– Lekcja wychowania fizycznego uczy szacunku do drugiego człowieka, wybierania lidera, podnoszenia się z porażki, zachowywania się w grupie, czyli tworzenia drużyny.
Na innych lekcjach tego się nie nauczymy – mówi była znakomita była polska pływaczka Otylia Jędrzejczak.
Jej fundacja zorganizowała w środę na warszawskim Targówku specjalną lekcję wychowania fizycznego skierowaną do uczennic ostatnich klas szkół podstawowych, gimnazjów i liceów pod nazwą „Mistrzynie w szkołach”. W zajęciach udział wzięło ponad dwieście dziewcząt, które ćwiczyły z mistrzynią olimpijską z Aten oraz pięcioma innymi wielkimi gwiazdami sportu.
– Gdy dzielnica Targówek zwróciła się do nas, żebyśmy zrobili jeszcze na koniec roku lekcję „Mistrzynie w szkołach”, motywując dziewczyny do aktywności fizycznej i realizacji marzeń, zareagowaliśmy błyskawicznie i bardzo się cieszę, że w tak krótkim czasie udało nam się zebrać cudowne mistrzynie sportu. To jest śmietanka polskiego sportu kobiecego. Cieszę się też, że nie zawiedli nas nasi partnerzy – dodała Jędrzejczak.
Na Targówek na zaproszenie Otylii przyjechały najbardziej utytułowana polska siatkarka Małgorzata Glinka-Mogentale, brązowa medalistka igrzysk olimpijskich w Vancouver w łyżwiarstwie szybkim Katarzyna Woźniak, medalistka Mistrzostw Europy w rzucie młotem Joanna Fiodorow, mistrzyni świata i medalistka olimpijska w windsurfingu Zofia Noceti-Klepacka oraz wielokrotna mistrzyni świata w kick-boxingu i boksie Iwona Guzowska.
– Musiałam tylko porozmawiać z panią trener, czy będę miała możliwość przyjechania do Warszawy. Cieszę się, że jestem w gronie tak fajnych ludzi i brać udział w tak fajnej inicjatywie. Lubię się dzielić tym, co mnie spotkało w życiu. Dla mnie to jest zawsze wielka frajda i chętnie odpowiadam na wszystkie pytania – mówiła Fiodorow.
Projekt skierowany jest do dziewcząt akurat w tej grupie wiekowej, ponieważ właśnie w tym wieku notuje się największą absencję na lekcjach wychowania fizycznego.
– Dzieci mają dużo więcej atrakcji, niż my, więc na pewno jest trudniej je zmotywować do tego, żeby się trochę spociły. Po to tutaj jesteśmy. Trzeba dzieciom pokazać autorytety i po to są takie akcje. Jestem pewna, że do kogoś to trafi – mówiła Małgorzata Glinka-Mogentale.
Dziewczyny chętnie ćwiczyły z mistrzyniami sportu pod okiem wykwalifikowanej trener personalnej Klaudii Koźbiał. – Ja bardzo lubię wf, mam dzięki temu lepszą kondycję i rzadziej choruję, ale rzeczywiście dużo osób nie ćwiczy na wf. Dlaczego? Różnie, pewnie dziewczyny martwią się, że im make-up spłynie. Po prostu nie lubią się przemęczać – mówiła Maja, jedna z uczestniczek.
– Jeżeli wf jest ostatnią lekcją to kusi, żeby nie iść. Niektórym po prostu nie chce się ćwiczyć – dodała Ewa, inna z uczestniczek.
Zarówno uczennice, jak i mistrzynie nie ukrywają, że kluczowe dla zainteresowania dziewcząt lekcją wf jest zachowanie nauczyciela. – Ja miałam bardzo fajnego wuefistę, on oprócz rodziców był trzecią osobą, która pokazała mi, jak bardzo mnie to rozwija. Niestety, nie każdy miał tyle szczęścia – powiedziała Katarzyna Woźniak.
– To już nasz ostatni projekt w tym roku. Przejechaliśmy naszym fundacyjnym samochodem blisko dziesięć tysięcy kilometrów, aby propagować sport i zdrowy tryb życia wśród młodzieży szkolnej. Już nie mogę doczekać naszych przyszłorocznych projektów – mówiła mistrzyni olimpijska z Aten.