Tragedia. Samobójstwo 12-letniej Kingi. Zawiódł system

Sprawa śmierci 12-letniej Kingi

12–letnia Kinga K. ze Smęgorzewa popełniła samobójstwo.

Wcześniej dziewczynka powiedziała cioci (wyznała jej, że jest molestowana przez ojczyma i przyjaciela rodziny) oraz nauczycielce o próbie gwałtu. Wtedy dyrektor szkoły powiadomił prokuraturę.

29 grudnia ubiegłego roku Kinga odebrała sobie życie. Powiesiła się w swoim domu.

Prokuratura Rejonowa w Dąbrowie Tarnowskiej (Małopolska) jednak nie łączy tej śmierci z molestowaniem seksualnym.

W połowie stycznia prokurator postawił zarzut Przemysławowi R. (to jego Kinga oskarżyła o molestowanie) o doprowadzenie małoletniej poniżej 15. roku życia do poddania się innej czynności seksualnej. Do tego czynu miało dojść w czerwcu 2021 roku. Podejrzany nie przyznał się.

Wg śledczych mężczyzna miał dotykać dziewczynkę i przetrzymywał ją siłą. Mężczyzna zaciągnął ją w zarośla. 12-latce udało się uciec. Potem z ojczymem miała piekło w domu. Nikt jej nie pomógł. Ani matka, rodzina, sąsiedzi, szkoła czy urzędnicy. Matka nie uwierzyła córce i ciągle robiła jej awantury.

Przemysław R. został objęty dozorem policyjnym i ma zakaz opuszczania kraju.

Pod koniec 2021 r. szeroko informowano o samobójstwie 12-leniej Kingi.

Kilka miesięcy przed samobójstwem dziewczynka odważyła się opowiedzieć o tym, że padła ofiarą molestowania. Procedury trwają miesiącami, dzieci mieszkają ze swoimi oprawcami i dokonują prób samobójczych, a państwo tylko się temu przygląda.

– W sprawie Kingi zawiódł system, ale nie można poprzestać na tym stwierdzeniu, należy odpowiedzieć jak ten system zreformować – oceniła posłanka Wanda Nowicka, która zwołała w tej sprawie posiedzenie sejmowego Zespołu Praw Kobiet. Zespół obrał sobie za cel przeanalizowanie stan ochrony dzieci zagrożonych wykorzystywaniem seksualnym. – Naszym celem nie było szukanie winowajców, ale przede wszystkim wyjście z pomysłami, które zapobiegną w przyszłości podobnym sytuacjom – komentowała posłanka Lewicy i jednocześnie oświadczyła, iż prokuratura zajmująca się sprawą 12-letniej Kingi nie zgodziła się udzielić dodatkowych informacji na ten temat.

Niestety państwowe instytucje zajmujące się sprawami dzieci odmówiły udziału w spotkaniu, Rzecznik Praw Dziecka czy Komisja ds. Pedofilii nie znalazły czasu, aby rozmawiać na ten temat. Na szczęście ekspertki i eksperci związani z tym zagadnieniem oraz przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich pozytywnie odpowiedzieli na zaproszenie Zespołu Praw Kobiet.

Spotkanie przyniosło szereg merytorycznych propozycji na zmianę systemu, jednakże bez politycznej woli większości parlamentarnej nie uda się ich wprowadzić w życie.

System oparty na reakcji na przemoc

– Bolączką naszego państwa, jest to, że skupiamy się już na interwencji, gdy doszło już do skrzywdzeni dziecka, a mało mówimy o tym co możemy robić i co tak naprawdę byłoby najbardziej pożądane, żeby w ogóle do tej krzywdy nie dochodziło – mówiła Renata Szredzińska z Fundacji Dzieci Niczyje, która od 1991 r. zajmuje się zajmuje się przede wszystkim ochroną dzieci przed krzywdzeniem oraz pomocą małoletnim ofiarom przemocy i wykorzystywania seksualnego, a także ich rodzinom i opiekunom.

