TENIS

WTA 1000 w Wuhan. Fręch i Linette odpadły w ćwierćfinałach. Awansują w rankingu

Polskie tenisistki

Magdalena Fręch (KS Górnik Bytom) i Magda Linette (AZS Poznań) w 1/4 finału zakończyły w piątek występy w turnieju WTA 1000 w Wuhan.

Obie zawodniczki PZT Team awansują w poniedziałek w rankingu WTA.

Fręch uległa w piątek 2:6, 2:6 najwyżej rozstawionej w drabince Arynie Sabalence, natomiast Linette przegrała 0:6, 4:6 z czwartą na świecie Amerykanką Coco Gauff.

Magda Linette pokonała Ludmiłę Samsonową (23. WTA), Łesię Curenko (96. WTA) oraz Darię Kasatkiny (11. WTA). Dla 32-latki z Poznania jest to najlepszy wynik w karierze w turnieju rangi 1000.

Fręch powinna znaleźć się na 24. pozycji (teraz jest 27.), a Linette awansować na 40. miejsce (z 45. lokaty).

Do tej pory w WTA 1000 w ćwierćfinałach grały Agnieszka Radwańska i Iga Świątek.

Białorusinka przejmie prowadzenie od Igi Świątek w rankingu światowym WTA, a w półfinale w Wuhan zmierzy się z Gauff.

Obie zawodniczki wystąpią za miesiąc podczas Billie Jean King Cup Finals w Maladze (13-20 listopada), gdzie w pierwszym meczu spotkają się z Hiszpankami. Oprócz nich w składzie drużyny ogłoszonym przez kapitana Dawida Celta znalazły się jeszcze dwie zawodniczki Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa (obie Beskidzki Klub Tenisowy Advantage Bielsko-Biała).

Więcej…

Fręch jako druga z Polek wyszła w piątek na kort. Jej przeciwniczką w meczu o miejsce w półfinale była aktualna wiceliderka klasyfikacji tenisistek i najwyżej rozstawiona w drabince – pod nieobecność Igi Świątek – Aryna Sabalenka, której uległa 2:6, 2:6 w ciągu godziny i 24 minut.

Pierwsze cztery wymiany w meczu, przy serwisie rywalki, wygrała Sabalenka. W drugim gemie skutecznie wybroniła dwa „break pointy”, a w trzecim ponownie przełamała Polkę. Chwilę później podwyższyła prowadzenie na 4:0.

Dopiero wtedy Magdalena zdołała po raz pierwszy utrzymać swoje podanie i to bez straty punktu. Ponownie to jej się udało w gemie siódmym, choć wtedy z większym trudem, przy trzeciej przewadze. Jednak nie miła nawet okazji do odrobienia strat i przegrała pierwszą partię 2:6.

Drugą Fręch ponownie rozpoczęła od dwóch straconych gemów serwisowych, co dało rywalce prowadzenie 3:0. Tym razem od razu odrobiła stratę jednego „breaka”, a po tym wyszła na 2:3 i miała nawet dwie piłki na 3:3 i to przy podaniu rywalki.

Jednak nie wykorzystała ich, a ostatecznie trzy następne gemy wygrała Sabalenka, która zamknęła spotkanie dopiero przy trzecim meczbolu.

26-letnia Fręch po raz pierwszy w karierze wystąpiła w ćwierćfinale imprezy rangi WTA 1000. W ostatnich tygodniach spisuje się bardzo dobrze w Tourze, dzięki czemu w ostatni poniedziałek zadebiutowała w TOP 30 klasyfikacji tenisistek – na 27. pozycji. W przyszłym tygodniu powinna wskoczyć na 24. miejsce, najwyższe w karierze.

Natomiast w piątek nad ranem polskiego czasu Linette uległa w walce o miejsce w półfinale czwartej na świecie Amerykance Coco Gauff 0:6, 4:6, również po godzinie i 24 minutach gry. Poznanianka w poniedziałek powinna wrócić do TOP 40 rankingu tenisistek – na 40. miejsce.

