Zawody FIS Grand Prix w skokach narciarskich mężczyzn (jedyne tego lata) przejdą do historii.
Podopieczni Michała Doleżala nie dali żadnych szans rywalom i po raz kolejny wywalczyli wszystkie miejsca na podium, a kolejność była identyczna jak w sobotnim konkursie. Poza zasięgiem rywali ponownie był Dawid Kubacki, który w pięknym stylu odniósł zwycięstwo w niedzielnych zawodach. Drugie miejsce zajął Kamil Stoch, a podium uzupełnił Piotr Żyła.
Zakończone w niedzielę na Skoczni im. Adama Małysza konkursy FIS Grand Prix okazały się wielkim sukcesem nie tylko dla reprezentacji Polski, ale również dla Komitetu Organizacyjnego zawodów w Wiśle. Rywalizacja na wiślańskim obiekcie była jedynym tego lata testem dla Międzynarodowej Federacji Narciarskiej oraz organizatorów przed zbliżającą się inauguracja sezonu zimowego.
W dwóch konkursach indywidualnych żadnych szans rywalom nie dał Dawid Kubacki, który dwukrotnie stanął na najwyższym stopniu podium. W pierwszym skoku 30-letni reprezentant Polski skoczył najdalej, uzyskując 131,5 metra, natomiast w finale przypieczętował swój triumf, lądując na 127 metrze.
– Dzisiaj poczułem się w 100% jak Kamil, jeszcze nie zdarzyło mi się tak spóźnić i jeszcze wygrać – mówi z uśmiechem na twarzy dominator tego weekendu. – Mogę być bardzo zadowolony z tych zawodów, bo dobrze wykonałem swoją pracę. Wiedziałem, że jestem w dobrej dyspozycji i stać mnie na zwycięstwo, ale nie mogłem być tego pewien, bo są to zawody i zawsze wszystko może się wydarzyć – dodaje. – Mam nadzieję, że środki, które zostały tutaj przedsięwzięte pozwolą na to, że będziemy wszyscy zdrowi i będziemy mogli kontynuować treningi. Ten zastrzyk adrenaliny, który dają nam kibice, był nam potrzebny. Dziękuję im za to, że chcieli się tutaj z nami cieszyć i ma nadzieję, że odwdzięczyliśmy się dobrym pokazem – podsumowuje podopieczny Michała Doleżala.
Na drugim miejscu konkurs ukończył Kamil Stoch, który po skokach na odległość 125,5 oraz 128 metrów stracił do Kubackiego nieco ponad 10 punktów.
– Dzisiaj zabrakło dobrej, świeżej energii, ale to jest normalne na tym etapie przygotowań. Jestem bardzo zadowolony z poziomu tych skoków oraz z zajętego miejsca. Będę teraz dążyć do tego, żeby takich skoków było jak najwięcej w konkursach – ocenia swój występ trzykrotny mistrz olimpijski. – Te zawody pokazały nam w jakim miejscu jesteśmy, a mnie – co jeszcze powinienem udoskonalać. Cieszę się, że jest jeszcze czas do zimy, aby skupić się nad tymi rzeczami, a będzie jeszcze lepiej – dodaje.
Na podium wskoczył również Piotr Żyła, który tego dnia, lądował na 125 oraz 129 metrze.
– Fajnie mi się dzisiaj skakało, zresztą wczoraj również. Pierwszy skok trochę spóźniłem, a drugi można powiedzieć, że był naprawdę dobry. Nie spodziewałem się, że będę miał taki świetny weekend. Naprawdę wszystkie moje skoki były dosyć dobre, na fajnym poziomie i to mnie bardzo cieszy – przyznaje Piotr Żyła.
W niedzielnym konkursie wystartowało 40 skoczków narciarskich, wśród których podziwialiśmy walkę siedmiu reprezentantów Polski. Po raz kolejny w czołowej „10” zameldował się Tomasz Pilch, któremu siódme miejsce zapewniły skoki na odległość 121,5 oraz 124,5 metra.
Na 11. pozycji zawody ukończył Klemens Murańka (128 i 122,5 m), 19. był Stefan Hula (116 i 123,5 m), a 20. Paweł Wąsek (121 i 120,5 m).