całkowicie niezgodne z aktualną wiedzą naukową. To właśnie inwestycje w regulacje i przetamowania rzek są jednym z najważniejszych czynników odpowiedzialnych za wymieranie ryb na świecie. Inwestycja w postawienie tamy na Wiśle we Włocławku spowodowała wymarcie wiślańskiej populacji jesiotra bałtyckiego i łososia atlantyckiego oraz doprowadziła do drastycznego spadku populacji certy. Prawdą jest, że jeśli nie będzie zmian na Odrze, w przyszłym roku możemy mieć powtórkę katastrofy. Ale zmiany te muszą być zmianami w kierunku zupełnie odwrotnym – renaturyzacji Odry poprzez rozebranie budowli regulacyjnych i piętrzących i przywrócenie rzece meandrów i rozlewisk wszędzie tam, gdzie jest to możliwe i bezpieczne. To właśnie uregulowanie Odry było jednym z kluczowych czynników wystąpienia zakwitu złotych alg.

Skąd się wzięła złota alga

Zdaniem rządu przyczyna katastrofy na Odrze jest naturalna i przyczyniły się do tego niski poziom wód i jej wysoka temperatura. To nie jest cała prawda – za katastrofę na Odrze i zakwit alg odpowiedzialny jest człowiek i jego działalność. Zakwit alg gatunku Prymnesium parvum (tzw. złotych alg) spowodowała przede wszystkim zasolona woda, która nie występuje w Odrze naturalnie. Naturalnie wody słony występują w morzach i oceanach, natomiast rzeki mają wody słodkie. Złota alga mogła dostać się do Odry przeniesiona przez statki żeglugowe lub przez zwierzęta, np. ptaki, ale bez słonej wody nie miałaby szans się rozwinąć w zakwit. To człowiek doprowadził słoną wodę do słodkich wód Odry, prawdopodobnie przez zrzut słonych wód pokopalnianych. Niski poziom wód i ich wysoka temperatura dopiero w połączeniu z zasoloną wodą daje zakwit złotych alg. Ponadto, niski poziom wód, wysoka temperatura, oraz nagromadzenie różnych substancji (tu słonych wód) w stagnującej wodzie, to właśnie warunki zbiorników retencyjnych mokrych, które planowane są w ramach specustawy. Oznacza to, że budując kolejne zbiorniki sami sobie fundujemy kolejne takie katastrofy.

Dlaczego Odra a nie Wisła?

Minister Marek Gróbarczyk zwrócił uwagę na to, że do tej pory nic takiego nie miało miejsca na Wiśle, która jest w górnym biegu zestopniowania i posiada odpowiednią ilość wody.

Wisła, w przeciwieństwie do Odry, jest w środkowym i dolnym biegu rzeką zasadniczo naturalną – ostatnią pośród dużych rzek Europy. Jej zdolności do samooczyszczania nie zostały osłabione przez ingerencje w morfologię rzeki, czyli regulację i obiekty hydrotechniczne, w takim stopniu jak w Odrze. Jej zdolności samooczyszczające się są na tyle duże, że mogłyby poradzić sobie z zasoleniem wód, w przeciwieństwie do uregulowanej Odry, której takie zdolności są obniżone po regulacjach. Co więcej, zbiornik włocławski – jedyny zbiornik zaporowy w dolnym biegu Wisły – regularnie doświadcza negatywnych zjawisk związanych z napływem i pozostawaniem zanieczyszczeń pochodzących z wyższych odcinków rzeki. Na stronach PG Wody Polskie można znaleźć informację, że w zbiorniku doszło do nagromadzenia ok. 47 mln m3 osadów (5) Nie można więc mówić, że „nic takiego nie miało miejsca na Wiśle”, ale można powiedzieć, że dzięki wysokiemu stopniowi naturalności środkowej i dolnej Wisły działalność człowieka nie doprowadziła do tak katastrofalnej sytuacji, jaka ma miejsce w Odrze.

Jak pomóc Odrze?

Trzeba czym prędzej doprowadzić do zwiększenia zasobów wodnych doliny Odry poprzez zwiększenie retencji wody w całej zlewni (retencja krajobrazowa). Można to zrobić poprzez odtwarzanie terenów podmokłych, zalesianie, tworzenie obszarów naturalnej retencji, np. poprzez odsuwanie wałów od rzeki, żeby oddać jej tereny zalewowe. Rzeka powinna mieć swobodę i móc rozlewać się na tereny zalewowe na wiosnę i jesień, co zapewnia właściwe funkcjonowanie ekosystemów doliny rzecznej i samej rzeki, a także naturalne oczyszczanie wody. Budowa stopni wodnych, trwale przegradzających rzekę, jest zaprzeczeniem tego procesu.

