MOTOSPORT

Rally Žemaitija 2021. Mikołaj Marczyk zwycięża w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski

Rajdowe Samochodowe Mistrzostwa Polski

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk zwyciężają w Rajdzie Žemaitija w klasyfikacji generalnej Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski.

Na Litwie odbył się Rajd Žemaitija. Na kierowców czekało 115,38 km odcinków specjalnych.

Na starcie połączonej rundy rajdowych Mistrzostw Polski i Mistrzostw Litwy znalazło się 105 załóg. Z tego 39 zostało zgłoszonych do RSMP.

Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk (fot. pras.)

Takiej rywalizacji kibice nie byli świadkami od lat. Po bardzo krótkim, pandemicznym sezonie 2020 oraz długiej zimowej przerwie, do startu w Rajdzie Žemaitija zgłosiła się rekordowa liczba załóg. Na Litwie pojawiło się aż 105 aut, z czego ponad połowę stanowiły auta czteronapędowe, a 27 z nich to przedstawiciele najwyższej klasy – Rally2. Na rozegranych 12 odcinkach specjalnych, duet Marczyk i Gospodarczyk aż 11 razy notował czasy gwarantujące miejsce na oesowym podium RSMP, liderując polskiemu cyklowi przez 9 odcinków specjalnych.

Powrót do Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski po półtorarocznej przerwie zaliczamy do bardzo udanych. 1. miejsce w klasyfikacji generalnej to dla nas powód do wielkiej radości – wspólnie z Szymonem wygraliśmy nasz szósty rajd w Mistrzostwach Polski. Z jednej strony nasz start był elementem przygotowań do Rajdu Polski, z drugiej jednak była to okazja do rywalizacji i zależało nam na tym, aby zająć jak najwyższą pozycję. Rajd Žemaitija rozegraliśmy bardzo dobrze pod względem strategii i taktyki, dzięki czemu jechaliśmy pewnie. Nie wygrywaliśmy wielu odcinków specjalnych, natomiast wyróżniało nas równe tempo na podiach oesowych i to zagwarantowało nam zwycięstwo. Myślę, że zyskaliśmy ogrom wiedzy, mamy bardzo dużo danych przed 77. Rajdem Polski, który już za dwa tygodnie. Jestem niezmiernie dumny z pracy jaką wykonał nasz zespół – podsumował Miko Marczyk.

Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego powrotu do rywalizacji w Mistrzostwach Polski. Wygraliśmy Rajd Žemaitija i jest to wspaniałe uczucie. Mieliśmy wiele trudnych sytuacji, zdarzało się, że jadąc z prędkością 190 km/h wysuwaliśmy się z drogi. Kosztowało nas to trochę siły i energii, ale był to wspaniały trening przed Rajdem Polski. Rywalizacja była bardzo zacięta – nie tylko Litwini byli szybcy, ale również polscy zawodnicy dobrze przepracowali przerwę od poprzedniego sezonu. To zwycięstwo nie było łatwe do osiągnięcia, ale teraz jesteśmy liderami RSMP i jest to super uczucie! – dodał Szymon Gospodarczyk.

W najsilniejszej kategorii Rally 2 (dawne R5) konkurencja była tak duża, że kandydatów do zwycięstwa na tym rajdzie było co najmniej kilku, a walka była tak zacięta, że aż 5 kierowców zapisało na swoim koncie oesowe zwycięstwa. Na 7 z 12 rozegranych odcinkach różnica pomiędzy zwycięzcą a drugim na mecie zawodnikiem wynosiła poniżej 1 sek. Aby jeszcze dobitniej to zobrazować na Litwie maszyny startowe wyposażone są w pomiar reakcji startowej, a na ekranie wyświetlone jest z jakim opóźnieniem zawodnik wystartował do odcinka specjalnego. Najczęściej to opóźnienie wynosi między 0,2 a 0,9 sek, więc, w wielu przypadkach o tym kto wygrał odcinek decydowały nawet takie niuanse jak reakcja startowa.

