MOTOSPORT

Rajd Maroka 2018. Rafał Sonik wygrał czwarty etap

Rajd Maroka 2018

– Wreszcie zacząłem łapać swój zwyczajny rytm – powiedział Rafał Sonik zaraz po ukończeniu czwartego etapu Rajdu Maroka.

Pierwszego etapu od czasu poważnego złamania, który zakończył z najlepszym czasem w klasie quadów. W klasyfikacji zmagań krakowianin zajmuje drugie miejsce i już tylko odległość pomiędzy Erfudem oraz Fezem dzieli go od podium Pucharu Świata.

Choć czwarty etap przyniósł Sonikowi sporo przyjemności z jazdy, z pewnością nie będzie dobrze wspominać pierwszej części dwudniowego maratonu. – Przez półtorej godziny naprawiałem urwany stelaż od nawigacji. Zapomniałem niestety o palącym słońcu i odpowiednim nawodnieniu. Przez to, druga część oesu była prawdziwą mordęgą. Na maratońskim biwaku bolała mnie głowa i czułem się po prostu fatalnie. Na szczęście o poranku ani organizm, ani quad nie odmówili posłuszeństwa i nie zawiedli na trasie – relacjonował.

Na odcinku liczącym niemal 300 km „SuperSonik” sprawił się doskonale, wygrywając swój pierwszy etap w tym sezonie Pucharu Świata. Pierwszy od poważnego złamania i sierpniowego powrotu do ścigania z czołówką. – Zarówno przed rajdami w Ameryce Południowej, jak i tutaj. przyjąłem prostą zasadę: mogę nie wygrać, ale nie mogę narazić się na kolejną kontuzję. Łatwiej jest przełknąć gorycz porażki, kiedy wiesz, że mógłbyś więcej, niż gorycz ponownego urazu i zaprzepaszczenia długiego okresu rehabilitacji – mówił quadowiec.

– W tej perspektywie – kontynuował – wiadomości są świetne. Dziś jechałem na niemal 90 procent swoich możliwości. Nie był to oczywiście super wyczyn, ale czuję, że do optymalnej formy brakuje już kilkanaście, a nie 25 procent! Zacząłem łapać rytm sprzed kontuzji. Czułem przyjemność ze ścigania, a nie odczuwałem bólu. Mogłem trochę dokręcić gaz i posurfować po wydmach, a na mecie cieszyć się najlepszym czasem – uśmiechał się szeroko Rafał Sonik.

Rafał Sonik na trasie 4. etapu Rajdu Maroka (fot. pras.)

W poniedziałek problemów technicznych nie uniknął z kolei lider rajdu i klasyfikacji Pucharu Świata Aleksander Maksimow. – Jest świetnie przygotowany fizycznie, ma już duże doświadczenie nawigacyjne i dobrze przygotowany quad. To doskonały rywal i mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będziemy mogli ścigać się już w pełnym wymiarze, walcząc we wszystkich zaplanowanych rundach – powiedział Polak, który po ukończeniu etapu podarował rywalowi fragment ramy. Rosjanin uszkodził go podczas ścigania i był mu niezbędny do naprawy pojazdu przed ostatnim dniem.

Od Fezu, gdzie zakończy się rywalizacja w Rajdzie Maroka oraz tegorocznym Pucharze Świata, zawodników wciąż dzieli 457 km, w tym 198 km odcinka specjalnego. Puchar Świata zapewnił już sobie Aleksander Maksimow. Rafał Sonik walczy o drugi stopień podium.
(org.)

Pokaż więcej

redakcja

Kronika24.pl - TYLKO najważniejsze informacje z Polski i ze świata!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button