Wprowadzenie Polskiego Ładu to mniej pieniędzy dla gmin i straty dla osób prowadzących własną działalność – podkreślali dziś przedstawiciele samorządów na konferencji w warszawskim ratuszu.
Mieszkańcy polskich miast, miasteczek i wsi stracą na nim 145 mld zł w ciągu dekady. Dla Warszawy to ponad 1,7 mld zł mniej przychodów do budżetu każdego roku.
W stolicy spotkali się dzisiaj przedstawiciele 9 organizacji samorządowych i podpisali wspólny apel do rządu w sprawie zagrożeń wynikających z wprowadzania Polskiego Ładu. – To ciągle ta sama strategia PiS-u – karanie niepokornych, a nagradzanie swoich. Kolejny krok do centralizacji władzy i skok na dochody samorządów oraz przedsiębiorców, fryzjerek, pielęgniarek, informatyków, obywateli którzy tracą zaufanie do państwa – mówiła Elżbieta Polak marszałek lubuskiego, reprezentująca Związek Województw RP.
Z kolei prezydent Tychów, przedstawiciel Stowarzyszenie „Łączy nas samorząd”, podkreślał że skala ubytków blokuje planowanie budżetu. w przypadku jego miasta straty wyniosą 61 mln zł. – Każdy tyszanin straci 500 zł, o tyle będzie mniej na świadczenie usług publicznych. Doszliśmy do programu 500 minus. Jak to zrekompensować? Co zrobić, żeby mieszkańcy nie odczuli tego dyskomfortu? To pytania do rządzących – podkreślił Andrzej Dziuba.
Wtórowała mu Dorota Zmarzlak ze Związku Gmin Wiejskich RP. – Mamy poczucie narastającego chaosu, to pędzący rollercoaster dla mieszkańców. Na budżety samorządowe wpływa dodatkowo wysoka inflacja. Może zabraknąć na potrzeby najbliższe mieszkańcom edukację, sport, ale nawet na utrzymanie cmentarzy komunalnych – powiedziała wójt gminy Izabelin.
– Reprezentujemy wszystkie korporacje samorządowe, stowarzyszenia samorządowe. Wszyscy samorządowcy są przerażeni tym, co proponuje rząd. Polski Ład to jedno wielkie oszustwo – podsumował prezydent Rafał Trzaskowski. – Na plakatach rząd przekonuje, że zyskają rodziny, ale tak naprawdę stracą pielęgniarki, taksówkarze, właściciele małych sklepików, przedsiębiorcy. Olbrzymi rachunek rząd wystawi także samorządom – mówił prezydent Warszawy, reprezentujący również Stowarzyszenie Wspólna Polska. – Rząd PiS dąży do centralizacji państwa, przy okazji rozdając pieniądze dla zaprzyjaźnionych z władzą – dodał Rafał Trzaskowski.
– Wszyscy samorządowcy są przerażeni tym, co proponuje dzisiaj rząd. Powiedzmy sobie szczerze, ten tak zwany Polski Ład to jedno wielkie oszustwo. Widzieliście Państwo te plakaty rozwieszone w całym kraju, gdzie rząd chwali się tym, że polskie rodziny na tak zwanym Polskim Ładzie zyskają. Prawda jest taka, że ten postulat, żeby mniej zarabiający mieli trochę mniejsze podatki, słuszny postulat, ma doprowadzić do tego, że olbrzymia część Polek i Polaków, zarabiających małe pieniądze, wcale nie krezusi, mają za to zapłacić – mówił Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy.
Samorządowcy podpisali dziś apel, w którym domagają się zachowania obecnego systemu finansowania samorządów, aby pieniądze podatników zostały najbliżej miejsca ich pracy i życia, z uwzględnieniem sprawiedliwego systemu wyrównawczego dla gmin, które w małym stopniu korzystają z udziałów w podatkach dochodowych. By tak się stało, rząd musi zwiększyć udział samorządów w PIT każdego mieszkańca.
Polski Ład czy Polski RozkŁAD – dlaczego rząd ogołaca wspólnoty lokalne?
„W dniu 26 lipca 2021 r. został opublikowany projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw.
Jak wynika z oceny skutków ustawy zmiany w systemie podatkowym będącym elementem Polskiego Ładu zostaną sfinansowane z tej części odprowadzanego przez naszych mieszkańców podatku (PIT), która trafia do naszych miast, miasteczek i wsi.
145 mld zł w latach 2021-2030 – tyle pieniędzy zniknie z miast i wsi, powiatów i województw, co umożliwi rządowi spełnienie kolejnych obietnic za zabrane nam nasze wspólne pieniądze.
Oznacza to pozbawienie mieszkańców polskich miast i wsi przede wszystkim pieniędzy na ich bieżące potrzeby: dopłaty do transportu, edukacji, kultury i rekreacji, na pomoc społeczną, a także na inwestycje, które sami zaplanują.
Tym samym korzyści, o których mówi rząd, w postaci kilkudziesięciu złotych miesięcznie dla najmniej zarabiających, znikną wraz z gigantycznym spadkiem budżetów powiatowych i gminnych, i koniecznością większej dopłaty do obiadów dzieci w szkołach, likwidacji dodatkowej matematyki czy gminnego programu
szczepień dla seniorów.
Uderzy to przede wszystkim w najuboższych, najmniej zarabiających i pogorszy ich sytuacją życiową. Rządzący zapowiadają wprowadzenie nowego systemu finansowania samorządów, który będzie oparty na decyzji rządu, komu, ile i na jakie cele będzie można przyznać dotacje. To jest powrót do czasów sprzed 1989
r., kiedy Polska była państwem zcentralizowanym, a o potrzebach mieszkańców miast i wsi decydowała centrala partii i rząd. Mieszkańcy byli petentami, a nie obywatelami posiadającymi prawo decydowania, na co wydawane są podatki w ich małych ojczyznach. To również pogorszenie jakości życia mieszkańców Polski
w sytuacji, kiedy wybrane z politycznego klucza samorządy będą budować kolejne, potrzebne lub nie, inwestycje a mieszkańcy innych będą pozbawiani transportu publicznego czy bonów żłobkowych.
Domagamy się zachowania obecnego systemu finansowania samorządów, w którym pieniądze podatników zostają najbliżej miejsca ich pracy i życia, z uwzględnieniem sprawiedliwego systemu wyrównawczego dla gmin, które w małym stopniu korzystają z udziałów w podatkach dochodowych. By tak się stało, rząd musi zwiększyć udział samorządów w PIT każdego mieszkańca dla:
gmin: o 14,00 p.p., tj. z 38,23% do 52,23%,
powiatów: o 3,75 p.p., tj. z 10,25% do 14,00%,
województw: o 0,59 p.p., tj. z 1,60% do 2,19%,
JST ogółem: o 18,34 p.p., tj. z 50,08% do 68,42%.”
(UMW)