Obecny Trybunał Konstytucyjny to partyjna atrapa. Jej skład został wybrany przez polityków PiS, czyli niekonstytucyjnie.
Trwa rozprawa Trybunału Konstytucyjnego Przyłębskiej, by doprowadzić do wyrzucenia Adama Bodnara ze stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich.
Podczas niej prezeska TK Julia Przyłębska upomniała Bodnara, by do niej zwracał się „Wysoki Trybunale” (a może „Wasza Wysokość”? – red.).
– Tak jak zwracał się pan do Trybunału Konstytucyjnego, kiedy jeszcze prezesem TK był pan prezes Rzepliński – powiedziała.
Rzecznik Praw Obywatelskich wciąż pełni te obowiązki mimo, że upłynęła już pięcioletnia jego kadencja. Bodnar czeka, by w końcu to stanowisko objął nowy RPO.
Sprawa toczy się z artykułu 3 ustęp 6 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Jest w nim przepis o możliwości pełnienia obowiązków dotychczasowemu RPO po upływie jego kadencji. W Konstytucji zaś jest mowa o o pięcioletniej kadencji RPO. PiS pyta, czy jest to zgodne z konstytucją.
„„Każdy ma prawo wystąpienia, na zasadach określonych w ustawie,do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o pomoc w ochronie swoich wolności lub praw naruszonych przez organy władzy publicznej”. Prawo obywatelek i obywateli wystąpienia do RPO jest gwarantowane przez Konstytucję!” – powiedział Michał Szczerba.
„Piotrowicz w todze wydaje wyrok w sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich. Skala upadku państwa” – napisał Bartosz Arłukowicz, poseł PE.
„Sędzia/prokurator Piotrowicz przesłuchujący Rzecznika Praw Obywatelskich. Powiało historią i nie jest to powiew świeżości” – stwierdził Marek Belka, europoseł.
Prokurator stanu wojennego i obrońca księdza pedofila z Tylawy przepytuje Adama Bodnara, rzecznika praw obywatelskich…. pic.twitter.com/Ur5cPYM8Bz
— J. Scheuring-Wielgus (@JoankaSW) April 13, 2021
Kadencja RPO Adama Bodnara zakończyła się 9 września 2020 roku.
Parlament trzykrotnie już próbował wybrać następcę Adama Bodnara.
RPO wybiera Sejm i Senat.
Trybunał Konstytucyjny ogłosi wyrok, gdzie sprawozdawcą jest Stanisław Piotrowicz, w czwartek 15 kwietnia.
Inne komentarze na Twitterze:
„Mój ś.p. Ojciec, który przed 89 rokiem bronił opozycjonistów, przewraca się w grobie patrząc jak na sali Trybunału Konstytucyjnego prokurator stanu wojennego, wykonując polityczne zlecenie przesłuchuje demokratycznie wybranego Rzecznika Praw Obywatelskich. Upadek państwa prawa.”
„Ta PiSowska banda chce pozbawić Obywateli nawet Rzecznika Praw Obywatelskich. Kaczyński chce wstawić swojego klakiera który nie będzie chronił praw Obywatela, tak jak to ma Miejsce z Rzecznikiem Praw Dziecka.”
„Bardzo symboliczne. Prokurator stanu wojennego przesłuchuje Rzecznika Praw Obywatelskich w atrapie zniszczonego przez antykonstytucyjne bezprawie Trybunału Konstytucyjnego, w której roi się od zaprzysiężonych przez legitymizującego upadek praworządności pana Dudę dublerów.”
„Prokurator PRL przesłuchuje Rzecznika Praw Obywatelskich o prawach człowieka!! To naplucie przez Kaczyńskiego, jego nędzną marionetkę sprostytuowanego Trybunału i jego pachołka na groby ofiar PRL i na wszystkich martwych i żywych, co o wolność walczyli.”
Wyrok TK ws misji RPO w wypadku niewybrania następcy zapowiedziany na 15 kwietnia na godz. 09.00
W dziesiątym ogłoszonym terminie TK rozpoczął postępowanie w sprawie wniosku posłów PIS z września 2020 r. dotyczącego mandatu RPO po upływie jego kadencji – w razie niewybrania jego następcy.
