Igor Stachowiak zmarł na komisariacie rażony prądem z paralizatora.
- Oceniając odpowiedzialność policjantów za tę śmierć, sądy zrobiły to źle i pobieżnie. Zminimalizowały winę funkcjonariuszy, uznając, że paralizator nie był bezpośrednią przyczyną zgonu.
- Wyroki w sprawie śmierci Igora Stachowiaka to dwa i pół oraz dwa lata więzienia
- RPO składa kasację w tej sprawie do Sądu Najwyższego i wnosi o ponowne rozpoznanie sprawy.
- – W przypadku zgonu człowieka pozostającego w rękach policji, władze muszą dołożyć wszelkich starań, żeby dowiedzieć się, co się wydarzyło. Nie powinny opierać się na pochopnych albo nieuzasadnionych wnioskach służących za podstawę do zakończenia postępowania przygotowawczego bądź sądowego – przypomina RPO
Igor Stachowiak zmarł we wrocławskim komisariacie w 2016 r. Został zatrzymany w centrum miasta i skuty. Na komisariacie był rażony paralizatorem – w łazience, która nie jest monitorowana. Ale kamera zamontowana jest w samym paralizatorze. Nagrała, jak policjanci rażą prądem skutego człowieka i jak on umiera.
Wyjaśnianie sprawy było bardzo powolne do momentu, gdy – po roku – sprawę Igora Stachowiaka ujawniły media.
W 2019 r. zapadły wyroki w sprawach policjantów, którzy byli na komisariacie: sądy pierwszej i drugiej instancji uznały, że bezpośrednią przyczyną zgonu Igora Stachowiaka była „niewydolność krążeniowo-oddechowa w przebiegu arytmii” wywołana przez środki odurzające, które zdaniem sądu Igor Stachowiak zażył przed zatrzymaniem.
Działania policjantów, choć naganne, nie były w opinii sądu decydujące. Policjanci zostali prawomocnie skazani za przekroczenie uprawnień w zakresie realizacji zadań ustawowych Policji oraz znęcania się fizycznego i psychicznego nad pozbawionym wolności Igorem Stachowiakiem. Sąd wymierzył im kary dwóch i pół lub dwóch lat więzienia.
Co się stało z Igorem Stachowiakiem
W kasacji RPO zwraca uwagę, że sąd źle ustalił przyczyny tragedii. Oparł się na jednej ekspertyzie, która mówiła o „niewydolności krążeniowo-oddechowej w przebiegu arytmii”, nie zadając sobie pytania, czy to dobre wyjaśnienie w przypadku człowieka rażonego prądem. Sąd nie wziął przy tym pod uwagę innych opinii naukowców a także zeznań świadków, które wykluczały, by Igor Stachowiak był w czasie zatrzymania w stanie wyjątkowego pobudzenia. Także na podstawie ilości stwierdzonych u niego substancji nie można wnioskować, czy był on pod wpływem środków odurzających, czy też nie. Dlaczego więc uznawać, że z tego powodu umarł?
Istotą sprawy jest, że sąd II instancji błędnie uznał, iż biegli z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi odnieśli się do opinii drugiego eksperta i w sposób rażąco wybiórczy i powierzchowny odniósł się do wniosków postawionych przez tego specjalistę. Równocześnie Sąd Okręgowy wybiórczo ocenił wypowiedzi biegłych z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, dotyczące stosowania środków przymusu bezpośredniego jako czynnika, który mógł mieć wpływ na wystąpienie i przebieg wysoce niepokojących objawów występujących wówczas u Igora Stachowiaka.
Tym samym sąd pominął niejasności i wewnętrzne sprzeczności tej opinii.
Sąd II instancji zaakceptował w istocie uchybienie sądu I instancji, polegające na bezzasadnym oddaleniu wniosku dowodowego pełnomocnika o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z uzupełniającego przesłuchania profesora-kardiologa oraz oddaleniu wniosku pełnomocnika o powołanie nowego zespołu biegłych, w skład którego weszliby również lekarz kardiolog zajmujący się zaburzeniami rytmu serca i urządzeniami wszczepialnymi, a także lekarz psychiatra.
Należyte rozpoznanie zarzutu apelacyjnego mogłoby bowiem doprowadzić do uchylenia zaskarżonego orzeczenia sądu I instancji i ponownego zbadania przez sąd I instancji kwestii, czy pomiędzy zachowaniem funkcjonariuszy Policji, a śmiercią pokrzywdzonego zaistniał związek przyczynowoskutkowy, co niewątpliwie miałoby wpływ na zakres ich odpowiedzialności karnej.
Jak należy ocenić działanie policjantów
RPO zauważa też drugi błąd w rozumowaniu sądu: Igor Stachowiak zmarł na komisariacie, więc przy wyjaśnieniu jego śmierci nie można poprzestać na jednej teorii medycznej.
Śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach nakłada na władze obowiązek wyjaśnienia okoliczności śmierci i ustalenia odpowiedzialności za nią. Wynika to z ugruntowanego orzecznictwa Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
- Postępowanie musi być skuteczne w tym sensie, że będzie w stanie doprowadzić do ustalenia, czy użycie siły przez funkcjonariuszy było w danych okolicznościach uzasadnione czy nie oraz do zidentyfikowania i ukarania osób odpowiedzialnych za śmierć.
- Władze muszą zawsze dołożyć wszelkich starań, żeby dowiedzieć się, co się wydarzyło, oraz nie powinny opierać się na pochopnych albo nieuzasadnionych wnioskach służących za podstawę do zakończenia postępowania przygotowawczego bądź sądowego (vide: Dzwonkowski v. Polsce – skarga nr 46702/99, Przemyk v. Polsce – skarga nr 22426/11, Olszewscy v. Polsce – skarga nr 99/12, Jabłońska v. Polsce – skarga nr 24913/19, Öneryıldız v. Turcji – skarga nr 48939/99, Salman v. Turcji – skarga nr 21986/93).
- Wnioski wynikające z przeprowadzonego postępowania muszą opierać się na szczegółowej, obiektywnej i bezstronnej analizie wszystkich istotnych czynników i uwzględniać standard porównywalny do „bezwzględnej konieczności” wymaganej artykułem 2 ust. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
- Wszelkie wady postępowania, które ograniczają możliwość ustalenia okoliczności sprawy lub identyfikacji osoby (osób) odpowiedzialnej, mogą podważać wymagany stopień skuteczności.
- Jakkolwiek nie ma absolutnego wymogu, by wszelkie postępowania kończyły się skazaniem lub określonym wyrokiem, sądy krajowe w żadnych okolicznościach nie mogą pozwolić na to, by tego typu czyny pozostawić bezkarnymi. Postępowanie zarówno w fazie przygotowawczej jak i sądowej musi być w stanie zweryfikować okoliczności, w jakich wydarzenie miało miejsce i doprowadzić do zidentyfikowania i ukarania osób odpowiedzialnych. To nie jest zobowiązanie rezultatu, ale działania.
Zdaniem Rzecznika obowiązek wyjaśnienia wszelkich okoliczności związanych ze śmiercią Igora Stachowiaka ciąży nie tylko na organach ścigania, ale również na organach wymiaru sprawiedliwości. Z tego tytułu dokładane wyjaśnienie kwestii podniesionych w kasacji czyniłoby zadość standardom wypracowanym na podstawie art. 2 Konwencji.
RPO wnosi do Sądu Najwyższego o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego we Wrocławiu i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w II instancji.
(RPO)