Reprezentacja Polski w tenisie remisuje 1:1 z Brazylią po pierwszym dniu spotkania play off Billie Jean King Cup (dawniej Fed Cup) w Hali Na Skarpie w Bytomiu.
Punkt dla drużyny gospodyń zdobyła w piątek Magdalena Fręch, a do wyrównania doprowadziła Laura Pigossi.
Na otwarcie dwudniowej rywalizacji Fręch pokonała pewnie Carolinę Meligeni Alves 6:4, 6:3. Potem Urszula Radwańska przegrała z Laurą Pigossi 6:7 (9-11), 6:3, 2:6. W tie-breaku pierwszej partii Polka obroniła sześć setboli, wychodząc ze stanu 1-6, a potem 7-8.Sama nie wykorzystała dwóch takich szans.
Pierwszy set trwającego godzinę i 28 minut meczu Fręch-Alves był bardzo wyrównany, od pierwszych piłek, a gra toczyła się w długich wymianach z głębi kortu. Do stanu 3:3 obie tenisistki pewnie utrzymywały własne podania, a decydujące okazało jedyne przełamanie Brazylijki w siódmym gemie. Fręch utrzymała wywalczona przewagę i zakończyła partię już przy pierwszej okazji.
Drugi set rozpoczął się trochę nerwowo, bo Polka straciła swój serwis w drugim gemie, ale od stanu 0:2 zdobyła kolejne cztery gemy. Następnie podwyższyła prowadzenie na 5:3.
Magdalena Fręch po meczu:
– Styl mojej gry mi się nie podobał. Wiedziałam, że wszystko zależy ode mnie. Przeciwniczka postawiła wysoko poprzeczkę, więc nie było łatwo. Opanowałam emocje, zaczęłam grać coraz lepiej i w końcu udało mi się przechylić szalę na swoją stronę. Na pewno w tej hali, gdzie grają koszykarze, jest inaczej niż zwykle, bo kort jest kładziony na parkiecie. To inna sytuacja niż w Zielonej Górze. Jest wolniejsza nawierzchnia, niż było to zakładane, jednak parkiet daje o sobie znać. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej z moim tenisem. Liczę, że będę się rozgrywała i zdobywała doświadczenie, a mecze będą coraz lepsze w moim wykonaniu. Celem jest awans do Top 100, to realne. Bardzo żałuję początku sezonu, że nie udało mi się zagrać w Australian Open. Co się odwlecze, to nie uciecze. Mam nadzieję, że zdobędę na tyle dużo punktów, że będę mogła uczestniczyć od razu w turniejach głównych, również wielkoszlemowych.
W meczu Radwańskiej z Pigossi najwyższy poziom emocji przyniósł tie-break pierwszego seta, który rozpoczął się korzystnie dla Brazylijki, bowiem odskoczyła na 6-1. Potem jednak nie wykorzystała pięciu setboli, a także szóstego przy 8-7. Dwukrotnie bliska zakończenia go była krakowianka, która prowadziła 7-6 oraz 9-8, ale przegrała trzy kolejne wymiany.
W drugim secie Polka przełamała podanie przeciwniczki na 3:2, ale Pigossi odrobiła stratę. jednak od wyniku 3:3 Radwańska zdobyła trzy następne gemy i wyrównała stan meczu po blisko dwóch godzinach.
W decydującej partii szybko zrobiło się 4:0 dla tenisistki z Ameryki Płd. Krakowianka próbowała odrobić straty i wyszła na 2:4, ale nie zdołała odwrócić losów meczu
W sobotę, o godzinie 12.00, jako pierwsze na kort wyjdą Fręch i Pigossi, a potem Radwańska i Meligeni-Alves. Jeśli będzie konieczny piąty decydujący mecz, to w deblu zagrają Weronika Falkowska i Paula Kania-Choduń przeciwko Gabrieli Se i Luisie Stefani.
Do drużyny Polski, oprócz wymienionych zawodniczek, kapitan Dawid Celt powołał Jeszcze Katarzynę Kawę, którą może w każdej chwili wystawić do gry. Natomiast ekipa Brazylii przyleciała do Bytomia z czterema tenisistkami oraz kapitan Robertę Burzagli.
Zwyciężczynie meczu w Bytomiu awansują do przyszłorocznych kwalifikacji o prawo gry w finałowym turnieju Billie Jean King Cup w Budapeszcie. Rywalizacja toczyć się będzie na korcie o nawierzchni typu Mapecoat TNS Finish 3 Indoor w Hali Na Skarpie.
Będzie to drugie spotkanie obydwu zespołów, poprzednie w 1989 roku w Tokio, gdzie wygrała Brazylia 2:0. Polki będą miały więc okazję do rewanżu. Obie drużyny próbują wrócić do elity teamów Billie Jean King Cup po kilkuletniej przerwie.
Polki mają za sobą serię pięciu wygranych meczów, z zespołami Danii, Słowenii, Ukrainy, Turcji i Szwecji w Grupie I. Ostatni raz poniosły porażkę w lutym 2019 z Rosją.
Polska – Brazylia 1:1 (Bytom, Hala Na Skarpie):
piątek, 16 kwietnia
Magdalena Fręch – Carolina Meligeni Alves 6:4, 6:3
Urszula Radwańska – Laura Pigossi 6:7 (9-11), 6:3, 2:6
sobota, 17 kwietnia (godz. 12.00)
Magdalena Fręch – Laura Pigossi
następnie
Urszula Radwańska – Carolina Meligeni Alves
następnie
Weronika Falkowska, Paula Kania-Choduń – Gabriela Ce, Luisa Stefani