Wstrząs w kopalni Borynia-Zofiówka. Dwóch górników nie żyje

Tragedie w kopalniach węgla

Ratownicy przetransportowali drugiego z odnalezionych górników z chodnika D4a do bazy ratowniczej, gdzie lekarz stwierdził zgon.

Teraz górnik transportowany jest na powierzchnię. Następny zastęp ratowników poszedł po kolejnego z czterech górników odnalezionych 220 metrów od czoła przodka.

Ratownicy górniczy nie dotarli jeszcze do przodka. Atmosfera bliżej czoła przodka jest utrudniona z uwagi na temperaturę i stężenia metanu, dlatego na nocnej zmianie doszczelniano lutniociąg wraz z wymianą niektórych lutni.

Po wytransportowaniu pozostałych dwóch odnalezionych górników, ratownicy rozpoczną dalsza penetrację chodnika w kierunku czoła przodka poszukując dalszych sześciu pracowników, z którymi stracono kontakt podczas wczorajszego wstrząsu.

Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania sztabu kryzysowego w Kopalni Węgla Kamiennego „Zofiówka” (fot. KPRM)

Premier Mateusz Morawiecki: Robimy wszystko, aby dotrzeć do górników w kopalni Zofiówka

W kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju doszło do wstrząsu, w wyniku którego pod ziemią przebywa 10 górników. Wstrząsowi towarzyszył wypływ metanu, nie doszło jednak do zapalenia ani wybuchu tego gazu. Na miejscu prowadzona jest akcja ratownicza, w której uczestniczy dwanaście zastępów ratowniczych. Do kopalni Zofiówka przybył premier Mateusz Morawiecki.

„Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby dotrzeć do górników. Cały czas mamy nadzieję, że ratownicy idą po swoich żywych kolegów” – podkreślił szef rządu.

Wydarzenia w kopalniach Pniówek i Zofiówka będą skrupulatnie sprawdzone

Jak podkreślił premier Mateusz Morawiecki, wszystkie procedury i cała sytuacja związana z wydarzeniami w kopalni Pniówek i Zofiówka zostanie skrupulatnie sprawdzona. „Zobaczymy, czy jest to działanie wyłącznie sił natury, czy też były popełnione jakiekolwiek błędy i te wnioski bardzo szybko zostaną wyciągnięte” – powiedział szef rządu. Jak dodał, w kwestię wyjaśniania zdarzeń zostali zaangażowani najlepsi specjaliści.

Premier zaznaczył jednocześnie, że państwo polskie nie zostawi rodzin górników samych sobie. „Już przy poprzedniej katastrofie poleciłem, aby przekazać odpowiednie wsparcie finansowe i to nie jednorazowe, ale o charakterze ciągłym” – poinformował szef rządu.

Śląsk. Andrzej Duda w kopalni Zofiówka (fot. KPRP)

Śląsk. Andrzej Duda w kopalni Zofiówka

Prezydent Andrzej Duda przyjechał w sobotę przed godziną 19 do kopalni Zofiówka w Jastrzębiu–Zdroju (Śląskie).

– Składam wyrazy współczucia poszkodowanym i ich bliskim. To trudna sytuacja dla polskiego górnictwa. Potrzebna jest pomoc i wierzę, że zostanie udzielona – mówił prezydent po wizycie w kopalni.

Przedstawiciele Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy kopalnia, informowali po południu, że ratownicy biorący udział w akcji w kopalni Zofiówka dotarli do czterech z dziesięciu poszukiwanych górników; nie dają oni oznak życia.

W środę doszło do wybuchów metanu w kopalni Pniówek w pobliskich Pawłowicach. Dotąd potwierdzono śmierć pięciu ofiar tamtej katastrofy – cztery osoby zginęły w kopalni, jedna zmarła w szpitalu. Sześć osób jest w szpitalu w ciężkim stanie, siedmiu górników nie odnaleziono. Obie kopalnie należą do Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

– Jestem po długiej rozmowie z ekspertami – powiedział Andrzej Duda. – Wyjaśnili mi, że nie ma żadnego związku między tymi dwoma zdarzeniami, to jest zbieg losu. Niestety, w jednym i drugim przypadku w miejscach, w których doszło do katastrof byli ludzie.

Wstrząs w kopalni Zofiówka

23 kwietnia, ok. godz. 3.40. w chodniku robót przygotowawczych w kopalni Zofiówka doszło do wstrząsu. W jego rejonie było 52 pracowników. 42 wyszło o własnych siłach. Wstrząsowi towarzyszył wypływ metanu, nie doszło jednak do zapalenia ani wybuchu tego gazu. Trwa akcja ratownicza.

24.04.2022, godz. 00:15

Pierwsza ofiara wstrząsu

Ratownicy wytransportowali pierwszego z czterech górników odnalezionych w chodniku D4a około 220 metrów od czoła przodka. Górnik został przetransportowany do bazy ratowniczej, gdzie lekarz stwierdził zgon.

Następne zastępy ratowników kontynuują prace związane z odtwarzaniem wentylacji wyrobiska w celu wytransportowania kolejnych odnalezionych górników, a także dotarciu do dalszych sześciu pracowników, z którymi stracono kontakt podczas wstrząsu.

