Sejm. Donald Tusk popiera działania Bartłomieja Sienkiewicza ws. mediów publicznych

Polski parlament

Premier Donald Tusk zabrał głos w Sejmie podczas rozpatrywania wniosku opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomieja Sienkiewicza.

Szef rządu odniósł się do propagandowej działalności mediów publicznych za czasów poprzedniego rządu, a także rekordowo wysokich wynagrodzeń. Wyraził swoje pełne poparcie dla działalności ministra Bartłomieja Sienkiewicza.

Media publiczne w czasach poprzedniego rządu

Premier Donald Tusk nawiązał do systemu, który stworzył poprzedni rząd:

– Był to system oparty na kłamstwie, na przemocy, na łamaniu zasadniczych praw, w tym Konstytucji, po to, aby władze w swoim ręku utrzymać.

Prezes Rady Ministrów przytoczył także wypowiedź Marcina Wolskiego, twórcy jednego z programów TVP Info „W tyle wizji” za czasów poprzedniego rządu. Podczas zamkniętego spotkania, dziennikarz (to pseudo nie dziennikarz – red.) mówił o tworzonej w mediach publicznych propagandzie na gorszym poziomie niż w latach 70′. Wolski powiedział także, że „naród został po prostu upokorzony, zwyciężyła logika walki, logika stalinowska – kto nie jest z nami, jest przeciw nam”.

Rekordowo wysokie zarobki w mediach publicznych

Niektóre wynagrodzenia pracowników TVP sięgały nawet 1,5 mln zł. Wśród tych osób są m.in. Jarosław Olechowski czy Michał Adamczyk.

– Pięciu ludzi, którzy rządzili telewizją publiczną zarobiło w ciągu roku ponad 4 mln zł. Nie dawniej jak wczoraj Polacy dowiedzieli się, że każdy, kto był gotowy napluć na opozycję, na Tuska, dostawał za te kilka słów kłamstwa i propagandy 500 zł. Niektórzy za te, czasami kilkusekundowe ataki na opozycję, na ludzi potrafili zarobić nawet 300 tys. zł w ciągu roku – poinformował premier.

Wnioskodawcy w większości nieobecni na sali podczas rozpatrywania wniosku

Podczas rozpatrywania wniosku, na sali nie byli w większości obecni wnioskodawcy, czyli przedstawiciele opozycji.

– Chcę państwu powiedzieć – i ja się nie dziwię zresztą, że wnioskodawców praktycznie nie ma na sali, że uciekli – bo chyba zdali sobie sprawę, że wywołali debatę, w której przychodzi moment powiedzenia prawdy, o co tak naprawdę im chodzi. Dlaczego z taką, wydawałoby się niezrozumiałą zaciekłością bronią tego ośmioletniego publicznego świństwa, jakim była działalność tak zwanych PiS-owskich mediów publicznych – powiedział Tusk.

Exit mobile version