Team Ferrari Afcorse w kategorii Hypercar triumfował w 92. edycji 24-godzinnego wyścigu Le Mans.
Robert Kubica i jego zespół AF Corse musiał wycofać się po 20 godzinach jazdy z powodu awarii układu napędowego.
Ferrari w składzie: Włoch Antonio Fuoco, Hiszpan Miguel Molina i Duńczyk Nicklas Nielsen wygrali ten wyścig już po raz drugi.
Druga była Toyota, a trzeci drugi team Ferrari.
Team AF Corse w składzie: Robert Kubica, Rosjanin Robert Shwartzman oraz Chińczyk Yifei Ye jechali w bolidzie Ferrari 499P.
AF Corse prowadził po pięciu godzinach jazdy, lecz jednego z BMW Kubica uderzył w rywala. Ten wypadł z toru i rozbił się. Polaka ukarano 30 s postoju w strefie serwisowej.
Cztery godziny przed końcem wyścigu AF Corse zjechał do serwisu. Pod maską pojawił się dym i team wycofał się.
Polski zespół Inter Europol Competition z Jakubem Śmiechowskim w składzie (Clement Novalak oraz Vladislav Lomko) w kategorii LMP2 był drugi. „Piekarze” w ubiegłym roku triumfowali.
Team United Autosports zwyciężył LMP2.
24-godzinny Le Mans jest najstarszym wyścigiem długodystansowym na świecie (od 1923 roku).
2024 FIA World Endurance Championship (WEC). Wyniki
1. #50 Ferrari AF Corse (Fuoco/Molina/Nielsen) 311 okrążeń
2. #7 TOYOTA GAZOO Racing +14.221 sek.
3. #51 Ferrari AF Corse (Pier Guidi/Calado/Giovinazzi) +36.730 sek.
4. #6 Porsche Penske (Estre/Lotterer/Vanthoor) +37.897 sek.
5. #8 TOYOTA GAZOO Racing +1min 2.824 sek.
6. #5 Porsche Penske (Campbell/Christensen/Makowiecki) +1 min. 45.654 sek.
Podium Toyoty w legendarnym wyścigu 24h Le Mans
Zespół TOYOTA GAZOO Racing po niezwykle ciężkiej i niezapomnianej walce zdobył podium w 24-godzinnym wyścigu Le Mans, 4. rundzie Długodystansowych Mistrzostw Świata FIA.
92. edycja legendarnego długodystansowego wyścigu Le Mans zapewniła niebywałą dawkę emocji. Urzędującym mistrzom świata, zespołowi TOYOTA GAZOO Racing, udało się przezwyciężyć liczne przeciwności losu i sprostać wyzwaniu rzuconemu przez bardzo silną konkurencję w stawce dwudziestu trzech samochodów najmocniejszej klasy Hypercar.
Dwie załogi GR010 HYBRID zaprezentowały przed 300 000 kibiców zgromadzonych na torze Circuti de La Sarthe niespotykanego ducha walki. Kierowcy sukcesywnie przebijali się w górę stawki z odległych pól startowych, pomimo stale zmieniającej się pogody i licznych incydentów na trasie.
Kluczowa dla losów wyścigu okazała się siódma godzina, gdy na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, a za nim uformował się szyk najszybszych pojazdów klasy Hypercar. Wyścig został zneutralizowany na ponad godzinę, ponieważ nad La Sarthe zapadła noc i spadł deszcz. Po wznowieniu rywalizacji kierowcom GR010 HYBRID udało się objąć prowadzenie, ale następne cztery godziny zmagań przepełnione były ciągłymi interwencjami samochodu bezpieczeństwa spowodowanymi ulewnym deszczem.
Zacięta walka pomiędzy kierowcami TOYOTA GAZOO Racing i ich rywalami toczyła się pod dyktando zmiennej liczby aut na torze, stref ograniczenia prędkości i licznych incydentów wyścigowych. Po przerwie i kolejnej interwencji samochodu bezpieczeństwa w 19 godzinie czołową siódemkę klasy Hypercar dzieliły zaledwie cztery sekundy, a w końcówce wyścigu pojedynki pomiędzy poszczególnymi kierowcami stały się jeszcze bardziej intensywne.
Toyota GR010 HYBRID prowadzona przez José María Lópeza, Kamui Kobayashiego i Nyck de Vriesa wywalczyła drugie miejsce po zaciętej i wypełnionej licznymi zwrotami akcji walce. W ekstremalnych warunkach pogodowych zadziałało połączenie wysokich umiejętności kierowców, skutecznych pit-stopów, inteligentnej strategii i niebywale silnego ducha walki w całym zespole. Załoga GR010 HYBRID z nr 7 pomimo startu z 23. pozycji dzielnie walczyła o zwycięstwo. W końcowej fazie wyścigu była o włos od wygranej, ale po 311 okrążeniach niezbywalne intensywnej walki minęła metę zaledwie 14,221 sekundy za zwycięzcami.
“To był fenomenalny 24-godzinny wyścig, w którym walka pomiędzy zespołami toczyła się bez chwili wytchnienia. Każdy chce go wygrać, a my byliśmy bardzo blisko tego. To sprawia, że jesteśmy jeszcze bardziej zmotywowani do powrotu w przyszłym roku. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby to osiągnąć. Dziękuję za całe wsparcie i ciężką pracę TOYOTA GAZOO Racing w Japonii oraz w Niemczech. Jeszcze raz dziękuję również Morizo, który nas bardzo wspierał. Razem z Morizo walczymy jako TOYOTA GAZOO Racing i w przyszłym roku będziemy silniejsi” – mówił na mecie Kamui Kobayashi, dyrektor zespołu TOYOTA GAZOO Racing w FIA WEC i członek załogi nr 7.
Załodze drugiego GR010 HYBRID z nr 8 w składzie Sébastien Buemi, Brendon Hartley i Ryo Hirakawa wielokrotnie udawało się objąć prowadzenie w wyścigu. Jednak na dwie godziny przed końcem zawodów ich auto wpadło w poślizg, co ostatecznie pozbawiło ich szans w walce o zwycięstwo. Zeszłoroczni mistrzowie świata w klasyfikacji kierowców musieli zadowolić się piątym miejscem na Circuit de La Sarthe.