„Kluczowe dla mojego rządu było natychmiastowe uszczelnienie granicy, tak aby nigdy nie powtórzył się proceder, że wchodzi do Polski każdy, kto chce” – mówił premier Donald Tusk.
W Sejmie odbyła się debata na temat uchwały rządu o przedłużeniu ograniczenia prawa do azylu na granicy z Białorusią o kolejne 60 dni. To element zwalczania nielegalnej migracji, ochrony naszych granic i walki z grupami przemytniczymi, które działają na terenach przygranicznych. Premier Donald Tusk zapowiedział również kampanię informacyjną prowadzoną poza granicami, która dotrze do nielegalnych migrantów i zniechęci ich do przyjazdu do Polski. Rząd walczy w ten sposób ze skutkami skandalicznej polityki wizowej poprzedniej władzy, która doprowadziła do takich procederów jak nadużywanie wiz studenckich czy handel polskimi wizami.
Wojna hybrydowa metodą destabilizacji
Prezes Rady Ministrów nie pozostawił złudzeń co do natury zjawisk na granicy z Białorusią. Zwrócił uwagę, że nie mamy do czynienia wyłącznie z problemem migracyjnym, ale z formą wojny hybrydowej prowadzonej przez Rosję i Białoruś.
„Łukaszenka i Putin mobilizują tysiące nielegalnych imigrantów przy pomocy przemytników, gromadząc przy granicy z Polską, także z Finlandią, Litwą, Łotwą. Jest to zarówno złoty biznes dla nich, jak i oczywiście wersja takiej poważnej wersji wojny hybrydowej” – powiedział w Sejmie Donald Tusk.
Odpowiedzią państwa musi być zdecydowane działanie, nie uleganie presji ani politycznej poprawności. Premier przypomniał, że tysiące polskich funkcjonariuszy każdego dnia chroni wschodniej granicy z narażeniem życia.
„Ta wojna ma bardzo konkretny kształt na polskiej granicy – tam codziennie tysiące polskich żołnierzy, funkcjonariuszy straży granicznej, policjantów, z narażeniem zdrowia i życia pilnuje polskiej granicy” – zaznaczył premier, odwołując się do tragedii sierżanta Sitka.
Sierżant Mateusz Sitek zmarł 6 czerwca 2024 r. w służbie Polsce – kilka dni wcześniej został zaatakowany nożem na odcinku granicy polsko-białoruskiej w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie).
Jak dodał szef rządu, bezpieczeństwo państwa nie może być fikcją – musi opierać się na silnym i realnym systemie ochrony, dlatego tak istotne jest przedłużenie ograniczenia prawa do składania wniosków azylowych o 60 dni.
Zainicjowane przez rząd rozwiązanie weszło w życie 27 marca 2025 r. i obowiązuje do 26 maja 2025 r.
Koniec bezkarności i azylu na żądanie
Przeciwstawienie się wojnie hybrydowej i instrumentalizacji migrantów wymagało nowego, twardego podejścia. Zarówno Łukaszenka i Putin, jak i przemytnicy, w ostatnich latach wykorzystywali bowiem z premedytacją przepisy międzynarodowe, takie jak prawo do azylu.
„Nielegalnie przekroczyłem granicę, złapali mnie, a ja mówię: „chcę azylu”. I sprawa jest zamknięta. Trzeba przyjąć wniosek. Nawet jak gdzieś pójdzie dalej – do Niemiec, do Francji – to jest ślad w Polsce. Wtedy pojawia się kolejny problem – państwa mówią: weźcie ich z powrotem” – podkreślał absurdalność dotychczasowego podejścia Donald Tusk.
Szef rządu zaznaczył, że taki system nie tylko nie działał, ale przyciągał kolejnych migrantów i nakręcał spiralę problemów dla Polski oraz całej Unii Europejskiej. Zapowiedział także nową kampanię informacyjną, która będzie realizowana w krajach pochodzenia nielegalnych migrantów.
