Trefl Gdańsk. 14 osób w drużynie zakażonych SARS-CoV-2. Winiarski: w całej tej sytuacji odnajduję pozytywy

Trefl Gdańsk otrzymał wyniki wszystkich testów na koronawirusa

W czwartek Trefl Gdańsk otrzymał wyniki trzech ostatnich testów na obecność SARS-CoV-2 wśród zawodników oraz sztabu szkoleniowego.

Poza potwierdzonymi wcześniej 12-stoma przypadkami zakażenie stwierdzono u jeszcze jednego zawodnika oraz jednego członka sztabu szkoleniowego. W sumie zakażonych jest więc 14 osób – 11 zawodników i trzech członków sztabu. Wszyscy pracownicy klubu, którzy mieli kontakt z drużyną, otrzymali wyniki ujemne.

W drużynie Trefla Gdańsk pierwszy przypadek zakażenia SARS-CoV-2 potwierdzono w piątek 24 lipca. Dziś klub otrzymał wyniki trzech ostatnich testów przeprowadzanych wśród zawodników oraz sztabu szkoleniowego. W przypadku jednego siatkarza i jednego członka sztabu dały one wynik dodatni, natomiast inny członek sztabu szkoleniowego otrzymał wynik ujemny. Zakażenie potwierdzono więc u łącznie 11 siatkarzy oraz trzech członków sztabu szkoleniowego. Czterech siatkarzy i trzech innych członków sztabu mają z kolei wyniki ujemne. Również ujemne wyniki otrzymali wszyscy pracownicy i współpracownicy klubu, a także koszykarze i pracownicy klubu Trefl Sopot oraz pracownicy hali ERGO ARENA, którzy także mieli kontakt z siatkarzami.

– Zgodnie z tym, co mówi Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny, w drużynie sportowej panują warunki, w których wirus się bardzo łatwo rozprzestrzenia. Jeśli jedna osoba z zespołu jest zakażona, to przy specyfice i intensywności profesjonalnego uprawiania sportu, dochodzi do łatwej transmisji – grupa razem przebywa w siłowni, sali treningowej i szatni, wykonuje ćwiczenia, poci się, dotyka tych samych przedmiotów. Gdy dostaliśmy informację o pierwszym zakażonym zawodniku, to spodziewaliśmy się, że niebawem dołączą inni – mówi prezes Trefla Gdańsk Dariusz Gadomski. – Jednocześnie dobrą informacją jest, że zakażenia SARS-CoV-2 nie stwierdzono u żadnego z pracowników biurowych, którzy także mają regularny kontakt z drużyną. Wszystkie przypadki potwierdzone w naszym ognisku dotyczą tylko zawodników i członków sztabu szkoleniowego oraz ich domowników – dodaje prezes Gadomski.

Wszyscy zawodnicy i członkowie sztabu szkoleniowego, u których stwierdzono SARS-CoV-2 są w domach i czują się dobrze. Większość z siatkarzy i członków sztabu obserwowała u siebie takie symptomy zakażenia jak podwyższona temperatura, osłabienie, czy w przypadku jednego z graczy nawet utrata węchu i smaku, jednak objawy te trwały przeważnie jeden – dwa dni. Obecnie wszyscy są w izolacji domowej i po odbyciu dwutygodniowej kwarantanny będą mieć ponownie przeprowadzane testy. – Sanepid okres 14 dni kwarantanny liczy od ostatniego kontaktu drużyny, czyli czwartku 23 lipca. Z końcem tych dwóch tygodni – około 6 sierpnia – sanepid przeprowadzi u osób zakażonych ponowne testy na obecność SARS-CoV-2 i w przypadku ujemnych wyników będzie podejmował decyzje o zakończeniu kwarantanny. Liczę, że wtedy wyniki będą prawidłowe i około 10 sierpnia będziemy mogli wrócić do treningów całą drużyną. Oczywiście nasze plany treningowe i okres przygotowawczy wymagają korekty i nad tym pracuje już sztab szkoleniowy. Na ten moment dla mnie najważniejsze jest, by cała drużyna wróciła do zdrowia i pełni sił. Wierzę, że młode organizmy szybko dadzą radę – mówi prezes Dariusz Gadomski.

