Wojna na Ukrainie. Orlen. Obajtek zakupił 700 tys. baryłek ropy z Rosji

Inwazja Rosji na Ukrainę

Pomimo najazdu Putina na Ukrainę bez problemów odbywa się transport rosyjskiej ropy naftowej.

Należy natychmiast zmienić kierunki pozyskiwania tego i innych surowców, w tym gazu.

Jedną z pierwszych firm (w przetargu, w trakcie wojny), która zdecydowała się 28 lutego na zakup 700 tys. baryłek ropy Urals z Rosji był PKN Orlen. Dostawa ta znajdzie się w porcie na Litwie w połowie marca.

Jak widać koncern ten kontynuuje pozyskiwanie rosyjskiej ropy.

– Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Jesteśmy bezpieczni, bo na przestrzeni ostatnich sześciu lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca.
Jeszcze w 2013 roku rafineria w Płocku przerabiała 98% rosyjskiej ropy. Dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa – mówi Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN Orlen.

Jednak można inaczej…

W 2017 roku Lotos odebrała w Naftoporcie ładunek 100 tys. ton (blisko 700 tys. baryłek) ropy naftowej Hibernia z Kanady. Co oznacza, że można transportować ten surowiec z innych rejonów świata.

Ciągle do Polski wjeżdża też rosyjski węgiel.

Niestety, dzięki takim zakupom zbrodniarz wojenny Putin ma za co prowadzić wojnę przeciw Ukrainie.

Na co jeszcze czeka PiS? Brak jakiekolwiek indywidualnych sankcji ze strony polskiego rządu, z wyjątkiem wspólnych unijnych.

„Polska wciąż:

– kupuje węgiel od Rosji,
– kupuje gaz i ropę,
– granice otwarte na import i eksport towarów,
– nie zakazaliśmy transferów pieniężnych do Rosji,
– nie zamroziliśmy pieniędzy rosyjskich banków, w tym centralnego,
– nie zamroziliśmy majątków oligarchów.

Nasze sankcje to fikcja!” – napisał Roman Giertych, prawnik.


Co Polska zrobiła? Zamknęła jako druga tylko przestrzeń powietrzną dla rosyjskich samolotów (potem cała UE) i LOT zrezygnował z lotów do Rosji.

Pierwszego dnia inwazji z portu wypłynęło 700 tys. baryłek rosyjskiej ropy do USA. To wartość co najmniej 60 milionów dolarów…

Czekamy na oficjalne stanowisko Orlenu w tej sprawie.

Exit mobile version