Po krótkim miejskim odcinku prowadzenie objęli Grzegorz Grzyb i Michał Poradzisz o 0,7 sek przed Miko Marczykiem i Szymonem Gospodarczykiem. Po pierwszej sobotniej pętli na czele był Adrian Chwietczuk z Jarosławem Baranem, co wywołało sporą sensację, ponieważ załoga ta nie była w gronie faworytów przed tym rajdem. Marczyk nadal zajmował drugie miejsce tym razem ze stratą 0,8 sek, ale po drugiej pętli wyszedł wreszcie na prowadzenie o zaledwie 0,4 sek. przed Chwietczukiem i nie oddał go już do mety. Ostatecznie załoga Orlen Team Marczyk/Gospodarczyk zwyciężyła z przewagą 11,5 sek nad Adrianem Chwietczukiem i Jarosławem Baranem, jednak zażarta walka trwała przez całą ostatnią pętlę, na której dosyć istotnym czynnikiem był unoszący się kurz, który bardzo utrudniał widoczność i wprowadził sporo zamieszania. Problemy miał między innymi jeden z faworytów rajdu Grzegorz Grzyb, który przed ostatnią pętlą tracił zaledwie 1,8 sek do zwycięzcy, ale na odcinku nr 12 w kurzu popełnił błąd, wypadł z trasy i stracił 5 minut. Przed ostatnim odcinkiem specjalnym wydawało się, że o najniższy stopień podium powalczy załoga Chuchała/ Rozwadowski z kolejną załogą Orlen Team – Wróblewski/Wróbel. Chuchała miał przed tym odcinkiem zapas 4,6 sek, a odcinek liczył 17 km, więc sprawa trzeciego miejsca była cały czas otwarta. Niespodziewanie na ostatnim odcinku zaatakowała jednak czeska załoga Eric Cais/Jindriska Żakova, która wygrała ostatni odcinek i uzupełniła podium pierwszej rundy o 0,9 sek przed Chuchałą.

W kategorii samochodów 2WD nie było aż takich emocji. Rywalizację zdominował ubiegłoroczny Mistrz Litwy Krzysztof Bubik pilotowany przez Adriana Sadowskiego. Załoga korzystająca z bardzo mocnego BMW M3 E46 zapisała na swoje konto komplet oesowych zwycięstw i pokonała drugich na mecie Kubę Brzezińskiego i Darka Burkata. Warto dodać, że w połączonej klasyfikacji polsko-litewskiej polska załoga zajęła drugie miejsce wśród aut z napędem na jedną oś. Na trzecim miejscu stanął duet Adam Sroka i Patryk Kielar, którzy przez cały czas prezentowali dobre tempo i ustrzegli się większych błędów. O dużym pechu może mówić Grzegorz Bonder i Kuba Gerber jadący Peugeotem 208 Rally 4, którzy po odcinku numer 8 plasowali się na 3 miejscu ze stratą 4,5 sek do Brzezińskiego. Na 9 odcinku wypadli jednak z drogi wskutek awarii opony i nie mogli kontynuować jazdy.

Na rajdzie Żemaijtija zadebiutowała także nowa kategoria samochodów Rally 3, w której zgłosiły się cztery załogi. Do mety rajdu dojechały trzy i po problemach konkurentów zwyciężyła załoga w składzie Łukasz Byśkiniewicz / Zbigniew Cieślar.

Klasę Open 4WD wygrał duet Marek Roefler/Marek Bała.

Jarosław i Marcin Szejowie (fot. pras.)

Awaria zakończyła inaugurację sezonu Szejów

Bracia Szejowie nie ukończą Rally Żemaitija. Załoga Hyundai Poland Racing musiała wycofać się z rywalizacji na dziewiątym odcinku specjalnym imprezy. Problemem była awaria układu elektrycznego.

Tuż po zakończeniu piątkowego superoesu Jarosław Szeja od razu powiedział, że rajd tak naprawdę zaczyna się dopiero w sobotę. Rzeczywiście, szybko okazało się, że wyniki próby w Kielmach nie mają żadnego znaczenia. Rajd Żmudzi na dobre wystartował od prawie 6-kilometrowego OS3.

Jarosław i Marcin Szejowie od początku jasno dali do zrozumienia, że celem nadrzędnym na ten weekend jest meta i nauka. Debiut na nawierzchni szutrowej dla Jarka musiał oznaczać konieczność „zapłaty frycowego”. Pierwsza runda Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski dawała zespołowi mnóstwo cennych informacji i danych… aż do czasu pechowego odcinka specjalnego numer dziewięć.

Na OS9 Rallyfreaks wszystko przebiegało pomyślnie, aż w samej końcówce próby samochód odmówił posłuszeństwa. Awaria układu elektrycznego uniemożliwiła dalszy udział w rajdzie. Załoga i samochód wrócili na strefę serwisową, by zespół przeanalizował problem.

Jarosław Szeja: – Nie w taki sposób wyobrażałem sobie debiut na szutrach. Debiut w nowym aucie i zespole. Ale rajdy są niestety nieprzewidywalne i często brutalne. Jechaliśmy swoim, bezpiecznym tempem. Celem była meta i zebranie doświadczenia na przyszłość. Te nadzieje zostały przerwane na dziewiątym odcinku specjalnym przez awarię. Dziękujemy wszystkim partnerom i kibicom za okazane wsparcie. Nie poddajemy się, wrócimy mocniejsi. Do zobaczenia wkrótce!

Kalendarz RSMP 2021:

18-20 czerwca – 77. Orlen Rajd Polski
16-18 lipca – 8. Rajd Nadwiślański
5-7 sierpnia – 30. Rajd Rzeszowski
10-12 września – 5. Rajd Śląska
1-3 października – 49. Rajd Świdnicki-Krause
15-17 października – 46. Rally Kosice (Słowacja)

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button