Jak zwykle PiS szasta pieniędzmi podatników na lewo i prawo.
Tym razem politycy tej partii wyrzucili do śmieci aż 14 milionów złotych!
Najnowszy raport Najwyższej Izby Kontroli informuje o programie Batory.
Koszta związane z planami budowy promu pasażerskiego w Szczecinie to 10 milionów nierozliczonej zaliczki oraz 4 miliony na obsługę prawną i konsultacje.
W raporcie NIK czytamy m.in.
„Położenie stępki nie miało uzasadnienia technologicznego i ekonomicznego. Wybudowana stępka nie będzie możliwa do wykorzystania przy budowie innego promu, ponieważ nie została formalnie wszczęta produkcyjna budowa promu. W przypadku rozwiązania Kontraktu koszty budowy stępki (podobnie jak wydatki poniesione przez PŻB na wykonanie projektu kontraktowego i części projektu technicznego) z dużym prawdopodobieństwem obciążą wynik PŻB, co może mieć znamiona działania bez należytego uwzględnienia interesów Spółki”
„Projekt Promy dla PŻB (w Programie Batory), od początku 2018 r. jest realizowany w warunkach, gdy instytucje finansowe odmówiły współpracy z PŻB w zakresie finansowania, ze względu na negatywną ocenę potencjału wybranego wykonawcy.”
„PŻB nabyła pierwszą sekcję promu – konstrukcję stalową części dna kadłuba promu (zwany stępką), nie miało uzasadnienia ekonomicznego i technologicznego. Odbyło się wbrew ogólnie przyjętym harmonogramom budowy promów”.
Cztery lata po położeniu stępki promu nie ma! Bez kontraktu i nierozliczenie zaliczki!
Program budowy promów dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej przyjęto w lutym 2017 roku przez rząd Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju. Program „Batory” zakładał, że pierwszy z dwóch promów miał zostać zwodowany w grudniu 2020 roku. Jest 2021 rok i… nic. Nawet nie ruszyły żadne prace. A huczna propaganda była…
23 czerwca 2017 r. na pochylni Wulkan Nowy w Szczecińskim Parku Przemysłowym odbyło się położenie stępki pod budowę promu pasażersko-samochodowego (ro-pax), który powstanie w Szczecinie dla Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. Prom wybuduje Morska Stocznia Remontowa Gryfia.
„Prom będzie miał długość 202,4 m i szerokość 30,8 m. Przy zanurzeniu projektowym (6,3 m) będzie osiągał prędkość 18 węzłów. Nowa jednostka pomieści na swoim pokładzie siedemdziesięcioosobową załogę oraz 400 pasażerów” – twierdził PiS.
W 2017 r. w Szczecinie na uroczystości położenia stępki pod budowę promu pojawili się m.in. minister finansów Mateusz Morawiecki oraz szef MSWiA Joachim Brudziński.
„Oczekiwanie, że będę przepraszał i tłumaczył się hołocie i popaprańcom, którzy najpierw »zaorali« nasze stocznie, a dziś ironizują i martwią się o rynek promowy i stoczniowców, jest czymś zdumiewającym. Nie mam zamiaru przepraszać za moje zaangażowanie i wiarę”
„Nie mam zamiaru przepraszać za wiarę, ze w Szczecinie jest możliwa odbudowa potencjału stoczniowego. Mam się tłumaczyć, ze od 2015 roku robie co tylko w mojej mocy aby stworzyć warunki umożliwiające odbudowę tego co ci popaprańcy zniszczyli?”
„Budka ,Nitras ,Geblewicz, Kierwiński, Grabiec, i wielu innych ważnych polityków PO, partii której rząd doprowadził do upadku Stocznie Szczecińską (Nitras był posłem sprawozdawca ustawy likwidującej przemysł stoczniowy) dzisiaj „wyją” z oburzenia, ze są opóźnienia z budowa promu. Najbardziej mnie jednak bawi fakt, ze wszyscy oni chamstwem i brakiem kultury nazywaj określenie „popaprańcy”. Wszyscy oni popierali hołotę która pod domem #PJK i naszymi biurami skandowała najbardziej wulgarne słowa. Wielu z mich zachęcało wręcz do takich zachowań” – napisał na Twitterze europoseł PiS Joachim Brudziński [pisownia oryginalna].
„Zrobiliśmy w Polsce bardzo dużo. Srał kot tę stępkę” – oświadczyła szefowa radnych PiS w Sejmiku wojewódzkim i szefowa rady nadzorczej spółki Stocznia Szczecińska, Jacyna-Witt o budowie promu, który nigdy nie powstał…
„Kiedyś suweren, dziś „hołota i popaprańcy”. Patrzcie państwo, jak ta Bruksela ludzi zmienia. Strach się bać” – napisał na Twitterze Marek Belka, były premier.
„Panie Premierze (do Marka Belki) niech Pan nie będzie taki strachliwy. Rozumiem, ze myli Pan suwerena z popaprańcami którzy będąc u władzy zlikwidowali przemysł stoczniowy w Polsce, ale proszę uwierzyć, że nie jestem aż tak „piwotalny” jak Pan aby lekceważyć wyborców. To, że nie mam zamiaru ani ochoty aby tłumaczyć się Budce, Nitrasowi czy Geblewiczowi z naszej pracy i zaangażowania na rzecz Szczecina i gospodarki morskiej nie oznacza,że lekceważę Polaków. Zawsze uważałem, że jedynymi których musimy się obawiać i liczyć się, że nas rozliczą przy urnach są wyborcy” – dodał na Twitterze europoseł PiS Joachim Brudziński.
W 2017 roku Brudziński na Twitterze założył się z marszałkiem województwa zachodniopomorskiego Olgierdem Geblewiczem i politykiem Platformy Obywatelskiej Stanisławem Gawłowskim o to, że: „To przyjmij „Kozaku” zakład. Jeżeli prom spłynie w Szczecinie ty z Geblewiczem ubrani w turecki swetr a’la Kononowicz przeprosicie stoczniowców”.