„Właśnie rusza wielka akcja Ministra Spraw Zagranicznych. Akcja informacyjna z bardzo prostym i mocnym przekazem: jak wyglądają próby przekroczenia na polskiej granicy nielegalnych imigrantów? Co spotka każdego, kto usiłuje przekroczyć nielegalnie polską granicę?” – zapowiedział szef rządu.
Przekaz kampanii jest jeden – migranci nie dostaną azylu, nie przekroczą polskiej granicy, a więc nie mają tu po co przyjeżdżać.
Szef rządu podkreślił, że Polska nie będzie już krajem, przez który można przechodzić „na skróty”, a przemytnicy i zorganizowane grupy przestępcze nie będą mogły dalej się bogacić.
Handel wizowy poprzedniego rządu
Premier podczas wystąpienia w Sejmie nawiązał także do otwarcia granic i rekordowej liczby wiz wydanych przez poprzedników. Jej skala – jak podkreślił – była bezprecedensowa. W wyniku afery wizowej 11 osób usłyszało już zarzuty.
„535 tysięcy wiz w 2023 roku dla ludzi z krajów, co do których chyba nie chcielibyśmy, aby stamtąd masywne grupy ludzi przybywały do Polski” – ujawnił Donald Tusk.
Jak zaznaczył, to nie była tylko korupcja. To była systemowa patologia wspierana przez urzędników wysokiego szczebla i członków poprzedniego rządu.
„Złote czasy przemytników skończyły się wraz z rządami PiS-u” – mówił szef rządu.
Premier odniósł się także do kampanii dezinformacyjnej prowadzonej wokół Centrów Integracji Cudzoziemców. Przypomniał, że to właśnie poprzednicy zainicjowali projekt ośrodków dla imigrantów.
„Zorganizowaliście finansowanie, chwaliliście się tym. A później zaczęliście to, co potraficie bardzo dobrze – wielką kampanię, zrzucanie odpowiedzialności na innych – tak jak było z wizami” – stwierdził Prezes Rady Ministrów, przypominając historię projektu, który dziś stał się narzędziem manipulacji.
Zaznaczył, że rząd Prawa i Sprawiedliwości wykazał się w swoich działaniach brakiem odpowiedzialności, przebiegłością i kłamstwem. Z jednej strony politycy zarabiali na wykorzystywaniu słabości systemu, który sami stworzyli, z drugiej – zrzucali na innych winę za problem nielegalnej migracji.
Zboże z Ukrainy poza kontrolą
Poprzedni rząd otworzył granicę polsko-ukraińską na niekontrolowany napływ ukraińskiego zboża. Pomimo apeli społeczeństwa, ignorował ten problem, tym samym zagrażając bezpieczeństwu polskich plonów i polskiego rynku.
„Myśmy widzieli codziennie tysiące wagonów, wypełnionych zbożem, jadących do Polski. A wy w tym czasie przed kamerami mówiliście, że wszystko jest świetnie, w ogóle nie ma co robić, nie ma się co przejmować” – przypomniał premier.
Wskazał, że rząd natychmiast podjął działania, aby ograniczyć napływ zboża do Polski. Chodziło o to, aby ochronić rynek i polskich rolników. Rząd wynegocjował to z Unią Europejską – od 5 czerwca nie będzie mechanizmu, który pozwalał na niekontrolowany wwóz towarów z Ukrainy do Polski. Na granicy będą obowiązywały regulacje sprzed wojny. W relacjach międzynarodowych kluczowa jest współpraca, jak również dbanie o interesy krajowe.
„My z jednej strony chcemy pomóc Ukrainie jak tylko to możliwe w wojnie z Rosją, ale nie może być to kosztem milionów polskich producentów, klientów, rolników” – podkreślił Prezes Rady Ministrów.
Jednocześnie premier zapewnił, że Polska jednoznacznie popiera dążenia Ukrainy do pokoju i będzie dalej mobilizować sojuszników do wsparcia dla Kijowa.