Nie dla mokrych zbiorników retencyjnych

Ministerstwo słowami Ministra Marka Gróbarczyka snuje plany o przebudowie zbiorników przeciwpowodziowych, zaprojektowanych przez poprzednie rządy jako suche. Przede wszystkim rząd planuje przebudowę zbiornika w Raciborzu na zbiornik retencyjny, powodując, że będziemy mieli wielki rezerwuar wody dla Odry.

To wbrew rekomendacjom naukowców i przyrodników, którzy zwracają uwagę na to, że zbiorniki retencyjne tamują bieg rzeki lub utworzonego koryta bocznego i stale zmieniają charakter przepływów w rzece, powodując nieodwracalne szkody środowiskowe, takie jak m.in. wymieranie ryb gatunków wędrownych. Zbiorniki takie, dzięki stagnującej wodzie o wysokiej temperaturze są też idealnym miejscem na zakwit glonów takich jak toksyczne P.parvum lub toksycznych dla ludzi sinic. Zbiorniki suche nie przegradzają na stałe rzeki i nie mają stale stagnującej wody. To zarezerwowana i przygotowana na potrzeby redukcji fali powodziowej przestrzeń, gromadząca wodę tylko w okresach wezbrania rzeki. Innym rozwiązaniem są korzystne środowiskowo poldery, które mogą być wykorzystywane np. na cele rolnicze i są znacząco tańsze w utrzymaniu.

Podkreślić należy, że zgodnie z Planem przeciwdziałania skutkom suszy opracowanym przez PGW Wody Polskie, nawet w obszarach gdzie zlokalizowane są obecnie funkcjonujące zbiorniki retencyjne występuje susza. Tak więc zbiorniki wodne nie stanowią dobrego rozwiązania na problem suszy. Długofalowymi rozwiązaniami w tym zakresie jest odbudowa naturalnej retencji zlewniowej i renaturyzacja rzek, które w rzeczywisty sposób mogą wpłynąć na odbudowę zasobów wodnych w rzekach.

Żegluga śródlądowa gwoździem do trumny

Rząd snuje plany o żegludze śródlądowej… 

Jak mówi Minister Marek Gróbarczyk: Dla nas jest oczywiste, że porty w Szczecinie i Świnoujściu, całe Pomorze Zachodnie i w ogóle zachodnia część Polski zaczyna odgrywać niezwykle istotną rolę, jeśli chodzi o transport – to jest ruch 65 jest modernizacja drogi S3, dokończenie jej i stworzenie terminala kontenerowego z drogą wodną to szansa na rozwój, modernizujemy Nadodrzankę, czyli drogę kolejową i udrażniamy Odrę.

Rozwój transportu wodnego po Odrze, w perspektywie już zachodzącej zmiany klimatu i zmniejszającej się w związku z tym dostępności zasobów wodnych, jest nieopłacalny i brak dla niego uzasadnienia ekonomicznego. Jak zauważyła prof. dr hab. inż. Elżbieta Nachlik, Przewodnicząca Krajowej Rady Gospodarki Wodnej w latach 2011–2015, w Odrze nie ma wody i nie będzie dla niej żeglowności (4). Dobrym i racjonalnym kierunkiem jest rozwój transportu kolejowego.

Pełnomocnik rządu mówił, że to Komisja Europejska wymusza na Polsce rozwój dróg wodnych.  Dyrektywa, na która się powołuje, wymaga od państw członkowskich zmniejszeniu udziału transportu drogowego na rzecz innych gałęzi transportu, np. kolejowego. Według Raportu Fundacji WWF Polska „Żegluga czy kolej?. Perspektywy rozwoju zrównoważonego transportu w Polsce do 2050 roku”, inwestowanie w rozwój dróg wodnych jest nieekonomiczne ze względu m.in. na coraz częstsze niższe poziomy wód uniemożliwiające lub hamujące przepływy barek oraz bardzo długi czas dostawy. Ponadto potrzeba dużo mniejszych nakładów finansowych na modernizację już istniejącej sieci kolejowych niż na wybudowanie zupełnie od nowa infrastruktury żeglugowej. Dlatego słusznym rozwiązaniem jest rozbudowa kolei i rozwój połączeń portów w Szczecinie i Świnoujściu z pozostałymi częściami kraju.

Zdrowa przyroda to Twoje konstytucyjne prawo

Zgodnie z Konstytucją, ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych, zobligowanych do zapobiegania negatywnym dla zdrowia skutkom degradacji środowiska i do prowadzenia polityki zapewniającej bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom. Nasze Państwo ma zapewnić ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju. Szeroko zakrojone plany inwestycyjne, zmieniające na potrzeby transportu handlowego i energetyki naturalny bieg rzek na techniczne kanały, niszczą środowisko i stoją w sprzeczności z zasadą zrównoważonego rozwoju.
(WWF)

Exit mobile version