SEC 2021. Duńczycy na podium w Gdańsku

Speedway Euro Championship

Zwycięstwem Mikkela Michelsena zakończyła się trzecia runda cyklu SEC, która odbyła się w Gdańsku.

Duńczyk w wielkim finale dojechał do mety przed swoim rodakiem Leonem Madsenem, natomiast trzecie miejsce zajął Daniel Bewley. Przez długi czas faworytem do zwycięstwa wydawał się Robert Lambert, ale Brytyjczyk osłabł w końcówce zawodów i ostatecznie nie zmieścił się nawet na podium.

Organizatorzy europejskiego czempionatu po raz drugi w historii zawitali do Gdańska. Wydaje się, że to był sentymentalny powrót, ponieważ to właśnie w tym mieście osiem lat temu rozpoczęło się rozgrywanie tej imprezy w nowej formule, która obowiązuje do dzisiaj. Gdański tor w ostatnich latach przeważnie nie rozpieszczał kibiców, ale tym razem nie można było narzekać na nudę i jazdę gęsiego.

Już pierwsza seria startów zwiastowała spore emocje, bo nie brakowało w niej twardej i efektownej jazdy. W drugim biegu Smektała i Madsen najpierw uporali się z Pawlickim, a potem do samej kreski walczyli o zwycięstwo. Podobnie było w gonitwie trzeciej, gdzie po starcie prowadził jadący z dziką kartą Pieszczek, ale najpierw wyprzedził go Lambert, a na kresce „strzelił” go jeszcze Lebiediew. W wyścigu czwartym defensywną akcją popisał się natomiast Pedersen, który bez pardonu powstrzymał rozpędzającego się Łogaczowa i pognał po trójkę. Potem jednak okazało się, że Duńczyk nie będzie kontynuował udziału w zawodach z powodu problemów zdrowotnych.

Druga seria startów nie przyniosła tylu mijanek, ale w biegu piątym Bewley „kąsał” prowadzącego Lamberta, a w gonitwie szóstej Michelsen naciskał Huckenbecka w walce o dwa oczka. Nieco głębiej odetchnął na pewno Dudek, który po wykluczeniu w pierwszym biegu dopisał do swojego konta trójkę. Znacznie więcej powodów do zmartwień miał natomiast lider klasyfikacji generalnej, czyli Pawlicki, który nie wydawał się przesadnie szybki i gubił cenne punkty. Po sześciu biegach samodzielnym liderem został Mistrz Europy, Lambert. Brytyjczyk jako jedyny był niepokonany. Zaskakiwać mogło, że w górnej części klasyfikacji znajdowali się niezbyt skuteczni w dotychczasowych dwóch rundach Lebiediew i Milik. Kibicom zapewne podobało się, że w „generalce” panował spory ścisk, bo za prowadzącym Lambertem mieliśmy sporą grupę żużlowców z trzema lub czterema punktami na koncie.

W trzeciej serii startów dobrą formę potwierdził Lambert. Mistrz Europy efektownym atakiem wyprzedził Smektałę i nadal mógł chwalić się kompletem punktów na koncie. W klasyfikacji generalnej Brytyjczyk wypracował sobie całkiem sporą przewagę nad rywalami, a za jego plecami zrobiło się jeszcze ciaśniej niż przedtem, bo aż dziewięciu żużlowców miało w dorobku sześć lub pięć punktów. Tym razem tak dobrze nie wypadli już Lebiediew i Milik, ale za to przebudzili się Pawlicki i Madsen, którzy zanotowali po pierwszej trójce i pokazali, że nadal zamierzają liczyć się w walce o wysokie lokaty. Warto wspomnieć, że kolejne zwycięstwo odnotował też Dudek, potwierdzając tym samym, że wykluczenie „na dzień dobry” raczej nie wybiło go z rytmu.

W czwartej serii startów bliski pokonania Lamberta był niespodziewanie Hansen, ale tuż przed metą Brytyjczyk popisał się kolejnym przyjemnym dla oka atakiem i zapisał na swoim koncie czwartą z rzędu trójkę. Po kolejnym słabym biegu z gry o wysokie lokaty wypisali się Lebiediew i Milik, natomiast do czołówki zapukał Bewley, który po wcześniejszych dwóch dwójkach i jedynce odniósł pierwsze biegowe zwycięstwo. Na tym etapie zawodów można było odnieść wrażenie, że w siłę rosną Michelsen i Madsen, natomiast nieco osłabli Dudek i Smektała. Rywalizacja o bezpośredni awans do finału i prawo startu w biegu barażowym zapowiadała się ekscytująco, ponieważ liczyło się w niej aż siedmiu zawodników.

