TENIS

Wimbledon. Awans Świątek, Fręch i Linette odpadły

Polskie tenisistki

Iga Świątek awansowała bez straty seta do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie.

Swoje pierwsze mecze przegrały zawodniczki PZT Team: Magdalena Fręch (KS Górnik Bytom) i Magda Linette (AZS Poznań).

Przekonujące zwycięstwo Igi Świątek

Iga Świątek pewnie osiągnęła we wtorek drugą rundę wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie. W drugim dniu imprezy czwarta obecnie tenisistka świata, rozstawiona w drabince z numerem ósmym, pokonała 7:5, 6:1 Polinę Kudermetową. Mecz trwał tylko 69 minut.

Pierwsza rywalka Igi zajmuje 64. miejsce w rankingu WTA, czyli sklasyfikowana jest dokładnie o 60 lokat niżej. Wcześniej nie miały okazji ze sobą rywalizować w Tourze, więc trudno było przewidzieć jak może się układać ten pojedynek. W czterech gemach na otwarcie meczu obie tenisistki pewnie utrzymywały własne podania. Dopiero w piątym Polka znalazła się w niewielkich tarapatach., ale od stanu 30-40 wygrała trzy kolejne wymiany i wyszła na 3:2.

Okazało się, że to był jedyny break point w całym meczu jakiego miała w ręku Kudermetowa we wtorek. Również Iga miała do dyspozycji jedną szansę na przełamanie, ale w przeciwieństwie do rywalki, tej szansy nie zmarnowała. Prowadząc 6:5 i 40-30 przy serwisie Poliny zamieniła ją na wygraną w pierwszym secie.

Otwarcie drugiej partii, trwającej zaledwie 22 minuty, nie wskazywało na to, że tak błyskawicznie rozstrzygną się losy awansu do drugiej rundy The Championships 2025. Pierwsze dwa gemy przyniosły obustronne pewnie wygrane podania.

Później jednak inicjatywa w grze należała już w pełni do Igi. Już w czwartym gemie, przy serwisie rywalki, skorzystała z pierwszej okazji i wyszła na 2:1. Prowadzenie podwyższyła na 4:1 przełamując podanie do zera. W sumie Polka rozstrzygnęła na swoją korzyść dziesięć ostatnich wymian tego dnia.

Kolejną rywalką Świątek na londyńskiej trawie będzie 208. W klasyfikacji najlepszych tenisistek świata Amerykanka Caty McNally, która wcześniej była już 54. na świecie. Miały już okazję spotkać się na korcie, w 2022 roku na twardej nawierzchni w halowym turnieju WTA 500 w Ostrawie, gdzie lepsza okazała się Iga wygrywając 6:4, 6:4.

Nie od dziś wiadomo, że trawa jest tą nawierzchnią, która wciąż sprawia spore problemy Światek, bp daje jej najmniejszą możliwość kontroli nad piłką i czasu do przygotowania uderzeń. Jakby na przekór temu Iga w ubiegłym tygodniu osiągnęła pierwszy w tym sezonie finał właśnie na trawiastych kortach i była bliska zdobycia tytułu w turnieju rangi WTA 500 w Bad Homburg.

W pojedynku o tytuł uległa co prawda dwóch setach Amerykance Jessice Peguli, ale wcześniej uporała się m.in. z nieco wyżej notowaną Włoszką Jasmine Paolini. Po tym występie Polka wróciła do TOP rankingu WTA, awansując na czwarte miejsce na świecie.

Potknięcie Magdaleny Fręch

Gdy pierwszy set u Igi Świątek dobiegał końca, na kort nr 10. wyszła rozstawiona z numerem 25. Magdalena Fręch (KS Górnik Bytom). Początkowo przeciwniczką zawodniczki PZT Team miała być 44. w rankingu WTA Anastazja Potasowa, ale wycofała się z imprezy już po rozlosowaniu drabinki. Jej miejsce zajęła Kanadyjka Victorią Mbok, sklasyfikowana na 97. pozycji, z którą przegrała nieoczekiwanie 3:6, 2:6.

18-letnia Kanadyjka odpadła wcześniej w trzeciej i decydującej rundzie trzyetapowych eliminacji rozgrywanych w Roehampton na przedmieściach Londynu. Do głównej drabinki wskoczyła jako „lucky loserka” i do tego we wtorek ograła wyżej notowaną i bardziej doświadczoną przeciwniczkę. Już na otwarcie zdobyła breaka i jak się później okazało był to kluczowy moment, ponieważ nie oddała prowadzenia nawet na chwilę.

Magdalena miała jedyną okazję do odrobienia straty w gemie czwartym, ale nie wykorzystała w nim wypracowanego break pointa. Chwilę później z trudem utrzymała podanie broniąc najpierw w sumie trzy piłki na przełamanie.

