Roland Garros. Trzeci paryski finał Igi Światek. Zmierzy się z „niespodzianką” French Open

Paryż

Iga Świątek po raz trzeci wystąpi w finale Roland Garros, po zwycięstwie nad Brazylijką Beatriz Hadad Maią (WTA 14) 6:2, 7:6 (9-7).

Obroni tytuł sprzed roku, jeśli wygra w sobotę z Karoliną Muchovą. Czeszka sensacyjnie pokonała Arynę Sabalenkę w trzech setach 7:6(5), 6:7(5), 7:5.

Polka jeszcze nigdy nie przegrała decydującego meczu w Wielkim Szlemie, a w dorobku ma dwa triumfy w Roland Garros (2021 i 2023) oraz jeden w US Open (2023). Awansując do paryskiego finału zagwarantowała sobie utrzymanie pierwszej pozycji w rankingu WTA w najbliższym poniedziałkowym notowaniu, a prowadzi w nim nieprzerwanie od 5 kwietnia ubiegłego roku.

Czwartkowy mecz na korcie centralnym im. Philippe’a Chatriera rozpoczęły obustronne przełamania serwisów, a jako pierwsza utrzymała swój Polka, wychodząc na 2:1.

Po raz drugi Iga zdołała zdobyć „breaka” w szóstym gemie, a po wygraniu własnego w siódmym odskoczyła na 5:2. Chwilę później, po 41 minutach gry, wykorzystała pierwszego setbola

Otwarcie drugiej partii przyniosło krótką dekoncentrację Świątek, która nieoczekiwanie straciła własne podanie na 1:3. Ale zdobyła kolejne trzy gemy. Potem nie doszło już do żadnych zwrotów akcji, więc konieczny był tie-break.

W nim trochę lepiej na początku spisywała się Brazylijka, która dzięki mini „breakom” prowadziła 2-1, 4-2, a nawet 5-3, ale Idze udało się wyrównać, a potem obroniła nawet setbola przy stanie 5-6. Następnie sama nie wykorzystała meczbola przy 7-6, ale udało jej się zakończyć spotkanie przy drugiej okazji, po dwóch godzinach i dziewięciu minutach.

Piątek będzie dla Polki dniem odpoczynku, a w sobotę zagra o swój trzeci paryski tytuł, a czwarty wielkoszlemowy, z 43. w rankingu WTA Muchovą. Będzie to dopiero ich drugi pojedynek, a poprzedni w 2019 roku w Pradze wygrała w trzech setach Czeszka.
(PZT)

Exit mobile version