Kadencja RPO Adama Bodnara, Rzecznika Praw Obywatelskich VII kadencji, upłynęła 9 września 2020 r. Do tej pory nie został wybrany jego następca, bo nie udaje się znaleźć kandydata, którego zaaprobowałby Sejm i Senat. W tej sytuacji zgodnie z art. 3 ust. 6 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich dotychczasowy RPO pełni swoją misję.
Zdaniem posłów PiS przepis ten sprzeczny jest z art. 2 Konstytucji RP tj. zasadą demokratycznego państwa prawnego oraz wywodzoną z niej zasadą zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa, jak również z zasadą sprawiedliwości, z art. 209 ust. 1 Konstytucji RP, określającym okres kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich oraz z art. 7 Konstytucji RP.
Rzecznik wniósł o uznanie, że zaskarżony przepis jest zgodny z Konstytucją. Wskazał, że gwarantuje on niezakłóconą ochronę praw i wolności, którą osłabiłoby jego usunięcie. Przy jego tworzeniu wzięto pod uwagę, że wobec niemożności porozumienia Sejmu i Senatu co do wyboru nowego RPO kadencja dotychczasowego może się wydłużyć. A podobne przepisy dotyczą też prezesów NIK i NBP. To organy konstytucyjne, których zadania w imię interesu państwa i jego obywateli mają być realizowane w sposób nieprzerwany.
Bezprawna zmiana sędziego
Bezpośrednio przed wyznaczonym po raz kolejny terminem rozprawy na 25 marca 2021 r. RPO dostrzegł na stronie internetowej TK informację, że wcześniej wyznaczonego do sprawy sędziego Rafała Wojciechowskiego zamienił Bartłomiej Sochański.
Rzecznika Praw Obywatelskich jako uczestnika postępowania nie poinformowano pisemnie o tej zmianie. Rzecznik podkreśla, że taka manipulacja składem orzekającym Trybunału Konstytucyjnego jest bezprawna.
Skład orzekający w tej sprawie został ukształtowany z rażącym naruszeniem prawa. Żaden przepis ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym nie uprawnia do dokonywania dowolnej zmiany już wyznaczonego składu orzekającego w sprawie.
Z art. 38 ust. 1 tej ustawy wynika, że sędziów do składu orzekającego, w tym przewodniczącego składu i sędziego sprawozdawcę, wyznacza Prezes TK według kolejności alfabetycznej, uwzględniając przy tym rodzaje, liczbę i kolejność wpływu spraw do Trybunału. Prezes TK w uzasadnionych przypadkach, zwłaszcza ze względu na przedmiot rozpoznawanej sprawy, może wyznaczyć sędziego sprawozdawcę, odstępując od tych kryteriów.
Te ustawowe uprawnienia Prezesa Trybunału nie obejmują jednak zmian personalnych w składzie orzekającym, a więc sytuacji, gdy skład orzekający TK został już uprzednio wyznaczony. W takim przypadku uprawnienie Prezesa aktualizuje się wyłącznie w sytuacjach opisanych prawem (wygaśnięcie mandatu sędziego; przejście w stan spoczynku lub wyłączenie ze składu).
Przedstawione uwagi prowadzą do jednoznacznego wniosku, że skład orzekający został ukształtowany z rażącym naruszeniem prawa. W tym świetle postępowanie przed TK w niniejszej sprawie nie odpowiada standardowi sprawiedliwości proceduralnej wywodzonemu z art. 2 oraz art. 7 Konstytucji. Narusza bowiem zasadę sprawiedliwości proceduralnej sytuacja, w której bez podstawy prawnej i bez wskazania jakichkolwiek powodów, a także na każdym etapie postępowania, w sposób zupełnie dowolny dochodzi do zmiany składu orzekającego.
Sprawę ocenia Trybunału Konstytucyjnego w składzie orzekającym:
- Prezes TK Julia Przyłębska – przewodnicząca składu
- sędzia TK Stanisław Piotrowicz – sprawozdawca
- sędzia TK Justyn Piskorski
- sędzia TK Bartłomiej Sochański
- sędzia TK Wojciech Sych
Ze względu na obostrzenia pandemiczne instytucję Rzecznika Praw Obywatelskich mogła w tej sprawie reprezentować tylko jedna osoba, dlatego prof. Adam Bodnar wystąpił przed Trybunałem osobiście.