Utalentowana nastolatka z Kanady postawiła jednak przysłowiową kropkę nad „i” w dziewiątym gemie, zdobywając po 43 minutach drugiego breaka na 6:3.

Już na otwarcie drugiej partii Polka zdołała przełamać serwis rywalki, ale natychmiast wypuściła z rąk tę przewagę w gemie drugim. W szóstym ponownie pozwoliła się przełamać i zrobiło się 4:2. To osłabiło morale Fręch, która w dwóch następnych gemach zdobyła tylko jeden punkt, a Mbok wykorzystała pierwszego meczbola po godzinie i 15 minutach gry.

Trzy sety Magdy Linette

Rozstawiona z numerem 27. Magda Linette (AZS Poznań) przegrała we wtorek 7:6 (9-7), 1:6, 4:6 z Francuzką Elsą Jacquemot, triumfatorką pierwszej edycji turnieju ITF Winter Polish Open 2025 w Leszno Tenis Klub.

Linette wyszła na kort jako ostatnia z trzech Polek startujących singlu i słabo rozpoczęła mecz, ponieważ już w gemie otwarcia stanęła w obliczy 0-40 przy własnym podaniu. Udało jej się obronić tylko dwa z trzech break pointów. Chwilę później na tablicy pojawił się wynik 0:2, ale wyrównała na 2:2

Kolejny kryzys serwisowy poznanianka miała w piątym gemie, gdy straciła go przy piątym break poincie, a także w siódmym – tu nie zdobyła nawet punktu. Ale i tym razem wyszła obronną ręką, odrabiając stratę dwóch przełamań i wyszła na 5:5, a następnie na 6:6, broniąc wcześniej dwa setbole.

Doszło do tie-breaka, który długo się układał korzystnie dla Jacquemot. Francuzka prowadziła w nim 4-2, 5-3 i 6-4, ale zmarnowała wówczas dwie kolejne szanse do zamknięcia pierwszej partii. Natomiast Magda miała do dyspozycji dwie piłki setowe, przy 7-6 i 8-7, zanim wygrała 9-7.

Mistrzyni z hali Akwawit w Leszno Tenis Klub zdobyła za trzy pierwsze gemy w drugim secie, zanim Polce udało się utrzymać własne podanie ma 1:3. Jednak to było wszystko, co udało jej się osiągnąć w tej odsłonie meczu, więc po blisko dwóch godzinach gry był remis i rywalizacja rozpoczęła się na nowo.

W pięciu pierwszych gemach decydującej partii obie pewnie wygrywały podania. W szóstym Magda nie wykorzystała trzech break pointów. Za to w siódmym sama znalazła się w trudnej sytuacji i udało jej się wyjść obronną ręką tylko przy pierwszej z dwóch okazji do przełamania wypracowanych przez Jacquemot.

Chwilę później Francuzka wykorzystała pierwsza piłkę meczową przy własnym podaniu. W ten sposób zrewanżowała się Polce za ubiegłoroczną porażkę na korcie zimnym w halowym turnieju WTA 250 w Rouen. Elsa wygrała w Londynie czwarty mecz, bowiem wcześniej przeszła zwycięsko trzy rundy eliminacji w Roehampton.

Polskie mecze w kolejnych dniach

Magda Linette wystąpi w Londynie jeszcze w grze podwójnej u boku Amerykanki Bernardy Pery. W pierwszej rundzie spotkają się z japońskim duetem Shuko Aoyama i Ena Shibahara. W rywalizacji zobaczymy też Katarzynę Piter (CKT Grodzisk Maz.) razem z Egipcjanką Mayar Sherif. Na otwarcie wylosowały Czeszkę Marie Bouzkovą i Annę Dalininę.

W środę drugi mecz w The Championships 2025 rozegra Kamil Majchrzak (WKT Mera Warszawa), który w pierwszej rundzie wyeliminował w poniedziałek 4:6, 6:2, 6:4, 5:7, 6:3 rozstawionego z nr 32. Włocha Matteo Berrettiniego, finalistę Wimbledonu z 2021 roku. Kolejnym rywalem tenisisty PZT Team będzie Amerykanin Ethan Quinn.

Kamil jest jedynym Polakiem w singlowej rywalizacji mężczyzn, po tym jak z gry – już po rozlosowaniu drabinki – wycofał się kontuzjowany Hubert Hurkacz. Natomiast w grze podwójnej wystąpi Jan Zieliński (CKT Grodzisk Maz.). Partnerem zawodnika PZT Team będzie Czech Adam Pavlasek, a pierwszymi przeciwnikami Santiago Gonzalez z Meksyku oraz Amerykanin Austin Krajicek.

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button