W ostatniej serii startów pierwsze punkty stracił Lambert, który został pokonany przez Michelsena i Pawlickiego. To jednak nie przeszkodziło mu w wygraniu rundy zasadniczej i wjechaniu do wielkiego finału. Obok niego w najważniejszej gonitwie dnia zameldował się też wspomniany przed chwilą Michelsen. Do barażu przebili się natomiast Madsen, Dudek, Smektała i Bewley. Najbardziej niepocieszony po dwudziestu biegach był zapewne Pawlicki, który zgromadził tyle samo punktów co Polacy i Brytyjczyk, ale miał gorszy bilans i musiał pogodzić się z faktem, że nie podreperuje już swojego konta.

Baraż tak naprawdę rozstrzygnął się krótko po zwolnieniu taśmy. Bardzo szybki w drugiej fazie zawodów Madsen wyskoczył jako pierwszy ze startu i pognał po zwycięstwo. Za jego plecami dojechał natomiast niezagrożony Bewley. Akurat w tym biegu Polacy nie nawiązali walki i mogli tylko patrzeć jak z każdym kolejnym okrążeniem ich rywale coraz bardziej się oddalają.

W finale Michelsen i Madsen nie dali dojść do głosu rywalom z Wielkiej Brytanii i stoczyli pasjonujący bój o zwycięstwo. Ostatecznie górą był pierwszy z nich, ale na dystansie musiał się trochę namęczyć, żeby wyprzedzić swojego rodaka. Na trzecim miejscu do mety dojechał Bewley, a Lambert po świetnej rundzie zasadniczej musiał obejść się smakiem podium.

Speedway Euro Championship w Gdańsku – podium (fot. One Sport/Letsmakespeedway/Jarek Pabijan)

Po trzech rundach na czele klasyfikacji generalnej cyklu SEC znajdują się ex aequo Michelsen i Pawlicki, natomiast za ich plecami z dwoma punktami straty czai się Madsen. To zapowiada niezwykle emocjonującą walkę o złoto w finałowej rundzie, która odbędzie się 10 lipca w Rybniku.

Klasyfikacja końcowa:

  1. Mikkel Michelsen (Dania) – 15 (3,1,2,3,3,3)
  2. Leon Madsen (Dania) – 13 (2,0,3,3,3,2)
  3. Daniel Bewley (Wielka Brytania) – 11 (1,2,2,3,2,1)
  4. Robert Lambert (Wielka Brytania) – 13 (3,3,3,3,1,0)
  5. Patryk Dudek (Polska) – 10 (w,3,3,1,3)
  6. Bartosz Smektała (Polska) – 10 (3,1,2,1,3)
  7. Piotr Pawlicki (Polska) – 10 (1,2,3,2,2)
  8. Siergiej Łogaczow (Rosja) – 9 (2,1,2,2,2)
  9. Andrzej Lebiediew (Łotwa) – 7 (2,3,0,w,2)
  10. Kai Huckenbeck (Niemcy) – 6 (0,2,1,2,1)
  11. Vaclav Milik (Czechy) – 5 (1,3,1,0,0)
  12. Krystian Pieszczek (Polska) – 5 (1,2,1,1,0)
  13. Patrick Hansen (Dania) – 4 (2,d,0,2,0)
  14. Jacob Thorssell (Szwecja) – 4 (0,1,1,1,1)
  15. Nicki Pedersen (Dania) – 3 (3,-,-,-,-)
  16. Timo Lahti (Finlandia) – 1 (0,0,0,0,1)
  17. Alan Szczotka (Polska) – 0 (0,0)
  18. Piotr Gryszpiński (Polska) – 0 (0,0)

Bieg po biegu:

  1. Michelsen, Hansen, Bewley, Thorssell
  2. Smektała, Madsen, Pawlicki, Dudek (w/su)
  3. Lambert, Lebiediew, Pieszczek, Huckenbeck
  4. Pedersen, Łogaczow, Milik, Lahti
  5. Lambert, Bewley, Łogaczow, Madsen
  6. Dudek, Huckenbeck, Michelsen, Lahti
  7. Lebiediew, Pawlicki, Thorssell, Szczotka
  8. Milik, Pieszczek, Smektała, Hansen (d)
  9. Dudek, Bewley, Milik, Lebiediew
  10. Madsen, Michelsen, Pieszczek, Gryszpiński
  11. Lambert, Smektała, Thorssell, Lahti
  12. Pawlicki, Łogaczow, Huckenbeck, Hansen
  13. Bewley, Pawlicki, Pieszczek, Lahti
  14. Michelsen, Łogaczow, Smektała, Lebiediew (w/u)
  15. Madsen, Huckenbeck, Thorssell, Milik
  16. Lambert, Hansen, Dudek, Szczotka
  17. Smektała, Bewley, Huckenbeck, Gryszpiński
  18. Michelsen, Pawlicki, Lambert, Milik
  19. Dudek, Łogaczow, Thorssell, Pieszczek
  20. Madsen, Lebiediew, Lahti, Hansen

Baraż: Madsen, Bewley, Smektała, Dudek

Finał: Michelsen, Madsen, Bewley, Lambert

Exit mobile version