– Minister kultury Piotr Gliński proponuje program Willa Plus na sterydach, miliony złotych zostanie pozbawionych kontroli państwa, parlamentarzystów, CBA, czy nawet NIK-u – oceniła posłanka Magdalena Biejat.
– One zostaną wyprowadzone nie tylko poza budżet, ale poza Polskę – dodała.
Od 2018 r. w ramach polskiego prawa instytucje zależne od Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego mogą tworzyć partnerstwa z instytucjami zagranicznymi, aby działać na rzecz kultury polskiej. Od tego czasu nie powstało żadne takie partnerstwo. Jak alarmują posłowie Lewicy resort kultury prowadzi obecnie prace nad ustawą, która pozwoli na dofinansowanie zagranicznych instytucji kultury lub spółek od nich zależnych w sposób nieograniczony.
– A zagraniczne podmioty są poza kontrolą państwa polskiego – podsumowała Biejat.
Willa Plus 2.0
– Kolejny resort w rządzie Mateusza Morawieckiego szykuje poduszkę finansową dla polityków PiS-u na wypadek przegranych wyborów. Setki milionów złotych będą wyprowadzane dla przyjaciół, partnerów, polityków PiS u. Ludzi, którzy wiedzą, że koniec władzy się zbliża – ocenił poseł Krzysztof Gawkowski. – Bez pilnowania i trzymania PiS-u za rękę budżet państwa będzie coraz bardziej pusty – dodał.
Afera w NCBiR
Jak podkreśliła posłanka Biejat ministerstwo kultury zgłasza taki pomysł w momencie, kiedy „środowisko kultury czeka na realne pieniądze, żeby poprawić sytuację artystów”.
– Artyści od lat czekają na obiecaną przez ministra Glińskiego ustawę, która poprawiłaby status artystów, która sprawiłaby, że mieliby zapewnioną bezpieczną starość, ubezpieczenia zdrowotne, a artystki miałyby prawo do pójścia na urlop macierzyński, kiedy urodzą dzieci. Mamy artystów, którzy dzisiaj pracując w prestiżowych instytucjach kultury i muszą dorabiać na Uberze, żeby móc się utrzymać. Ale minister kultury się tym nie zajmuje – stwierdziła polityczka.
– Takie programy jak u pana Glińskiego, pana Czarnka, czy też w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju to nic innego jak finansowa mafia, która ma wzmacniać fundamenty Prawa i Sprawiedliwości. Mafia, która obsiadły instytucje państwowe, ministerstwa, która z pełną premedytacją wskazuje ludzi, którzy mają te pieniądze później przechowywać i wypłacać. Nie ma na to zgody – oświadczył szef KP Lewica.
Wielki akt oskarżenia
Jak zapowiedział wszystkie takie sprawy zostaną udokumentowane i dołączone do „Czarnej księgi” afer PiS, która jest szykowana przez zespół prawników Lewicy pod przewodnictwem Ryszarda Kalisza.
– Prawo i Sprawiedliwość fałszuje dowody chowając, ukrywając, niszcząc karty wyborcze, które były wydrukowane na wybory, które się nie odbyły. Prawo i Sprawiedliwość ma plan zbudować poduszkę finansową dla tych wszystkich, którzy przegrają wybory i będą odchodzili z rządu. A jednocześnie zagwarantować, że dowody przeciwko politykom PiS u nie będą wykorzystane w prokuraturze czy w sądzie. Więc oświadczamy, że bez względu, ile PiS będzie fałszował materiału, ile dowodów będzie ukrywał, to komisja, którą Lewica powołała, wszystkie te dowody zbierze i wyśle do prokuratury – mówił. Jak podkreślił dokumenty trafią do wymiaru sprawiedliwości, dopiero wtedy, kiedy zostanie on odpolityczniony.
– Każdy polityk i każda polityczka PiS-u, która przyłożyła rękę do przekrętu, która ma coś na sumieniu, która zajmowała się wyprowadzaniem pieniędzy albo nielegalnymi działaniami w rządzie, ma się czego bać, bo dowody pomimo prób ich fałszowania nie znikną – zapowiedział Gawkowski.