Ślub i wesele żydowskie, niesamowita inscenizacja [ZDJĘCIA]

Aj jaj jaj, kolejny dzień Pierwszego Festiwalu Klezmerskiego

Pierwszy Festiwal Klezmerski na Krakowskim Kazimierzu nie przestaje zaskakiwać.

W drugim dniu jego trwania mogliśmy zobaczyć i zasmakować jak wygląda żydowski ślub oraz przyjęcie weselne. Spod domu Heleny Rubinstein przy ul. Szerokiej 14, panna młoda dorożką wyruszyła z najbliższymi na ślub do synagogi Tempel. Tam oczekiwał ją pan młody.

Niestety nie dane nam było cieszyć się pełnią uroku chwili, gdyż synagoga przy ulicy Miodowej  jest znowu w remoncie i piękne widoki psuły wszechobecne rusztowania. Jednak bajecznie oświetlone detale architektoniczne tej niesamowitej przestrzeni złagodziły te niedogodności. Każdy krok obrzędu zaślubin był komentowany i objaśniany przez prowadzącego ceremonię. Całość została okraszona bogatym programem artystycznym z nieodłącznym „Gefullte fisz”, którego refren nie może nam znów wyjść z głowy.

Po ceremonii świeżo zaślubieni małżonkowie skryci pod baldachimem, poprowadzili orszak weselny z powrotem na ulicę Szeroką do Restauracji Awiw. Tam przy suto zastawionych stołach, młoda para wraz z gośćmi bawiła się do zmroku. W menu tradycyjne potrawy kuchni żydowskiej, m.in. zupa jerozolimska, gęsie pipki czy przytaczany wcześniej gefullte fisz. Wszystko okraszone wspaniałym winem i muzyką miejscowej kapeli klezmerskiej.

Wydarzenie zrealizowane zostało przez profesjonalnych aktorów, śpiewaków, tancerzy scen krakowskich i warszawskich, m.in. Teatru Żydowskiego im. Estery Rachel i Idy Kamińskich z Warszawy, w tym Izabelli Rzeszowskiej, Piotra Chomika, Wojciecha Habelę, Henryka Rajfera, Marka Węglarskiego, oraz wybitnych instrumentalistów, Klezmerów Krakowskiego Kazimierza, w tym m.in. Mateusza Dudka – akordeon, Dawida Czernika – skrzypce, Mateusza Frankiewicza – kontrabas.

Przed nami kolejne wspaniałe wydarzenia tego niesamowicie barwnego festiwalu. Szczegóły na stronie organizatora.
(E.Rakowska A.Rakowski)

Exit mobile version