Na początku wniósł o odroczenie rozprawy do czasu doręczenia rozstrzygnięcia decyzji ws niewłączania Julii Przyłębskiej ze składu orzekającego. Julia Przyłębska zarządziła pięciominutową przerwę w celu sporządzenia odpisu postanowienia, w którym TK odrzucił wniosek RPO o wyłączenie sędzi Przyłębskiej ze składu z powodu manipulacji składem orzekającym.
Następnie przedstawiciele stron przekazali Trybunałowi swoje stanowiska w sprawie.
Stanowiska stron
Poseł Marek Ast (PiS) w imieniu wnioskodawców:
– Przepis pozwalający RPO działać po upływie kadencji do czasu wybrania następcy jest niekonstytucyjny. Gdyby taka była wola ustawodawcy, wpisałby to do Konstytucji, tak jak w przypadku prezydenta czy Rady Ministrów, albo dalby w Konstytucji delegację do uregulowania tego w ustawie – powiedział.
Poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS) w imieniu Sejmu:
– Przepis ustawy jest niezgodny z Konstytucją, gdyż modyfikuje przepisy samej Konstytucji, który mówi o tym, że kadencja RPO trwa pięć lat – stwierdził. Dodał, że kadencji tej nie można jej wydłużać ani skrócić, a w obecnej sytuacji obywatele nie mogą mieć pewności, czy czynności wykonywane przez urzędującego RPO są legalne.
Prok. Stanisław Bończak z Prokuratury Krajowej podtrzymał stanowiska posłów PiS.
Adam Bodnar RPO VIII Kadencji:
Na początku wystąpienia RPO zwrócił uwagę na wadę prawną postanowienia TK o oddaleniu jego wniosku RPO ws sędzi Julii Przyłębskiej. Julia Przyłębska przerwała mu i wskazała, by skupił się na meritum sprawy.
Prof. Adam Bodnar zaczął więc od tego, że wniosek grupy posłów o niezgodności przepisów pozwalających mu pomagać obywatelom po zakończeniu kadencji – do czasu wyboru następcy – został złożony przez posłów PIS dopiero po zakończeniu tej RPO. Dopiero wtedy dostrzeżono niezgodność z prawem. – Dlaczego ta wątpliwość pojawiła się dopiero wtedy, skoro wnioskodawca mógł tę lukę wypełnić wcześniej? – zapytał
Zwrócił też uwagę na kwestię proceduralne: pierwotny wniosek posłów PIS został rozszerzony o zarzut sprzeczności z kolejnymi artykułami Konstytucji – nie ma do tego podpisów posłów-wnioskodawców. Tę okoliczność należałoby wziąć pod uwagę – bo jak Trybunał ma się wypowiadać się w sprawie zarzutu, pod którym wnioskodawcy się nie podpisali?
Oceniając główny zarzut: że nie ma prawa sprawować mandatu, mimo że nie ma jego następcy, RPO przypomniał konstytucyjne umocowanie dla praw obywatelskich, na straży których stoi:
Konstytucja w preambule mówi „pomni gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane, pragnąc na zawsze zagwarantować prawa obywatelskie, a działaniu instytucji publicznych zapewnić rzetelność i sprawność”, a gwarancje praw i wolności zawiera w art. 5 („Rzeczpospolita Polska strzeże niepodległości i nienaruszalności swojego terytorium, zapewnia wolności i prawa człowieka i obywatela oraz bezpieczeństwo obywateli, strzeże dziedzictwa narodowego oraz zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju”).
– Nie da się zagwarantować praw obywatelskich – gwarantowanych Konstytucją – jeśli nie gwarantuje się nieprzerwanej działalnością RPO – podkreślił prof. Bodnar.
Przypomniał, że wszyscy Rzecznicy (z wyjątkiem zmarłego tragicznie w katastrofie smoleńskiej RPO Janusza Kochanowskiego) wykonywali swe działania po zakończeniu kadencji. RPO Andrzej Zoll formalnie zakończył kadencję 1 lipca 2005 r., a funkcję sprawował do 16 lutego 2006 r., kiedy pałeczkę przejął RPO Kochanowski. W ciągu tych siedmiu miesięcy RPO Zoll wniósł 16 wniosków do TK, sześć pytań prawnych do poszerzonego składu Sadu Najwyższego. Wystąpienia te dotyczyły kluczowych kwestii jak zaostrzenie sankcji karnych za zabójstwo, sytuacja w aresztach i więzieniach, czy ubezwłasnowolnienie. Uzyskane przez RPO rozstrzygnięcie w sprawie ubezwłasnowolnienia ma niezwykłe znaczenie w polskim systemie prawnym
RPO zauważył też, że zasada, że osoby, których kadencja jest określona w Konstytucji, pełnią działania do czasu powołania następcy, jest znana w polskim systemie prawnym. Dotyczy ona m.in. takich konstytucyjnych instytucji jak NBP i NIK.