23.04.2022, godz. 18:00

Ratownicy dotarli do górników

Ratownicy dotarli do czterech poszukiwanych górników z którymi utracono kontakt po wstrząsie w chodniku D4a. Zastęp ratowniczy znalazł czterech poszkodowanych górników około 220 metrów od czoła przodka. Ratownicy musieli się jednak wycofać, bo kończył im się tlen w butlach.

Kierownik akcji podejmie decyzję o wytransportowaniu poszkodowanych górników przez kolejne zastępy do bazy, w której znajduje się lekarz.

23.04.2022, godz. 17:00

Ratownicy zbliżają się do poszukiwanych

Około 300 metrów dzieli ratowników od czoła przodka. Sytuacja jest trudna. Sztab akcji i ratownicy robią wszystko, aby dotrzeć do 10 górników, z którymi nie ma obecnie kontaktu.

– Jesteśmy 360 metrów od czoła przodka. Pamiętajmy, że zastępy pracują w określonym wymiarze czasu, który mierzony jest od czasu wyjścia bazy. W zależności od warunków, są to dwie godziny pracy w zastępie, po czym musi być podana odpowiednia ilość tlenu, żeby bezpieczne było ich wycofanie z miejsca do w którym płynie świeży prąd powietrza – wyjaśnił Edward Paździorko, zastępca prezesa zarządu JSW ds. technicznych i operacyjnych.

W akcji uczestniczy 12 zastępów ratowniczych. Z informacji, które przekazują ratownicy wynika, że wyrobisko nie zostało zniszczone. W trakcie penetracji wyrobiska ratownicy naprawiają elementy uszkodzonego lutniociągu.

– Do tej pory ratownicy natrafili na pięć takich miejsc – powiedział wiceprezes Paździorko.

23.04.2022, godz. 11:00

Akcja ratownicza w Zofiówce

600 metrów dzieli ratowników górniczych od czoła przodka, w którym prawdopodobnie znajduje się 10 poszukiwanych górników.

– Akcja ratownicza trwa, pierwszy zastęp dotarł do wyrobiska, w którym nastąpił wstrząs. Akcja jest trudna ze względu na atmosferę, która jest w całym wyrobisku. Nie ma jednak żadnych oznak wskazujących na zapłon czy pożar – mówi Tomasz Cudny, prezes zarządu JSW.

Trwa akcja ratownicza skoncentrowana na odtworzeniu odrębnej wentylacji, przewietrzeniu wyrobiska i dotarciu do górników.

– Pierwszy zastęp porusza się tym wyrobiskiem w kierunku czoła przodka, chodnik ma 1160 metrów, obecnie są na 520 metrze. Po drodze koncentracja metanu jest duża, dlatego trzeba wchodzić stopniowo i poprawiać lutniociąg. Prawdopodobnie przy wstrząsie lutniociąg został w kilku miejscach zrzucony i rozszczelniony. Zwiększyliśmy ciśnienie w rurociągach sprężonego powietrza, aby przepychać powietrze do przodka. Drugi zastęp jest zabezpieczający, trzeci wyszedł z bazy, a dziewięć jest w bazie. Zostało nam ponad 600 metrów do czoła przodka – powiedział Edward Paździorko, zastępca prezesa zarządu JSW ds. technicznych i operacyjnych.

Marcin Gołębiowski, dyrektor pracy w kopalni Borynia-Zofiówka spotkał się z rodzinami górników będących pod ziemią.

– Wszystkie rodziny poszkodowanych zostały poinformowane, duża część z tych rodzin jest na terenie kopalni i czeka na informacje. Wszyscy mają tu zapewnioną opiekę, zarówno psychologiczną, jak i medyczną. Jest nam wszystkim ciężko i modlimy się o to, aby szybko dotrzeć do naszych kolegów – powiedział dyrektor Gołębiowski.

W kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w przodku D-4a doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego o energii 4×10⁶ J połączonego z intensywnym wypływem metanu. W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach. Z dziesięcioma osobami nie ma kontaktu. Do zdarzenia doszło o 3:40 na poziomie 900 m podczas drążenia wyrobiska i wiercenia długich otworów strzałowych.

23.04.2022, godz 7:00

Wstrząs w Zofiówce

W kopalni Borynia-Zofiówka Ruch Zofiówka w przodku D4a na poziomie 900 doszło do wstrząsu wysokoenergetycznego połączonego z intensywnym wypływem metanu.

Sztab akcji nie ma kontaktu z dziesięcioma pracownikami. W rejonie wypadku było 52 pracowników, 42 z nich wyszło o własnych siłach. Do zdarzenia doszło w sobotę o 3:40. Trwa akcja ratownicza.

ZOBACZ WIĘCEJ: Wstrząs w kopalni Borynia-Zofiówka. 10 górników poszukiwanych

Akcja ratownicza w KWK Pniówek

Decyzja o zabudowie tamy

Sztab akcji poszerzony o naukowców rekomendował, a kierownik akcji podjął decyzję o zabudowie w rejonie ściany N-6 dwóch tam przeciwwybuchowych. Aktualnie trwa transport materiałów do budowy tam.

Sytuacja wentylacyjna w rejonie ściany N-6 została ustabilizowana. Od godziny 18 w piątek nie odnotowano w rejonie ani jednego wybuchu metanu.