Liczba testów przeprowadzonych w drużynie Trefla Gdańsk (zawodnicy i sztab): 21 – w tym 14 dodatnich, 7 ujemnych*

Liczba testów przeprowadzona wśród pracowników i współpracowników Trefla Gdańsk mających bezpośredni kontakt z drużyną: 6 – wszystkie ujemne

Liczba testów przeprowadzonych wśród pracowników Trefla Sopot oraz pracowników i współpracowników klubów mających sporadyczny kontakt z drużynami: 11 – wszystkie ujemne

Liczba testów przeprowadzonych w drużynie Trefla Sopot (zawodnicy i sztab): 20 – wszystkie ujemne

Testy mieli przeprowadzone także wszyscy pracownicy hali ERGO ARENA, którzy mieli bezpośredni kontakt z siatkarzami i wszystkie dały one wynik ujemny.

*jeden członek sztabu szkoleniowego, który otrzymał ujemny wynik miał powtarzany test i czekamy na drugi wynik.

Michał Winiarski: Jestem osobą szukającą rozwiązań. W całej tej sytuacji staram się więc też odnajdywać pozytywy

Dokładnie tydzień temu w Treflu Gdańsk wykryte zostało pierwsze zakażenie SARS-CoV-2. Po otrzymaniu wyników wszystkich testów na obecność koronawirusa okazało się, że zakaziło się nim 11 zawodników oraz trzech członków sztabu szkoleniowego. Obecnie trenerzy korygują okres przygotowawczy do sezonu i szykują się na powrót do treningów. – Realnie musimy powiedzieć, że ten okres przygotowawczy trwa u nas już nie dziewięć, a pięć tygodni. Na bieżąco trwa teraz korekta planów, a te pięć tygodni będziemy chcieli maksymalnie wykorzystać. Przed ponownym rozpoczęciem treningów zawodnicy jeszcze raz przejdą badania sportowe oraz będą mieć wykonany rentgen klatki piersiowej – mówi trener Trefla Gdańsk Michał Winiarski. – Jestem osobą, która nie zastanawia się nad tym, co było, tylko szuka rozwiązań. W tej całej sytuacji staram się więc też odnajdywać pozytywy – mówi szkoleniowiec.

Trefl Gdańsk w czwartek otrzymał wyniki ostatnich testów na obecność SARS-CoV-2. W drużynie zakaziło się 14 osób – 11 zawodników oraz trzech członków sztabu szkoleniowego. Czterech siatkarzy oraz trzech innych członków sztabu, a także wszyscy pracownicy biurowi klubu otrzymali wyniki ujemne. Zawodnicy, u których stwierdzono SARS-CoV-2 są obecnie w kwarantannie domowej. Około 5 sierpnia będą mieć powtarzane testy i jeśli wówczas otrzymają dwa wyniki ujemne, około 10 sierpnia będą mogli wrócić do treningów. – Obecna sytuacja oczywiście kompletnie zmienia nasze przygotowania do sezonu i jesteśmy w trakcie robienia korekt. Nie myślę tylko o tych dwóch tygodniach, które stracimy teraz, gdy zdecydowana większość drużyny jest w kwarantannie, ale też przede wszystkim o tych dwóch tygodniach, które wypracowaliśmy od początku treningów. Dużo ciężkiej i owocnej pracy za nami, ale niestety realnie musimy powiedzieć, że ten okres przygotowawczy trwa u nas już nie dziewięć, a pięć tygodni – tyle zostanie do ligi, jeśli wszystko potoczy się po naszej myśli i 10 sierpnia wrócimy wszyscy do treningów. Na bieżąco trwa teraz korekta tych przygotowań. Te pięć tygodni będziemy chcieli maksymalnie wykorzystać, żeby jak najlepiej przygotować się do startu ligi – mówi trener Trefla Gdańsk Michał Winiarski.

