World Bridge Series 2022. Polscy brydżyści czterokrotnymi mistrzami świata

MŚ w brydżu we Wrocławiu

Przez ponad dwa tygodnie we wpisanej do światowego dziedzictwa UNESCO monumentalnej Hali Stulecia we Wrocławiu trwały World Bridge Series 2022 – największa impreza czterolecia w tej dyscyplinie sportu.

A pod względem liczby uczestników – blisko tysiąc z ponad pięćdziesięciu krajów, wśród których kilkanaście procent stanowili Polacy – były to nie tylko największe zawody brydżowe, ale sportowe w ogóle, jakie kiedykolwiek odbyły się na polskiej ziemi! Ponadto obsada okazała się niezwykle silna: zagrali wszyscy żyjący wielcy arcymistrzowie (World Grand Masters), w komplecie stawiła się czołowa dziesiątka światowego rankingu Międzynarodowej Federacji Brydżowej (WBF), a spośród pierwszej setki zagrała ponad siedemdziesiątka.

Tym bardziej cieszy, że znakomicie wypadli w tych otwartych mistrzostwach świata reprezentanci gospodarzy. Polacy wygrali aż połowę – cztery z ośmiu – konkurencji! Mimo że od lat jesteśmy w tym sporcie potęgą (w klasyfikacji medalowej wszech czasów Polska zajmuje trzecią pozycję, za USA i Francją), to nasi brydżyści jeszcze nigdy nie zdominowali stawki tak, jak w tej imprezie. Oprócz czterech złotych zdobyliśmy także dwa brązowe medale. A trzeba dodać, że w światowej czołówce jest jeszcze kilku znakomitych graczy (Piotr Gawryś, Michał Klukowski, Krzysztof Martens czy Wojciech Olański…), którzy zaczynali kariery w polskich barwach, ale teraz sportowo bronią innych.

W World Bridge Series 2022 mistrzostwo świata dla Polski zdobyli:

Brązowe medale wywalczyli:

Reprezentantów Polski zabrakło na podium w trzech z ośmiu rozgrywanych konkurencji: teamach mikstowych, parach kobiet i teamach open. W ostatniej z wymienionych bardzo dobrze spisał się jednak zespół gospodarzy – AZS Wratislavia: (Stanisław Gołębiowski, Krzysztof Jassem, Jakub Patreuha, Patryk Patreuha, Mateusz Sobczak i Wojciech Sołtysik), który otarł się o strefę medalową, odpadając dopiero w walce o półfinał. Prowadzeni byli przez kapitana Stanisława Gołębiowskiego – popularny „Bubu” wystąpił w dwóch rolach: oprócz skutecznego zawodnika był też prężnym szefem Komitetu Organizacyjnego WBS. A młodsza połowa tego teamu (bracia-bliźniacy Patreuha i Sobczak), która do tej pory zdobywała „tylko” medale juniorskie, pokazała, że już wkrótce może być groźna także w „dorosłym” brydżu.

Natomiast jednym z najbardziej spektakularnych wyczynów całych tych mistrzostw był awans do play off turnieju teamów open, czyli do Rosenblum Cup, złożonego z drugoligowych (zatem de facto trzecio-, bo mamy przecież jeszcze Ekstraklasę) brydżystów teamu SPS EKO Różanka – maleńkiej miejscowości, położonej o styku granic polsko-ukraińsko-białoruskiej. To mniej więcej tak, jakby do fazy grupowej piłkarskiej Ligi Mistrzów dostał się zespół Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Wszystko dzięki niespotykanemu w innych sportach znaczeniu formuły „open”, które sprawia, że w imprezie jak ta wrocławska zagrać może każdy z… każdym. Dosłownie! A czy niezły pierwszoligowy piłkarz wyjdzie kiedykolwiek na mecz mundialu przeciwko Leo Messiemu? Albo czołowa nawet tenisistka-amatorka wystąpi na Roland Garros w pojedynku z Igą Świątek? Oczywiście – nie. Takie spotkania, w dodatku o najwyższą stawkę, możliwe są wyłącznie przy stolikach pokrytych zielonym suknem!

Renata Dancewicz(fot. PZBS)

Renata Dancewicz przed salą gry ze swoim najwierniejszym przyjacielem Myszkinem, który zawsze towarzyszy jej na turniejach, i to przy stoliku (a raczej pod…). Najlepsza brydżystka spośród polskich artystów, „ambasadorka” wrocławskich World Bridge Series 2022, zajęła znakomite, 30. miejsce w gronie 175 startujących par mikstowych.

Exit mobile version