W Konstytucji nie ma przepisu, że prezes NBP wykonuje zadania do czasu powołania następcy. Mówi tylko, że zasady jego pracy określa ustawa o NBP. A ta ustawa wskazuje, że prezes NBP sprawuję funkcję do czasu powołania następcy. Nigdy nie było to kwestionowania
Adam Bodnar zauważył też, że analogiczne przepisy dotyczą też Rzecznika Praw Dziecka. RPD Marek Michalak w 2018 r. wykonywał zadania przez 3,5 miesiąca po zakończeniu kadencji – do czasu wyboru RPD Mikołaja Pawlaka.
– Także przepisów dotyczących RPO nikt nigdy nie kwestionował – do września 2020 r. – podkreślił Adam Bodnar.
Zauważył, że także w Sejmie takich wątpliwości nie było. Bo przecież gdy Sejm pracował nad poselskim projektem nowelizacji ustawy o RPO, Biuro Analiz Sejmu przygotowało formalną opinię (zatwierdzoną przez wiceszefa BAS), która wprost stwierdza, że analizowane dziś przez TK przepisy nie budzą wątpliwości prawnej.
Znaczenie przepisów o możliwości działania RPO po upływie kadencji
RPO podkreślił, że zasada ciągłości funkcjonowania organów państwa jest kluczowa dla praw obywateli. – Co by było, gdyby prezes NBP nie mógł podejmować zadań? Czy mamy powiedzieć obywatelom Przepraszamy, nie macie teraz RPO, a listy musicie kierować na inny adres niż Aleja Solidarności 77”?
Przecież prawo wystąpienia do Rzecznika Praw Obywatelskich jest prawem gwarantowanym przez Konstytucję (art. 80 Konstytucji: „Każdy ma prawo wystąpienia, na zasadach określonych w ustawie, do Rzecznika Praw Obywatelskich z wnioskiem o pomoc w ochronie swoich wolności lub praw naruszonych przez organy władzy publicznej”) – podkreślił.
Zwrócił też uwagę, że przepis nakazujący ustępującemu RPO pełnić misję, jeśli parlament nie wybierze jego następcy, zmuszać obie izby parlamentu do osiągnięcia kompromisu. W razie trudności należy szukać rozwiązań politycznych, ale nie uchylać przepis. Kandydata na RPO mógłby np. wskazać Marszałek Sejmu. Ma takie uprawnienia, ale z nich nie skorzystał.
– W piśmie wnioskodawców pojawia się argument, że kwestionowany przepis narusza zasadę zaufania obywatela do Państwa. Jest przeciwnie – ten przepis wzmacnia to zaufanie, bo gwarantuje działanie instytucji. Nie chodzi tu o przedłużenie kadencji, ale gwarancji dla praw obywateli – podkreślił Adam Bodnar. I dodał: – Przepis ten został wprowadzony do ustawy o RPO w 1991 r w momencie, kiedy wprowadzono zasadę wspólnego wyboru RPO przez dwie izby parlamentu. Ta zasada została tylko powtórzyła Konstytucja z 1997 r.
Polskie rozwiązanie wzorem dla innych państw i instytucji międzynarodowych
Stwierdza się tam, że kwestionowany przed TK przepis pozwala chronić prawa człowieka. Takie rozwiązanie przejściowe jest zgodne z normami międzynarodowymi. Podobnie oceniła ten przepis Komisja Wenecka, Międzynarodowy Instytutu Ombudsmana, Europejska Sieć Rzeczników i Equinet. Następnie RPO przypomniał, że rozwiązanie obowiązujące w ustawie o RPO pozytywnie zaopiniowały międzynarodowe instytucje zajmujące się prawami człowieka, w tym Biuro Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, Komisję Wenecką, Międzynarodowy Instytut Ombudsmana, międzynarodową sieć ombudsmanów. Wszystkie one zwracały uwagę, że przepis ten jest jedną z gwarancji niezależności RPO. Dzięki temu polska instytucja spieszy się najwęższą akredytacją – akredytacją A w Global Alliance of National Human Rights Institutions działającej przy ONZ. To pokazuje, jak wysoka jest pozycja polskiego RPO i polskich rozwiązań systemowych w tym względzie – korzystało z nich wiele państw, a Europejski Ombudsman ma przepisy dotyczące trwania kadencji jakby skopiowane z polskich przepisów
RPO zwrócił też uwagę, że instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich wykonuje zadania nie tylko dotyczące ochrony praw człowieka i obywatela. RPO jest organem działającym na rzecz równości a także pełni funkcję Krajowego Mechanizmy Prewencji Tortur (- Dziś reagowaliśmy na ryzyko nadużycia siły przez funkcjonariusza Policji w Głogowie – zauważył).