Zawodnicy przed powrotem do treningów, oprócz dwóch testów na obecność koronawirusa u tych z graczy, u których stwierdzono zakażenie, przejdą jeszcze raz badania, które mieli wykonywane z początkiem okresu przygotowawczego. – Bardzo mi zależy, by wszyscy zawodnicy przeszli jeszcze raz badania sportowe. Po konsultacji z lekarzami klubowymi stwierdziliśmy, że to bardzo istotne, by te badania powtórzyć, a także dodać do nich rentgen klatki piersiowej. Jak wszyscy wiemy koronawirus niejednokrotnie pozostawia ślady w płucach. Chcemy być w 100% pewni, że nasi zawodnicy wyleczyli się i nie ryzykują zdrowia – mówi szkoleniowiec Trefla. Trener Winiarski mimo trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się drużyna, znajduje także pozytywy obecnych wydarzeń. – Należę do osób, które nigdy nie zastanawiają się i nie myślą nad tym, co było, tylko po prostu szukają rozwiązań. Ta sytuacja pokazuje, jakie cały czas czyha niebezpieczeństwo. Rozmawiamy z wieloma ekspertami i mam nadzieję, że potwierdzą się te opinie, że przeciwciała po zakażeniu utrzymują się w organizmie do trzech miesięcy, więc nasza odporność w tym okresie jesiennym powinna być podwyższona. Tutaj też pozytyw jest taki, że to zakażenie przejdą już prawie wszyscy w drużynie – mówi Michał Winiarski. – Myślę również, że takie sytuacje potrafią scalić grupę. Widzę bardzo duże poruszenie w komunikacji między nami. Ci zawodnicy, którzy mają wyniki ujemne, pomagają tym w kwarantannie. Takie sytuacje – ciężkie, kryzysowe – często potrafią zjednoczyć grupę i mam nadzieję, że tak właśnie będzie w tym przypadku – zauważa trener.

Treningi Trefla Gdańsk zostały zawieszone od razu po wykryciu pierwszego przypadku zakażenia. Została wówczas także zamknięta na trzy dni ERGO ARENA, a zajęcia zawiesili też koszykarze Trefla Sopot, którzy do hali wrócili po ujemnych wynikach testów i ozonowaniu pomieszczeń, w których przebywali siatkarze. – Na początku wszystko wydawało się bardzo niegroźne. Normalnie zaczęliśmy tydzień pracy i po prostu na wtorkowych zajęciach nieobecny był jeden z zawodników, który zgłosił nam, że czuje, że się przeziębił. Podejrzewał, że może być to przeziębienie wynikające z przebywania w klimatyzowanych pomieszczeniach. Pomimo że nie miał innych objawów niż przy przeziębieniu, został w domu, izolował się i obserwował swój stan zdrowia. Utrzymywała się u niego podwyższona temperatura, więc dwa dni później – w czwartek – zdecydowaliśmy, że warto zrobić test na obecność koronawirusa. Bardzo dużą czujnością wykazała się tutaj nasza doktor Ania, która dba o zawodników w przypadku pojawiania się różnych infekcji i od razu zleciła badanie. Gdy tylko dostaliśmy wynik, od razu zawiesiliśmy treningi i zastosowaliśmy się do wszystkich zaleceń sanepidu. Mam nadzieję, że teraz szybko wrócimy do pełni sił. Większość zachorowań na szczęście ma łagodny przebieg, dlatego jestem bardzo optymistycznie nastawiony, jeśli chodzi o pełny powrót do zdrowia każdego z zawodników – mówi trener Winiarski.

Trefl Gdańsk jest żywym przykładem na to, jak łatwo rozprzestrzenia się wirus, a także, że do zakażenia może dojść wszędzie. – Nasza sytuacja pokazuje, że tego ryzyka nie da się w pełni uniknąć. Spotykałem się wcześniej też z takimi opiniami, że koronawirus to zwykła grypa i że rozprzestrzenia się jak zwykła infekcja. Chciałbym powiedzieć, że to nie jest zwykła grypa. Przy zwykłej grypie jest niemożliwością, żeby na 21 osób w drużynie 14 zaraziło się w tydzień. Pamiętajmy, by nosić maseczki, w szczególności w zamkniętych pomieszczeniach, stosować się do wszystkich zaleceń, trzymać dystans, dezynfekować ręce. Ten wirus jest naprawdę bardzo agresywny pod kątem przemieszczania się z człowieka na człowieka i musimy siebie i innych przed nim chronić – apeluje Michał Winiarski.

Exit mobile version