Sopot i 11 gmin/miast opozycyjnych nadal bez komisarza.
Komisarz (były zastępca wójta) powołany tylko w jednej gminie, rządzonej przez PiS. W 12 pozostałych – rządzonych przez opozycję demokratyczną – decyzji premiera brak!
W 13 samorządach w Polsce do wyborów samorządowych będą rządzić komisarze. Tylko w jednym przypadku premier komisarza już powołał 31 października. To gmina Spytkowice, gdzie dotychczasowy wójt Mariusz Krystian uzyskał mandat poselski, startując z listy PiS. Komisarzem został jego zastępca – Krzysztof Byrski.
W 12 pozostałych gminach i miastach – gdzie wszyscy dotychczasowi samorządowcy uzyskali mandaty parlamentarne z list opozycji demokratycznej komisarzy nie ma! Nie ma też żadnej odpowiedzi na apele ustępujących włodarzy i rad gmin, aby funkcje komisarzy pełnili dotychczasowi zastępcy.
13 samorządowców – wójtów, burmistrzów i prezydentów miast uzyskało w ostatnich wyborach parlamentarnych mandat posła lub senatora. To oznacza automatyczną utratę mandatu samorządowego. Funkcje przestali także pełnić ich zastępcy.
Wg ustawy premier powołuje osobę pełniącą obowiązki wójta/burmistrza/prezydenta do czasów kolejnych wyborów samorządowych. Niestety w ustawie, zmienianej na zamówienie partyjne w 2018 roku (aby zablokować start popularnych samorządowców nie należących w większości do PiS) nie ma wskazanego żadnego terminu dla decyzji premiera. W okresie przejściowym miastami i gminami zarządzają sekretarze, którzy mają jednak ograniczone możliwości decyzyjne.
Apeluj o równe traktowanie mieszkańców i – tak jak w przypadku Gminy Spytkowice o wskazanie do pełnienia funkcji komisarzy osób, które zapewnią kontynuację realizacji projektów ważnych dla rozwoju naszych miast i gmin. Mieszkańcy w ostatnich wyborach samorządowych wybrali kierunki rozwoju swoich małych ojczyzn – i do kolejnych wyborów samorządowych powinni mieć prawo kontynuacji wskazanej przez nich strategii. Nie ma zgody na partyjnych namiestników!
Samorządowcy, którzy uzyskali mandaty parlamentarne w wyborach:
Gmina Spytkowice – Mariusz Krystian PIS
Gmina Kotla – Łukasz Horbatowski – KO
Gmina Dzierżoniów – Marek Chmielewski KO
Gmina Płużnica – Marcin Skonieczka Trzecia Droga
Gmina Biłgoraj – Wiesław Różyński Trzecia Droga
Gmina Świlcza – Adam Dziedzic Trzecia Droga
Gmina Pruszcz Gdański – Magdalena Kołodziejczyk KO
Ustrzyki Dolne – Bartosz Romowicz Trzecia Droga
Słupca – Michał Pyrzyk Trzecia Droga
Piła – Piotr Głowski KO
Sopot – Jacek Karnowski KO
Inowrocław – Ryszard Brejza – Pakt senacki
Tychy – Andrzej Dziuba – Pakt senacki
Samorząd ofiarą partyjnych interesów? Sopot z decyzyjnym paraliżem
Rozpoczyna się trzeci tydzień po wyborach do Sejmu i Senatu RP, a w Sopocie nadal nie ma osoby pełniącej obowiązki prezydenta. Taką osobę, wskazaną przez wojewodę pomorskiego, powinien niezwłocznie po wyborach wyznaczyć premier Mateusz Morawiecki i do dzisiaj tego nie zrobił. Sopotem zarządza obecnie sekretarz, który jednak nie ma pełni możliwości podejmowania kluczowych dla miasta decyzji. Dzisiaj, przed Urzędem Miasta Sopotu, odbyła się w tej sprawie konferencja.
Z dniem ogłoszenia wyników wyborów Jacek Karnowski, który objął mandat posła do Sejmu, przestał być prezydentem Sopotu. Automatycznie swoje funkcje przestali też pełnić Magdalena Czarzyńska-Jachim i Marcin Skwierawski, dotychczasowi wiceprezydenci Sopotu. Od tego momentu Sopotem zarządza Sekretarz Miasta. Wojciech Zemła działa wyłącznie w zakresie posiadanych pełnomocnictw, co niestety nie wypełnia zakresu kompetencji właściwych dla prezydenta czy osoby, która w okresie przejściowym by go zastępowała.
– Niestety, wiele spraw wykracza poza moje i pracowników Urzędu Miasta możliwości decyzyjne. Nawet proste sprawy majątkowe, dotyczące np. rozłożenia na raty zobowiązań mieszkańców są niemożliwe do wykonania dzisiaj. Rezolucja radnych wskazała wiceprezydentkę jako osobę mającą pełnić obowiązki prezydenta Sopotu do czasu wyborów, co zapewniłoby ciągłość funkcjonowania samorządu. Czekamy na decyzję premiera – mówił podczas konferencji Wojciech Zemła, sekretarz miasta.
