Raper Tau z „Iskrą” dla szczypiornistów z Kielc. „Potrzebujemy iskry, by odpalić swój silnik”

Muzyka w sporcie

Przed pierwszym gwizdkiem meczu I Kielce z Wisłą Płock zgromadzeni w Hali Legionów fani obejrzeli teledysk klubowego utworu pod tytułem „Iskra”.

Za przygotowanie utworu odpowiadał kielecki raper Piotr Kowalczyk znany jako Tau. To on jest autorem słów, później skomponował do niego muzykę i oczywiście go wykonał. Co ciekawe, jest to wnuk Stefana Czekały, trzeciego w historii trenera Iskry Kielce, który prowadził ten zespół w latach 1966-1971.

– To zaszczyt, spełnienie marzeń i oddanie hołdu mojemu dziadkowi. W taki sposób podziękowałem mu za to, że zaszczepił we mnie zamiłowanie do sportu, ale też uczył charakteru i zastąpił mi ojca – mówi Tau.

Utwór pod tytułem „Iskra” jest metaforą meczu. Opowiada o walce, o trudnościach, o trudnościach, które napotykamy dążąc do celu. I kiedy pojawia się zwątpienie, to „potrzebujemy iskry, by odpalić swój silnik”.

– Czyli po prostu żyć. Pracując nad tym kawałkiem uświadomiłem sobie, że iskra jest bogata w znaczenia i jest to bardzo uniwersalny przekaz – wyjaśnia artysta.

– Sport i muzyka to zgrana para. Ale nie chciałem zrobić utworu sztampowego, nudnego, pustego. Chciałem oddać w nim to, co widzę w tym klubie – walkę na boisku, pasję do szczypioniaka, ale też zaangażowanych, świadomych, kulturalnych kibiców opowiada raper.

Do utworu powstał także teledysk, który realizowany był nie tylko w Hali Legionów wraz z kibicami (przy okazji jednego z meczów EHF Ligi Mistrzów), ale też w halach Targów Kielce oraz Chemaru Rurociagu. Zarówno materiał dźwiękowy, jak i tekstowy ma charakter motywacyjny. Dlatego też do jego wykonania zaproszony został Tau, który w przeszłości z powodzeniem realizował już takie projekty. Pokazuje on także różne momenty w blisko 60-letniej historii klubu, zawiera też fragmenty z szatni po dwóch ostatnich finałach Ligi Mistrzów, które niosą ze sobą duży ładunek emocjonalny.
(Industriia Kielce)

Exit mobile version