Zdaniem Szredzińskiej należy przyjrzeć się rozwiązaniom już wdrożonym w Stanach Zjednoczonych czy Australii, które są przede wszystkim związane ze szkoleniami osób, które pracują z dziećmi tak, aby opiekunowie wiedzieli, jak rozpoznawać, ale i zareagować na wykorzystywanie seksualne dzieci. – Kiedy już dziecko ujawni fakt wykorzystania seksualnego to niezwykle ważnym jest patrzenie na sprawę z perspektywy bezpieczeństwa dziecka. Jeżeli ono ujawnia wykorzystywanie seksualne w kontekście rodzinnym, to pierwszym działaniem, które służby powinny podjąć jest zapewnienie dziecku bezpieczeństwa, żeby ono nie miało kontaktu z tą osobą, którą oskarża – mówiła podczas posiedzenia Zespołu Praw Kobiet przedstawicielka Fundacji Dzieci Niczyje. – Mówimy o dzieciach, które są bezbronne i to na nas spoczywa obowiązek ich ochrony – podkreśliła.

Szkolenia powinny też dać umiejętności odnalezienia się w niejednoznacznej sytuacji i dać odpowiedź co zrobić „jeżeli dziecko niesłusznie kogoś oskarżyło” lub też „dziecko mówi prawdę, ale rodzina wpływa na nie, aby nie składało obciążających zeznań”.

Centra pomocy dzieciom

Według Szredzińskiej pomoc, którą może otrzymać dziecko jest zależna od miejsca jego zamieszkania, część pokrzywdzonych jest nawet jej pozbawiona i nie ma się do kogo zwrócić. – Od bardzo dawna postulujemy wprowadzenie jednolitego systemu Centrów Pomocy Dzieciom, to model wdrażany w Stanach Zjednoczonych od lat 90-tych oraz w Europie Zachodniej. Dziecko pokrzywdzone przestępstwem oraz jego rodzina – o ile rodzice nie są sprawcami tego przestępstwa – pod jednym dachem dostają całą potrzebną pomoc. Dziecko jest przesłuchiwane w jednym miejscu a nie chodzi po różnych instytucjach. Myślę, że dla 12-letniej Kingi przyjazd do gmachu sądu np. w Warszawie, to byłby dla niej olbrzymi stres. A czym innym będzie do jakiegoś w miarę neutralnego miejsca, gdzie w przyjaznych warunkach, dostosowanych do potrzeb dziecka, małoletni zostanie przesłuchany przez wyspecjalizowanego i przygotowanego do tego sędziego oraz biegłego psychologa.  

Piecza zastępcza

Krokiem w dobrą stronę jest projekt ustawy złożony przez Lewicę w grudniu 2021 r. o pieczy zastępczej. Pomimo dużego zainteresowania rocznie jedynie 8 procent dzieci z domów dziecka i rodzin zastępczych kwalifikuje się do adopcji, aby temu zaradzić Lewica proponuje projekt ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej oraz niektórych innych ustaw. Jedną z przyczyn zatkania się systemu jest brak współpracy samorządów. – Brakuje rozwiązań, które umożliwiają efektywną współpracę – mówiła w grudniu posłanka Monika Falej, która z ramienia Lewicy pilotuje ten projekt. – Z danych Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej wynika, że są rodziny zastępcze do których nie trafiają dzieci, ponieważ znajdują się w innym powiecie i jak się okazuje system nie jest w stanie połączyć danej rodziny z takim dzieckiem – podkreślała.

Proponowane przepisy wprowadzają kontrolę z poziomu województwa nad organizatorem rodzinnej pieczy zastępczej, gdy jest on jednostką organizacyjną powiatu. Przepis ma pomóc w uniknięciu konfliktu interesów przy nadzorze i kontroli i zarówno wzmocnić kompetencje nadzoru wojewódzkiego, jak i zachęcić samorząd powiatowy do zlecania zadania organizatora rodzinnej pieczy zastępczej m.in. organizacjom pozarządowym. Wojewoda stanie się także organem, do którego można się odwołać w przypadku negatywnej oceny rodziny zastępczej czy rodzinnego domu dziecka, co obiektywizuje mechanizmy nadzoru i kontroli nad osobami sprawującymi rodzinną pieczę zastępczą.

– Nie chcemy zakończyć sprawy na tym spotkaniu, chcemy działać i zmieniać system a nie poddawać się imposybilizmowi – komentowała Wanda Nowicka. – Musimy krok po kroku tę sytuację rozwiązywać, aby dzieci nie były krzywdzone i nie popełniały samobójstwa.  

Exit mobile version