W piątek po raz drugi miała okazję rywalizować z Gauff, ale w zupełnie innych okolicznościach. Poprzednio trafiły na siebie we wrześniu 2021 roku, w pierwszej rundzie wielkoszlemowego US Open. Lepsza w trzech setach 5:7, 6:3, 6:4 okazała się Amerykanka, wówczas 17-letnia, dopiero walczyła o miejsce światowej czołówce.

Już w gemie otwarcia Amerykanka wypracowała dwie okazje do przełamania podania Magdy i wykorzystała pierwszą. W drugim wybroniła się ze stanu 15-40, a w sumie obroniła w nim trzy „break pointy”, zanim wyszła na 2:0.

Stopniowo zyskiwała przewagę na korcie, wykorzystując nieco słabszą dyspozycję serwisową poznanianki. Dzięki trzem przełamaniom rozstrzygnęła na swoją korzyść losy pierwszej partii bez straty gema, po 32 minutach.

Również na otwarcie drugiego seta zawodniczka PZT team musiała się zmierzyć z obroną dwóch „break pointów”, ale ostatecznie zdobyła pierwszego gema w meczu. Potem do stanu 3:3 obie tenisistki pewnie utrzymywały swoje podania, ale w siódmym Gauff zdobyła przełamanie i objęła prowadzenie 4:3, a następnie podwyższyła je na 5:3.

Zawodniczka PZT Team pokazała niesamowita waleczność i charakter w ósmym gemie. Najpierw obroniła dwa meczbole od 15-40, a zaraz potem trzeciego przy przewadze dla rywalki i wyszła na 4:5. Parę chwil później miała jedną szansę na wyrównanie, ale Amerykanka świetnie wybrnęła z opresji, po czym zamknęła spotkanie przy czwartej piłce meczowej, po blisko półtoragodzinnej walce.

W Wuhan Linette wygrała trzy mecze, w tym dwa z wyżej notowanymi rywalkami, rozstawionymi w imprezie, poza drugą rundą. W niej 96. na świecie Ukrainka Lesia Curenko skreczowała nieoczekiwanie przy stanie 2:5 w pierwszym secie wskutek urazu barku. Jednak wcześniej nic na to nie wskazywało, a przewaga poznanianki była wyraźna.

Dzień wcześniej zawodniczka PZT Team wyeliminowała 23. w rankingu WTA Ludmiłę Samsonową, która w poniedziałek odnotowała spadek aż o osiem miejsc, ale była rozstawiona z numerem 11. Magda odniosła pewne zwycięstwo 6:2, 6:2, choć w dotychczasowych ich trzech pojedynkach nie zdobyła nawet seta.

Jeszcze większy sukces Linette odniosła w 1/8 finału eliminując 6:2, 6:3, w ciągu zaledwie 72 minut, jedenastą na świecie Darię Kasatkinę, rozstawioną w imprezie z numerem ósmym. W tym przypadku poprawiła bilans ich pojedynków na 3-4, a jednocześnie przerwała serię trzech porażek z tą zawodniczką.

W Wuhan Open 2024 Polka zdobyła czek na sumę 73 193 dolarów i 215 punktów do rankingu, w tym 155 „na czysto”. To sprawia, że w najnowszym notowaniu rankingu WTA powinna wrócić do TOP 40, awansując o pięć lokat, z 45. na 40.

Dobra dyspozycja Linette i Fręch cieszy w perspektywie ich występu w reprezentacji Polski, która 13 listopada spotka się z mocnym zespołem Hiszpanii w meczu 1/8 finału Billie Jean King Cup Finals w Maladze (13-20 listopada). W finałowym turnieju o randze Pucharu Świata będzie rywalizować 12 najlepszych drużyn kobiecych.

W składzie kadry ogłoszonym we wrześniu przez kapitana Dawida Celta znalazły się też dwie inne zawodniczki PZT Team Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa (BKT Advantage Bielsko-Biała). Wolne jest jeszcze jedno miejsce, które zostanie obsadzone w późniejszym terminie.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button