Każdy kolejny dzień zwłoki w powołaniu osoby pełniącej obowiązki prezydenta Sopotu, to dzień bez możliwości podejmowania ważnych dla dalszego rozwoju miasta decyzji.
– Jesteśmy tu, bo jesteśmy odpowiedzialni za sopocianki i sopocian, za nasze miasto. Polskie państwo i samorząd kolejny raz stały się ofiarami partyjnej gry. PiS zawiesił państwo na kołku. Nie podejmuje żadnych decyzji, które chociaż zbliżyłyby nas do pozyskania środków unijnych w ramach KPO. Samorządy, którym w budżetach ograniczano dochody własne, czekają na decyzje dotyczące subwencji rozwojowych i oświatowych czy reformy finansów samorządowych. Panie premierze, państwo to nie wy, to obywatele! Apelujemy, by miał pan odwagę zaufać naszym mieszkańcom i pozwolił kontynuować miastom rozwój w kierunku, który mieszkanki i mieszkańcy wybrali w ostatnich wyborach samorządowych – powiedziała Magdalena Czarzyńska-Jachim, do niedawna wiceprezydentka Sopotu, obecnie wskazana przez radnych jako osoba do pełnienia funkcji prezydenta Sopotu.
Paraliż decyzyjny uniemożliwia obecnie decydowanie w tak istotnych sprawach jak gospodarowanie mieniem komunalnym i mieniem Skarbu Państwa – zawieranie umów dzierżaw, najmu, sprzedaży, robót budowlanych, remontowych itp., czy ogłoszenie konkursu na realizację zadań publicznych w ramach ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie dla organizacji pozarządowych, a w konsekwencji – możliwości uruchomienia dla nich środków na realizację zadań na rzecz mieszkańców.
– Obecnie w Sopocie realizujemy blisko 10 inwestycji, które wymagają podejmowania decyzji, podpisywania umów, sporządzania aneksów. Dzisiaj nie ma kto podjąć decyzji dotyczących mieszkań komunalnych, aby zapewnić lokale zastępcze dla kilku sopockich rodzin, czy rozłożyć na raty zaległości – mówił Marcin Skwierawski, do niedawna wiceprezydent miasta.
Rada Miasta Sopotu, na nadzwyczajnej sesji 19 października, uznała, że gwarancją kontynuacji wizji rozwoju i stabilności w zarządzaniu skompilowanym organizmem miejskim, są zastępcy ustępującego prezydenta. Radni przegłosowali Rezolucję, w której zaapelowali do premiera, aby wyznaczył do pełnienia funkcji prezydenta Sopotu Magdalenę Czarzyńską-Jachim, dotychczasową wiceprezydentkę miasta, która miałaby pełnić tę funkcję do czasu wyborów samorządowych.
– Rezolucja Rady Miasta Sopotu skierowana do premiera, wskazująca Magdalenę Czarzyńską-Jachim jako osobę, która do wyborów samorządowych mogłaby pełnić obowiązki prezydenta, powstała w trosce o przyszłość miasta, o ciągłość rządzenia i odpowiedzialności za miasto – podkreślił Piotr Bagiński, przewodniczący Rady Miasta Sopotu.
W Rezolucji sopoccy radni napisali, że wskazanie Magdaleny Czarzyńskiej-Jachim do tej funkcji „zapewni sprawność i ciągłość zarządzania miastem oraz realizację strategii rozwoju Sopotu wybranej przez mieszkanki i mieszkańców w ostatnich wyborach samorządowych”. Radni podkreślili, że Magdalena Czarzyńska-Jachim jest od ponad 20 lat związana z sopockim samorządem, była odpowiedzialna m.in. za politykę społeczną, edukację, komunikację z mieszkańcami. W piśmie zaznaczono, że bardzo sprawnie zarządzała swoimi obszarami, zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych – w czasie pandemii czy po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy Sopot przyjmował uchodźców.
Apel sopockich radnych przesłany do premiera i wojewody pomorskiego do dziś pozostał bez odpowiedzi.
Wyrazem odpowiedzialności za miasto, jego mieszkanki i mieszkańców było również uchwalenie budżetu Sopotu na rok 2024. Rada Miasta podjęła tę jedną z najważniejszych uchwał na sesji 12 października. Decyzja radnych zapadła w szczególnych okolicznościach, w sytuacji, która do tej pory w Sopocie nie miała miejsca. Od 1990 roku zachowana była ciągłość zarządzania miastem, a od 1998 roku Jacek Karnowski niepodzielnie sprawował funkcję prezydenta Sopotu.
(UMS)