– Można różnie interpretować wniosek, zastanawiać się, czy chodzi o instytucję czy o osobę. Ale uznanie przepisów za niezgodne z Konstytucją uruchomi szereg procesów negatywnych dla praw obywateli. Jestem tu, bo przez jakiekolwiek naruszenie stabilności instytucji RPO obywatele stracą możliwość korzystania z art. 80 Konstytucji. Bo skarg nie wysyła się do budynku, ale do urzędnika państwowego, który ma wypełniać standardy niezależności wskazanych w Konstytucji.
RPO ma stać na straży praw i wolności obywateli określonych w Konstytucji.
Odpowiedzi stron
Poseł Ast: Wskazał, że problem z rozszerzeniem wniosku poselskiego nie istnieje, gdyż dokonał się „w ramach udzielonego mu pełnomocnictwa”.
– To prawda, że poprzedni rzecznicy pełnili funkcję po zakończeniu kadencji, ale wtedy nie było takiej sytuacji politycznej jak teraz – gdy ze względu na postawę Senatu nie daje się wybrać RPO i kadencja może zostać wydłużona w nieskończoność – powiedział poseł Ast
Poseł Mularczyk nie zgodził się z argumentami RPO. – Obecnie niemożności wyboru RPO może trwać w nieskończoność, co może oznaczać, że Adam Bodnar będzie pełnił funkcję do emerytury, a to nie jest zgodne z Konstytucją – stwierdził.
Poseł Mularczyk powiedział też, że szanuje opinie instytucji międzynarodowych, ale to tylko materiał pomocniczy, bo w Polsce to Trybunał Konstytucyjny rozstrzyga o zgodności z Konstytucją. Poseł Mularczyk zapewnił o pełnym zaufaniu do TK i wyraził przekonanie, że jakikolwiek będzie wyrok, nie będzie on zagrażał prawom i wolnościom obywatelskim. A TK powinien mieć możliwość oceny przepisów, które wcześniej nie budziły wątpliwości, ale wobec obecnej sytuacji w polskim parlamencie takie wątpliwości budzą.
Prokurator Bończak nie zgłosił uwag.
RPO Adam Bodnar na koniec przypomniał, że obywatele nie mają problemu z zaufaniem do instytucji RPO mimo zakończenia kadencji RPO. – Nie spadla liczna wniosków do RPO, obywatele m.in. wnoszą stale o skargi nadzwyczajne – powiedział.
Dodał też: w Polsce jest co najmniej kilka tysięcy osób, które spełniają wymogi ustawowe i mogą zostać wybrane na stanowisko RPO. Dlaczego takiego kandydata się nie szuka? Przecież to rozwiązałoby problem i nie trzeba by było przestrzegać przed tym, że Bodnar będzie RPO do emerytury.
Pytania sędziów TK 13 kwietnia 2021 r.
Po wznowieniu posiedzenia 13 kwietnia sędziowie TK zadawali stronom pytania.
Sędzia sprawozdawca Stanisław Piotrowicz pytał, jaki jest status prawny osoby pełniącej obowiązki RPO po upływie 5-letniej konstytucyjnej kadencji.
– To tylko osoba pełniąca obowiązki, forma nieznana Konstytucji – odpowiedział przedstawiciel wnioskodawców Marek Ast. – To fikcja prawna, że mamy dziś RPO – dodał przedstawiciel Sejmu Arkadiusz Mularczyk. – Nie jest tak, że nie mamy RPO, to zbyt daleko idące i nieuprawnione, bo podobna sytuacja jest przy prezesie NBP czy NIK – ocenił zaś prok. Stanisław Bończak.
Adam Bodnar: Wszyscy niemal Rzecznicy pełnili swe obowiązki po upływie kadencji, oprócz Janusza Kochanowskiego. Nikt wtedy nie mówił, że to tylko osoby „pełniące obowiązki”. Ustawa o RPO nie ogranicza czasowo takiej sytuacji, ale zasady konstytucyjne przewidują współpracę Sejmu i Senatu w sprawie szybkiego wyboru RPO. Art. 80 Konstytucji to esencja działań RPO, który ma wszystkie niezbędne kompetencje do działań do czasu powołania następcy. To moralny obowiązek i zadanie wobec państwa i obywateli, pełnić funkcję po upływnie kadencji. To służy realizacji art. 80 Konstytucji.
Piotrowicz indagował, ile spraw podjął RPO od czasu upływu kadencji we wrześniu 2020 r. – Praca w ostatnich miesiącach dotyczy tego samo co przed 9 września 2020 r.; stoję na straży praw i wolności; odpowiadam na skargi obywateli, składałem też dużo skarg nadzwyczajnych w tym czasie do SN. RPO uczestniczy też co najmniej w kilkudziesięciu postępowaniach sądowych; występuje np., do WSA ws. kar sanepidu, które albo nie mają umocowania ustawowego, albo też są nadmierne.
– Gdyby zaskarżony artykuł ustawy o RPO został uznany przez TK za niekonstytucyjny, to jaki byłby pański status w tych sprawach sądowych? – dociekał Piotrowicz. – Mam nadzieję, że tak się nie stanie, ale sądy nie kwestionują statusu RPO w okresie po upływie kadencji; tak zawsze było – padła odpowiedź Adama Bodnara.
– Czy może pan zaszkodzić obywatelom, bo może się zdarzyć, że sąd zakwestionuje pana status? – spytał Piotrowicz. – Nie mam takiej obawy, bo sądy tego nie kwestionują – wyjaśnił RPO. – I słusznie, bo jest domniemanie konstytucyjności, a przepis ten nie był wcześniej poddany kontroli TK – wtrącił Piotrowicz.
– Czy jest jednolity model instytucji Ombudsmana w państwach UE? – pytał dalej sędzia-sprawozdawca. – Jednolitego modelu oczywiście nie ma, a niektóre państwa, jak Niemcy czy Wlk. Brytania, w ogóle nie mają Ombudsmana. Polska stworzyła model Ombudsmana, który został przyjęty w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, jak np. Ukraina, Serbia, Czechy, Łotwa, Słowacja, Rumunia. W wielu państwach Europy pełni on swą funkcję do wyboru następcy – mówił Bodnar.
Dodał, że w niektórych krajach Ombudsman nie jest zakotwiczony konstytucyjnie. Liczy się jednak to, że wszędzie pełni on funkcję polegającą na badaniu naruszeń prawa człowieka i rozpatrywaniu skarg obywateli, w sposób niezależny od organów władzy. To służba, która wynika z przysięgi.
– Jeśli ratownik pełni służbę na kąpielisku do godz. 12.00, a następca się nie zjawia, to on nie może opuścić tego miejsca i patrzy nadal, czy się ktoś nie topi. Na tym polega właśnie i rola RPO: państwo nie zaprzestanie bowiem naruszeń, gdy kończy się kadencja i ktoś musi patrzeć władzy na ręce. Ustawodawca uznał, że nie trzeba tego określać na poziomie Konstytucji, ale na poziomie ustawy, a taki sam przepis odnosi się do prezesów NBP i NIK. W świetle ustawy dziś jestem Rzecznikiem Praw Obywatelskich, który wykonuje obowiązki do powołania następcy – oświadczył RPO.
Dodał, że nie starał się o drugą kadencję, bo nie chciał zabiegać o poparcie polityczne. Komisja Wenecka uznaje zaś, że kadencja RPO powinna być tylko jednorazowa.
Oprócz Piotrowicza pytania zadawał takze Justyn Piskorski – i tylko do RPO. Nie było pytań do przedstawicieli pozostałych stron.
Po wysłuchaniu odpowiedzi Trybunał uznał sprawę za dostatecznie wyjaśnioną. Strony podtrzymały swoje stanowiska. Wyrok ma zostać ogłoszony 15 kwietnia o godz. 9.00.
(własne, RPO)